Michał Spławski: Populistka nie ubiera się u Prady: o populizmie Julii Tymoszenko
Julię Tymoszenko nie możemy jednoznacznie nazwać populistką, ponieważ zarówno w sferze teorii jak i praktyki nie spełnia wszystkich kryteriów niezbędnych do tego, by nadać jej „zaszczytny” tytuł populistki. Co wcale nie zmienia faktu, iż Tymoszenko wykorzystuje wiele elementów populistycznych w czasie swych działań politycznych.
1. populizm oddolny – jest to rodzaj populizmu, który bierze swój początek w nastrojach społecznych mas, które niezadowolone z istniejącego stanu rzeczy (sytuacja populistyczna) wyłaniają spośród siebie charyzmatycznego przywódcę, który otrzymuje legitymizacje mas i zaczyna walczyć o ich potrzeby. Doskonałym przykładem tego rodzaju populizmu jest Andrzej Lepper, który na początku lat '90 stanął na czele protestów rolniczych.
2. populizm odgórny – jest to metoda zjednywania sobie poparcia mas za pomocą demagogii, którą wykorzystują politycy oraz za ich pośrednictwem partie polityczne.
Dla niniejszego artykułu przyjmiemy wąskie (oddolne) rozumienie terminu populizm, ponieważ dzięki temu zostanie odparty zarzut polegający na stwierdzeniu, iż wszyscy politycy to populiści. Wydaje się to być o tyle zasadne, iż de facto nie ma partii politycznej, która nie miałaby w swoim programie populistycznych wątków.
Jednak należy zastanowić się, czy Julia Tymoszenko nie jest osobą, która obala powyższą klasyfikację. W niniejszym artykule postaram się przyjrzeć populistycznym działaniom Julii Tymoszenko, która do polityki trafiła z powodów bardzo pragmatycznych. Mianowicie w 1995 roku jako sprawnie i nie do końca legalnie działająca ukraińska oligarchini została przyłapana na kontrabandzie sporej sumy pieniędzy z terenu Ukrainy do Rosji. Pieniądze te miały zostać rozdysponowane jako łapówki dla rosyjskich współpracowników. Tymoszenko trafiła na kilka dni do rosyjskiego aresztu. Wtedy też uświadomiła sobie, iż do prowadzenia dalszej działalności biznesowej niezbędny jest immunitet parlamentarny. Okazja nadarzyła się już w 1996 roku, wtedy to miały miejsce wybory uzupełniające do Rady Najwyższej Ukrainy. Przytaczając tylko i wyłącznie ten fakt, jednoznacznie możemy stwierdzić, iż Tymoszenko nie jest populistką, ponieważ żadne oddolne parcie, a pragmatyzm skłonił ją do wzięcia udziału w tych wyborach. Lecz w przypadku Tymoszenko kwestia ta nie jest tak jednoznaczna.
Chylić się należy ku stwierdzeniu, iż cel w owym czasie był jeden – był nim immunitet. A cała reszta to zabiegi czysto demagogiczne, oraz wykorzystanie protekcji Łazarenki w celu zdobycia jak największej liczby głosów.
Tymoszenko na początku trwania swej politycznej kariery była uważana za oligarchinię z Dniepropietrowska, która niewiele ma wspólnego z elektoratem bez którego populizm by nie istniał, mianowicie z rolnikami oraz robotnikami. Choć szacuje się, iż w połowie lat dziewięćdziesiątych Tymoszenko zatrudniała w konsorcjach z nią powiązanych, ok. dwa miliony osób. Sytuacja zmieniła się wtedy, gdy Kuczma odebrał Zjednoczonym Systemom Energetycznym Ukrainy, firmie należącej do Tymoszenko, licencje na pośrednictwo w handlu gazem. Wtedy to Julia, szczegółowo znająca realia ukraińskiego biznesu, postanowiła znacząco ograniczyć patologiczne zjawiska związane z wymianą barterową czy korupcją.
Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden populistyczny akcent Julii Tymoszenko. Mianowicie bardzo charakterystyczną fryzurę, nawiązującą do tradycyjnej fryzury ukraińskich chłopek z początku XX wieku, oraz do występowania w strojach z ludowymi elementami. Jest to ewidentne nawiązanie do populistycznego ruchu słowianofilstwa, który obecny był na terenie carskiej Rosji w XIX wieku. Z tą jednak różnicą, że słowianofile, ludzie wywodzący się z inteligencji, nie tylko przebierali się za chłopów, oni również zamieszkiwali w biednych wiejskich chatach! Widząc w rosyjskich chłopach siłę napędowa zbliżającej się rewolucji.
Podsumowując, Julię Tymoszenko nie możemy jednoznacznie nazwać populistką, ponieważ zarówno w sferze teorii jak i praktyki nie spełnia wszystkich kryteriów niezbędnych do tego, by nadać jej „zaszczytny” tytuł populistki. Co wcale nie zmienia faktu, iż Tymoszenko wykorzystuje wiele elementów populistycznych w czasie swych działań politycznych. Sprzyja ku temu sytuacja populistyczna jaka ma obecnie miejsce na Ukrainie, mianowicie kryzys polityczny, zapaść finansów publicznych, epidemia grypy. Dlatego też najbardziej miarodajnym będzie nazwanie Julii Tymoszenko demagogiem. Demagogiem czyli osobą, która stara się pozyskać zwolenników kłamstwem i schlebianiem.
- Marczewska – Ryłko Maria, Populizm. Teoria i praktyka polityczna, wydawnictwo UMCS, Lublin 1995, ss. 199.
- Popow Dymitr, Milstein Ilia, Pomarańczowa Księżniczka zagadka Julii Tymoszenko, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2007, ss. 285.
- Wielomski Adam, populizm, [w:] Encyklopedia polityczna, tom 1, red. J. Bartyzel, B. Szlachta, A. Wielomski, polskie Wydawnictwo encyklopedyczne Polwen, Radom 2007, s. 309-311.
- Ukraina na zakręcie : drogi i bezdroża pomarańczowej rewolucji, red. Nowakowski, Jerzy Marek, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2005, ss. 183.