Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Polityka Przemysław Kwiatkowski: "Realistyczny wilsonizm" - wizja polityki zagranicznej Johna McCaina

Przemysław Kwiatkowski: "Realistyczny wilsonizm" - wizja polityki zagranicznej Johna McCaina


13 marzec 2008
A A A

Jaka będzie polityka republikańskiego kandydata w wyścigu o Biały Dom? Dotychczasowe wypowiedzi senatora Johna McCaina wskazują, iż kieruje się założeniami "realistycznego wilsonizmu" - stanowiącego pragmatyczne połączenie dwóch tradycyjnych koncepcji prowadzenia polityki zagranicznej: realizmu i idealizmu.

W przeciwieństwie do ostrej walki o nominację w Partii Demokratycznej rywalizacja w prawyborach wśród republikanów jest już rozstrzygnięta. Reprezentantem Partii Republikańskiej w wyścigu o Biały Dom został weteran wojny w Wietnamie oraz wieloletni członek Kongresu senator John McCain. Jest to kandydat, co rzadkie, mający duże doświadczenie w zakresie polityki międzynarodowej. Po drugie charakteryzuje się dosyć dużą samodzielnością w formułowaniu opinii, co często stawia go w opozycji do pozostałych członków partii i obecnej administracji. Przykładem tego może być jego propozycja ustawy zabraniającej stosowania tortur przez wojsko amerykańskie, opowiedzenie się za ustawą imigracyjną, czy też poparcie dla krytykowanego przez wielu republikanów zwiększenia liczby żołnierzy amerykańskich w Iraku. 

Pomimo faktu prowadzenia przez Stany Zjednoczone wojny na kilku frontach z terroryzmem i licznych problemów w polityce zagranicznej, które powstały lub nabrały nowej ostrości za czasów dwóch kadencji Busha juniora, problematyka międzynarodowa, co tradycyjne, ustąpi sprawom krajowym takim jak reforma systemu opieki zdrowotnej, systemu emerytalnego i pogarszającej się kondycji gospodarki amerykańskiej. Niemniej jednak z perspektywy globalnej najważniejszą kwestią związaną z potencjalną prezydenturą Johna McCaina jest próba odpowiedzi na pytanie jaka będzie postawa nowej administracji wobec świata.

Analiza głównych koncepcji w zakresie spraw międzynarodowych, zaprezentowanych w licznych wystąpieniach i artykułach o charakterze programowym, a także uwidocznionych w działaniach na forum Senatu wskazuje, że program polityki zagranicznej McCaina nie będzie radykalnym odejściem od strategii realizowanej przez obecnego prezydenta w drugiej kadencji. Nie zapowiada się również by był jedynie kontynuacją bieżącej polityki. Co do imponderabiliów należy oczekiwać ciągłości z linią obecnego rządu, natomiast odstępstwa mogą być zauważalne w sposobie realizacji tychże założeń. Nadal głównym zadaniem będzie ochrona amerykańskich interesów narodowych poprzez rozszerzania strefy demokracji i wolnego rynku, co zresztą jest fundamentem ponadpartyjnego konsensusu.

Zapewne administracja McCaina odejdzie od „twardego” unilateralizmu znanego chociażby z pierwszej kadencji G.W. Busha, kiedy to głosy sojuszników były ignorowane, a organizacje międzynarodowe były uznawane za przeszkodę w realizowaniu wytyczonej strategii. Wątpliwe jest jednak, ażeby McCain, jako prezydent, wyrzekł się jednego z głównych założeń doktryny obecnego prezydenta, czyli uderzenia prewencyjnego z arsenału środków wywierania nacisku przez Stany Zjednoczone w stosunkach międzynarodowych. Należy natomiast spodziewać się bardziej zdecydowanej postawy wobec niektórych regionów, czy też państw (np. Rosji) oraz kontynuację działań obecnej administracji w Iraku, o czym świadczy chociażby poparcie jakiego senator z Arizony udzielił wysłaniu dodatkowych sił amerykańskich do tego kraju w drugiej połowie 2007 roku.

