Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Polityka Kampania wyborcza w Rosji (II 2012). Dobre rady premiera Putina

Kampania wyborcza w Rosji (II 2012). Dobre rady premiera Putina


29 marzec 2012
A A A

Świat ogląda Rosję przez pryzmat protestujących na ulicach Moskwy ludzi. „The Economist” stawia wręcz pytanie o Moskiewską Wiosnę. Jednak  protesty społeczne dotyczą opowiedzenia się po jednej ze stron - za Władimirem Putinem albo przeciw. Najsmutniejsze jest to, że choć teoretycznie muszą być dla przyzwoitości w Rosji jeszcze inni kandydaci na prezydenta, to właśnie Putin skupia na sobie całą uwagę mediów zarówno krajowych i światowych, a do reszty kandydatów podchodzi się z jawnym lekceważeniem.

4 marca do urn ruszą Rosjanie, by wśród pięciu kandydatów znaleźć tego, który na ich głos zasłużył najlepiej prezentując się w kampanii. Putin oświadczył niegdyś, że kampania będzie brudna. To może się wydawać ironiczne z jego ust, zwłaszcza, że po grudniowych wyborach wszyscy oskarżają go jako szefa rządu o to, że przyczynił się do sfałszowania wyborów parlamentarnych. Podczas demonstracji Rosjanie chcą zarówno jego odwołania, jak i anulowania wyników tej elekcji. Lista postulatów jest długa, ale premier pozostaje niewzruszony. Według najnowszego sondażu przedwyborczego poparcie dla niego wzrosło z 48 do 53%.

Jak oceniają eksperci największe szanse na to, by być groźnym konkurentem Putina w tych wyborach, ma Giennadij Zjuganow startujący z ramienia Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. Jednak ostatnio sam Putin „podpowiedział” Rosjanom, że komunizm prowadzi donikąd i wiele z propozycji Zjuganowa jest niemożliwych do zrealizowania. Sondaż z 5 lutego podaje, że poparcie dla kandydata partii komunistycznej nie zmieniło się w stosunku do ubiegłego miesiąca i wynosi 10%.

Świat patrzy obecnie na Syrię. Przemoc wobec obywateli stosowana przez reżim prezydenta Baszira al-Assada zmusza organizacje międzynarodowe do przyjrzenia się bliżej sytuacji wewnętrznej w tym kraju. Rosja jednak jest przeciwna interwencji. Premier tłumaczy to posługując się przykładem wkroczenia Amerykanów do krajów Bliskiego Wschodu – obalenie reżimu i zostawienie zupełnie zdestabilizowanej sytuacji w kraju. Usunięcie tyrana to tylko początek – kiedy dokonają tego siły międzynarodowe wszyscy są uspokojeni i zwracają oczy na nowe konflikty, zapominając o kraju, w którym teraz dochodzić może do jeszcze większej eskalacji przemocy, bo niewielu nadal interesuje sytuacja jaka tam panuje. Minister Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow spotkał się ostatnio z prezydentem Assadem i oznajmił mu, że czas zaprzestać łamania praw obywatelskich przez władze Syrii. Pomimo to, on także jest przeciwnikiem wkroczenia do Syrii.

Dużo emocji budzi Michaił Prochorow – miliarder, który ma ambicje, by zostać prezydentem. Ten o 13 lat młodszy od 59 letniego Putina biznesmen jest zdeterminowany, by walczyć o zmianę Rosji. Jego program jest liberalno-demokratyczny. Chce zmiany w mediach, które uważa za zbyt stronnicze, oraz ograniczenia możliwości kandydowania więcej niż dwa razy na stanowisko prezydenta i gubernatora. Oligarcha i playboy, który jednak ma pomysł na Rosję na wzór europejskich krajów.

Z 8 procentowym poparciem plasuje się kontrowersyjny Władimir Żyrinowski - doktor nauk filozoficznych, kandydat Liberalno – Demokratycznej Partii Rosji. Dziś już 66-letni, ma za sobą kilka kampanii prezydenckich. W 1991 roku zajął 3 miejsce, zaraz za Borysem Jelcynem i Nikołajem Ryżkowem. Choć samotny i zamknięty w sobie, publicznie głosi odważne idee. Między innymi nie jest zwolennikiem dzielenia Rosji na republiki. Uważa też, jak podaje Głos Rosji, że Stany Zjednoczone to współcześnie jedyne źródło agresji. Według ekspertów ma twardy elektorat, a jego poparcie wynosi około 8 procent.
Siergiej Mironow startuje ze „Sprawiedliwej Rosji”. Poparcie ma 3-procentowe i w stosunku do ubiegłego miesiąca spadło z 5 procent. Podobnie jak Prochorow, chce ograniczenia możliwości bycia wybieranym na najwyższe urzędy do dwóch kadencji, a jeśli chodzi o politykę zagraniczną, to jego plany nie różnią się wiele od tej prowadzonej obecnie przez rząd Putina. Kandydat opozycji, a jednak dawny „wielbiciel” obecnego premiera. Dziś staje po stronie protestujących przeciwko władzy. Ciężko nie oskarżać go o populizm.

10 procent badanych nie mogło się zdecydować na kogo oddałoby głos, a kandydat dziesięciu innych procent nie ma możliwości startowania w wyborach. Jak na miesiąc przed wyborami nie ma zbyt wielu skandali, nikt nie odwołuje się do czarnego PR. Wśród tylu wieców przeciwko obecnemu premierowi i plotek na temat tego, że uczestnicy proputinowskich demonstracji byli wysyłani przez pracodawców i nie znaleźli się tam z własnej woli, dziwi fakt, że poparcie dla Putina wzrosło. Być może, jak przekonują eksperci, wzrośnie ono na tyle, że druga tura nie będzie potrzebna. Sam Putin dopuszcza możliwość drugiej tury, ale zaznacza, że jest ona niepożądana. Koszty, destabilizacja. Liczy na to, że Rosjanie zrozumieją aluzję i 4 marca dokonają słusznego wyboru. 

Źródła: Głos Rosji, Newsweek, Reuters