Można więc zakładać, że polityka zagraniczna McCaina cechować się będzie pragmatycznym łączeniem elementów bliskich realistom, ale też zwolennikom idealizmu. Senatorowi daleki jest rewolucyjny zapał neokonserwatystów, ale i podejście reprezentowane przez zwolenników bezkrytycznego angażowania się Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, znane z pierwszej kadencji B. Clintona. Uzasadniona jest więc teza, iż jeśli J. McCain zostanie prezydentem będzie kierować się „realistycznym wilsonizmem”, zakładającym hegemonię Stanów Zjednoczonych, ale również działania wielostronne. [1]

Poniżej przedstawione zostało stanowisko republikańskiego kandydata wobec najważniejszych aspektów polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.

Stosunki transatlantyckie

Z nowym lokatorem Białego Domu szczególnie w Europie wiązane są duże nadzieje na rewitalizację stosunków transatlantyckich. Tu kandydatura senatora McCaina jawi się dla europejskich sojuszników Ameryki jako pozytywny sygnał. Taka reakcja wynika między innymi z wieloletniego zainteresowania tym aspektem polityki zagranicznej ze strony republikańskiego kandydata. McCain zna osobiście większość obecnych przywódców europejskich, z którymi miał możliwość spotkania np. przy okazji monachijskiej konferencji bezpieczeństwa.

Senator zdając sobie sprawę ze szkód poczynionych przez politykę obecnej administracji dla relacji transatlantyckich. Podczas monachijskiej konferencji bezpieczeństwa w 2006 r. stwierdził „My Amerykanie musimy chcieć słuchać opinii i szanować wspólną wolą naszych demokratycznych sojuszników. Jak każdy kraj rezerwujemy sobie prawo do obrony naszych kluczowych interesów narodowych w taki sposób w jaki uważamy to za konieczne. Ale nasza potęga nie znaczy że możemy postępować w dowolny sposób i gdziekolwiek tego chcemy". [2] Ponadto podkreśla kluczowe znaczenie solidarności transatlantyckiej dla powodzenia hasła budowy trwałego pokoju opartego na wolności.

Odnośnie do stosunków z Brukselą McCain opowiada się za silną Unią Europejską i pogłębieniem więzi transatlantyckich (m.in. w dziedzinie polityki energetycznej oraz wspólnego rynku). [3]

Poruszając temat Sojuszu Północnoatlantyckiego wzywa z kolei do rewitalizacji tej instytucji, podkreślając jej znaczenie w poszerzaniu strefy wolności i demokracji. Senator z Arizony nie unika poruszania problemu na dzień dzisiejszy najistotniejszego dla funkcjonowania Sojuszu, a mianowicie operacji w Afganistanie. McCain krytykował europejskich sojuszników za zbyt małe zaangażowanie w misję i wezwał ich do zwiększenia wkładu. Mamy tu po raz kolejny do czynienia ze zjawiskiem już stałym w dziedzinie transatlantyckiego bezpieczeństwa, kiedy to przedstawiciele Stanów Zjednoczonych wzywają swoich sojuszników do partnerskiego podziału ciężarów związanych zapewnieniem militarnego bezpieczeństwa. Senator dodatkowo podkreślał, iż wynik operacji w Afganistanie zadecyduje o przyszłości NATO jako sojuszu zdolnego do „twardych” operacji. [4]

Prócz Afganistanu drugą ważną linią sporu może być problem tarczy antyrakietowej, której McCain jest zwolennikiem. Dotychczasowe wypowiedzi kandydata nie dają przesłanek aby stwierdzić, że będąc prezydentem podjąłby działania zmierzające do uczynienia z tego projektu elementu infrastruktury obronnej całego NATO.

Senator nie ma wątpliwości co do strategicznego znaczenia relacji transatlantyckich zarówno w płaszczyźnie politycznej, gospodarczej i bezpieczeństwa, co może wskazywać na to, iż w przypadku zwycięstwa republikańskiego kandydata będziemy mieli do czynienia, może jeśli nie z renesansem, to z pewnością z wzmocnieniem i pogłębieniem więzi między Stanami Zjednoczonymi a Europą.

{mospagebreak} 

„Wojna z terroryzmem”

Od 11 września 2001 hasło „wojna z terroryzmem” na trwale weszło do słownika światowej polityki. Pomimo tego, że upłynęło prawie siedem lat od tamtych wydarzeń, dla kolejnego lokatora Białego Domu, kontynuacja działań antyterrorystycznych będzie nadal jednym z priorytetowych zadań, gdyż wymaga tego racja stanu i amerykańska opinia publiczna.

Pomimo, iż senator nie należy do zwolenników obecnego sposobu prowadzenia wojny z terroryzmem, to jednak nie odżegnuje się od retoryki prezentowanej w tej kwestii przez obecną administrację i z pewnością będzie kontynuować trwające operacje. Przykładem takiego podejścia jest między innymi konsekwentny sprzeciw wobec wycofania wojsk z Iraku, uzasadniony argumentem, iż konsekwencją tego, będzie „zaproszenie” terrorystów do podjęcia działań na terenie Stanów Zjednoczonych [5]. Odnośnie dodziałań w Afganistanie opowiedział się z kolei za ustanowieniem w tym kraju stałych baz amerykańskich w celu „ochrony kluczowych interesów narodowych” w tym regionie. [6]

Specyficznym wymiarem prowadzenia wojny z terroryzmem, który wywoływał i nadal wywołuje liczne kontrowersje międzynarodowe, była kwestia przetrzymywania więźniów w bazie Guantanamo. Zapewne ze względu na swoje osobiste doświadczenia senator opowiedział się za zamknięciem obozu. [7] Był również autorem projektu ustawy zakazującego stosowania tortur. W tym przypadku widać znaczącą różnicę w porównaniu z Georgem W. Bushem, który zawetował ustawę ograniczającą wachlarz metod przesłuchań CIA, argumentując, iż nie można pozbawiać służb wywiadowczych narzędzi ochrony Amerykanów przed terrorystami.

Jednym z kluczowych państw w globalnej walce z terroryzm jest Pakistan, będący jednym z najważniejszych i najtrudniejszych sojuszników Stanów Zjednoczonych. McCain popiera współpracę antyterrorystyczną pomiędzy obu krajami. Ze względu na zagrożenie „talibanizacją” Pakistanu za konieczne uznaje podjęcie długoterminowego zobowiązania, obejmującego współpracę w walce z islamistami na pograniczu afgańsko – pakistańskim oraz rozwój świeckiej edukacji, która by stanowiła alternatywę wobec medres. McCain nie przedstawił jednak jak miałaby wyglądać realizacja tego pomysłu. [8]

Jak widać odnośnie do strategii walki z terroryzmem senator nie oferuje ani nowych, ani radykalnych rozwiązań. Trudno bowiem za takie uznać kontynuację polityki polegającej wywierania nacisku na państwa sponsorujące terroryzm. Z wypowiedzi kandydata wynika, iż w tym zakresie nowa administracja będzie przywiązywać większą wagę do współpracy międzynarodowej, kluczowej dla powodzenia tego typu działań.

Irak

Od marca 2003 r. w Iraku zginęło prawie 4 tysiące żołnierzy amerykańskich, a dodatkowych 30 tysięcy zostało rannych. Nic więc dziwnego, że kwestia obecności amerykańskiej nad Eufratem jest jednym z najważniejszych tematów poruszanych w czasie kampanii wyborczej. O tym jak ważny to temat przekonali się republikanie w czasie przegranych wyborów do Kongresu.

Chociaż w 2002 r. senator opowiedział się za rezolucją Kongresu, opowiadającą się za wojną z Irakiem to, paradoksalnie dla republikańskiego kandydata, niskie poparcie amerykańskiej opinii publicznej dla polityki Busha w Iraku nie stanowi dlań zagrożenia. Wiąże się to z faktem, iż od samego początku operacji Iraqi Freedom McCain sprzeciwiał się sposobowi jej prowadzenia przez Pentagon. Szczególnie ostro oponował koncepcji byłego sekretarza obrony Donalda Rumsfelda, by wojnę i rekonstrukcję powojenną przeprowadzić niewielkimi siłami. [9] Co więcej, należał do nielicznej grupy kongresmanów, mających odwagę opowiedzieć się za zwiększeniem liczby żołnierzy amerykańskich w Iraku i kiedy w połowie ubiegłego roku administracja wysłała dodatkowe oddziały wojska, gorąco poparł tą decyzję, pomimo tego, iż mogła negatywnie wpłynąć na jego popularność wśród wyborców.

Ponadto McCain sprzeciwia się, w przeciwieństwie do kandydatów demokratów (dyskutujących już nie nad tym czy, ale kiedy się wycofać z Iraku), szybkiemu zakończeniu misji amerykańskiej nad Eufratem. W styczniu 2008 roku był autorem niefortunnej wypowiedzi, kiedy w czasie wywiadu w stacji CNN powiedział, że „Stany Zjednoczone mogą pozostać w Iraku na 100 lat”. Później próbował wyjaśnić, iż nie miał na myśli tego jak długo wojska amerykańskie pozostaną w Iraku, ale to czy zakończą swoją misję sukcesem. [10]

Senator nie ma wątpliwości, że dla zwycięstwa nie ma alternatywy. Jest zdania, że należy umożliwić wojsku wygrać tę batalię i nie powtórzyć błędu popełnionego przez polityków w czasie wojny z Wietnamem. Jak widać mamy do czynienia z zapowiedzią kontynuacji działań obecnej administracji.{mospagebreak}

Polityka wobec Rosji

Jednym z zagadnień w znaczącym stopniu różniących poglądy kandydata partii republikańskiej od obecnego prezydenta jest stosunek do Rosji i jej kończącego kadencję przywódcy, Władimira Putina. Kiedy Bush określił rosyjskiego prezydenta mianem przyjaciela, to republikański senator mówił bez ogródek o Putinie, jako „niebezpiecznej osobie”. W czasie jednej z debat w październiku 2007 roku wyraził poparcie dla planu budowy tarczy antyrakietowej mówiąc „Nie obchodzi mnie jakie zastrzeżenia ma prezydent Putin”.

Jego prezydentura może być względem Rosji próbą wypracowania nowego podejścia wobec działań, jak to określił, „rewanżystowkich” Kremla. Za symboliczny, ale jednak mający swój wydźwięk polityczny, przykład można uznać propozycję wykluczenia Rosji z G – 8 oraz podjęcie działań na rzecz promowania demokracji w Rosji. Kolejną symptomatyczną wypowiedzią republikańskiego kandydata, dotyczącą Rosji, było stwierdzenie, parafrazujące wypowiedź obecnego prezydenta, że w oczach Władimira Putina widzi trzy litery: K, G, B. [11] Świadczy to o wręcz emocjonalnie negatywnym stosunku McCaina względem obecnej Rosji. Jest to też wyraz końca złudzeń, co do szans na prawdziwą demokrację w Rosji. Takie podejście grozi negatywnymi skutkami na wielu aspektach amerykańskiej polityki zagranicznej, przede wszystkim na stosunkach transatlantyckich, polityce wobec Iranu i Półwyspu Koreańskiego.

Konflikt izraelsko-palestyński

W osobie Johna McCaina zarówno Jerozolima, jak i społeczność żydowska w Stanach Zjednoczonych może widzieć zdecydowanego sojusznika. Sam senator twierdzi, że jest dumnym zwolennikiem państwa Izrael. [12] Wpływa to na jego zdanie dotyczące kontynuacji procesu pokojowego, którą uzależnił od uznania przez Palestyńczyków Izraela, zaprzestania przemocy oraz reformy instytucji Autonomii Palestyńskiej. Zapowiedział, że w przypadku wyborania go na najwyższy urząd, będzie prowadził politykę izolacji wrogów Tel Awiwu: Syrii, Hamasu i Hezbollahu i nigdy nie będzie naciskał władz izraelskich, by dokonały ustępstw na rzecz państw lub organizacji, których celem jest zniszczenie Izraela. [13]

Senator w swoich wystąpieniach dotyczących działań jakie planuje podjąć będąc prezydentem nie wychodzi poza obecną politykę Białego Domu. Trudno oczekiwać, ażeby dalsze izolowanie Hamasu, mającego legitymizację z demokratycznych wyborów, przyniosło pożądane efekty, skoro do tej pory takich nie ma.

Dziwić może natomiast fakt, iż McCain nie porusza tematu niepodległości dla Palestyny, która po raz pierwszy znalazła się w oficjalnym stanowisku amerykańskiej dyplomacji w okresie rządów George`a W. Busha. Po drugie republikański kandydat zdaje się nie dostrzegać, iż porażka obecnej administracji w działaniach na rzecz zakończenia konfliktu izraelsko – palestyńskiego wynikała między innymi z faktu nie uznawania Syrii oraz Hamasu, jako partnerów przez to bowiem proces tkwi w całkowitym impasie. Dlatego też w przypadku zwycięstwa, któregokolwiek z kandydatów kwestia nadania nowego impetu procesowi pokojowemu, będzie jednym z kluczowych zagadnień polityki zagranicznej.

{mospagebreak} 

Stanowisko wobec Chin

Zdaniem przeważającej części specjalistów to Chiny będą w perspektywie średnio i długoterminowej najpoważniejszym wyzwaniem strategicznym dla Stanów Zjednoczonych. Przyszły prezydent będzie z jednej strony mieć na uwadze utrzymanie korzystnego dla USA status quo w regionie, nie pozbawiając zarazem Chin możliwości zajęcia przynależnej temu państwu roli regionalnego mocarstwa. Z drugiej strony nie może zapominać o skomplikowanej symbiozie gospodarczej łączące oba kraje.

Wypowiedzi senatora potwierdzają, iż jest świadom tych dwóch determinant na relacje na linii Waszyngton – Pekin. W sferze politycznej republikański polityk docenia rolę regionalną Chin, ale za konieczne uważa takie amerykańskie działania, jak kontynuacja obecności wojskowej w Azji Wschodniej, wzmocnienie sojuszy z państwami regionu, głównie Japonią oraz współpracę z wielostronnymi instytucjami, takimi jak APEC. W tym samym kontekście należy odczytać zapowiedź McCaina, iż będąc prezydentem podejmie szeroko zakrojoną akcję pogłębienia i instytucjonalizacji systemu sojuszy w regionie obejmujących Japonię, Koreę Południową, Indie, Indonezję i Australię - kluczowych partnerów USA w tej części świata. [14]

Odnośnie chińsko – amerykańskich stosunków gospodarczych to republikański kandydat reprezentuje pragmatyczne podejście, wynikające z faktu, iż wartość wymiany handlowej osiągnęła taki poziom, że nagłe ich załamanie z powodów politycznych miałoby katastrofalne skutki dla amerykańskiej gospodarki. Wyrazem świadomości dla takiego stanu rzeczy było opowiedzenie się za przyjęciem U.S.-China Trade Relations Act w 2000 r.

McCain nie jest zdania, że Chiny i Stany Zjednoczone są skazane na rywalizację, ale nie ma też wątpliwości, iż dopóki Chiny nie przejdą procesu liberalizacji politycznej to relacje z USA będą się opierać jedynie na wspólnych interesach, a nie wartościach. [15]

Powyższe przykłady wskazują, iż również w tym przypadku dostrzegalne są wyraźne elementy kontynuacji dotychczasowej polityki amerykańskiej wobec Chin. Wynikają one z przesłanek geostrategicznych i ekonomicznych, toteż barwy partyjne mają na nie znikomy wpływ. Dlatego też po ewentualnej dyplomacji McCaina należy się spodziewać podejścia pragmatycznego służącego utrzymaniu stabilizacji w regionie zapewnionej przez aktywną amerykańską obecność, prezentowaną również na forach instytucji regionalnych.{mospagebreak}

Iran

Obok zapewnienia stabilizacji w Iraku, problem ambicji nuklearnych Iranu stanowi najpoważniejsze wyzwanie strategiczne dla Stanów Zjednoczonych w regionie Zatoki Perskiej. Również i w tym przypadku występuje spójność poglądu republikańskiego kandydata i obecnej administracji. McCain wielokrotnie podkreślał, iż Teheran dysponujący bronią nuklearną stanowi ryzyko nie do zaakceptowania z punktu widzenia regionalnego i globalnego bezpieczeństwa. Podobnie jak administracja Busha był zdania, że użycie siły wobec Iranu jest ostatnią opcją, która jednakże nie może być wykluczona, a o czym świadczą słowa senatora, iż jedyną gorszą rzeczą od akcji militarnej jest Iran uzbrojony w broń jądrową. [16]

McCain daje jednak pierwszeństwo środkom dyplomatycznym (głównie wielostronnym), nie wykluczając jednocześnie zaostrzenia sankcji politycznych i ekonomicznych wobec reżimu ajatollahów. Oświadczył, że w przypadku kiedy Rada Bezpieczeństwa nie będzie miała woli podjąć działania, Stany Zjednoczone powinny, wraz z krajami mającymi podobny pogląd na działalność Iranu, wprowadzić wielostronne sankcje. [17] Zapowiedź ta została ponowiona w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika Der Spiegel, w którym McCain zapowiedział współpracę z partnerami w celu wypracowania strategii zachęt i kar dla Iranu. [18]

O niskiej efektywności takiego podejścia przekonują doświadczenia z przeszłości. Identyczną taktykę próbowała zastosować administracja Clintona, jednakże opór sojuszników europejskich (głownie Francji) spowodował, że Waszyngton wprowadził jednostronne sankcje, które nie miały większego wpływu na sytuację gospodarczą w Iranie, a doprowadziły do poważnego „spięcia” w relacjach transatlantyckich. Dodatkowo na możliwość wpływu na Teheran znaczenie mają relacje z Rosją, co przy ostrej retoryce republikańskiego kandydata może się negatywnie odbić na zdolności dyplomacji nowego prezydenta do wywierania nacisku na Iran.

Półwysep Koreański

Zaliczona przez prezydenta Busha do „osi zła” Korea Północna, pomimo pewnego postępu nadal jest głównym ogniskiem destabilizacji na Dalekim Wschodzie. Z oczywistej wagi problemu zdaje sobie sprawę republikański kandydat. Przykładem tego jest jego wypowiedź z lutego ubiegłego roku w czasie konferencji World Affairs Council w Seattle, kiedy to McCain wyraził opinię, że problem Korei Północnej jest najpoważniejszym wyzwaniem bezpieczeństwa w Azji. [19]

Stanowisko senatora nie ogranicza się jedynie do tego, bowiem nigdy nie ukrywał swojego negatywnego nastawienia wobec kluczowego mechanizmu kontrolowania przez Stany Zjednoczone sytuacji w Korei Północnej, jakim była wynegocjowana za rządów B. Clintona umowa ramowa (Agreed Framework), na mocy której Stany Zjednoczone, w zamian za zamrożenie północnokoreańskiego programu nuklearnego, zobowiązały się do przekazania Phenianowi pomocy humanitarnej w postaci paliwa oraz żywności. Zdaniem senatora program ten, który na dobrą sprawę nie wszedł nigdy w życie i nie był w pełni respektowany przez żadną ze stron, umożliwił Korei Północnej sfinansowanie programu nuklearnego. [20] Wyrazem sprzeciwu McCaina wobec tego porozumienia było zaproponowanie poprawki Senatowi, na mocy której Agreed Framework uznano za nieobowiązującą, ze względu na kontynuowanie przez Phenian badań nad bronią nuklearną. Poprawka weszła w życie.

Taka nieprzejednana postawa przynosi konkretne efekty w postaci rosnącego poparcia w czasie kampanii wyborczej, ale w przypadku wygranej może stanowić obciążenie dla prowadzenia skutecznej, ale wymagającej cierpliwości i finezji polityki w tym potencjalnie zapalnym regionie świata. Wskazówką winna tu być polityka poprzednika, który najpierw zaliczył Koreę Północną do osi zła, by powrócić do wielostronnych negocjacji dyplomatycznych, pomimo przeprowadzenia przez Phenian próby jądrowej. Rozmowy doprowadziły do uspokojenia sytuacji w regionie i uzyskania pewnych konkretnych ustaleń w zakresie bezpieczeństwa, jak wygaszenie reaktora w Yongbion. Wskazuje to na skuteczność zastosowanej strategii.

Dlatego też nie może dziwić fakt, że McCain nie wyklucza prowadzenia dalszych negocjacji z północnokoreańskim reżimem, ale uzależnia je od tego, czy będą one obejmować cały wachlarz kluczowych zagadnień bezpieczeństwa (północnokoreański program balistyczny, wspierania terroryzmu i rozprzestrzeniania broni jądrowej). Wskazuje to, iż McCain wobec skomplikowanego problemu Półwyspu Koreańskiego, będzie podążać umiarkowaną ścieżką wytyczoną przez swoich poprzedników B. Clintona oraz G. Busha.{mospagebreak}

Liga Demokracji

W przeciwieństwie do większości republikańskich polityków J. McCain należy do umiarkowanych zwolenników ONZ, co przejawia się w poparciu dla amerykańskiego zaangażowanie w działalność tej organizacji. Jego zdaniem Stany Zjednoczone powinny kontynuować wsparcie finansowe i wysyłać wojska w misjach ONZ – aczkolwiek podkreśla konieczność przeprowadzenia reform.

Zdając sobie sprawę z niewielkiego prawdopodobieństwa ich przeprowadzenia senator McCain zaproponował utworzenie Ligi Demokracji. Republikański kandydat, w jednym ze swoich wystąpień, zapowiedział, iż w przypadku swojego sukcesu wyborczego w ciągu pierwszego roku urzędowania zwoła światową konferencję państw demokratycznych, aby przedyskutować realizację tej idei. [21] Głównym założeniem tej organizacji ma być globalna promocja demokracji poprzez współpracę państw demokratycznych z wszystkich kontynentów w oparciu o wspólne wartości i wizję przyszłości. Liga Demokracji ma stać się fundamentem porządku światowego opartego na pokoju i wolności. Pomysłem tym republikański kandydat nawiązuje do koncepcji Theodora Roosevelta, który w odpowiedzi na Ligę Narodów Wilsona proponował utworzenie organizacji skupiającej kraje mające podobną wizję porządku światowego i działających na rzecz pokoju. [22]

Zdaniem McCaina Liga byłaby uzupełnieniem dla ONZ i reagowałaby w przypadku, kiedy Narody Zjednoczone nie wykazywałyby zdolności do podjęcia działania. Jako przykład takiej sytuacji wymienia tu kryzys w Darfurze, pandemię AIDS oraz ochronę środowiska naturalnego. Według republikańskiego kandydata na prezydenta tak pomyślana organizacja mogłaby wywierać międzynarodową presję na takie państwa jak Birma, czy Zimbabwe, bez potrzeby uzyskania zgody Rosji, czy Chin. Ponadto, taka instytucja mogłaby wprowadzić skuteczny reżim sankcji na Iran, wspierać demokrację na Ukrainie i w Serbii oraz pomóc takim kraje jak Tajlandia wrócić na drogę ku demokracji. [23]

Pomysł tej organizacji nie jest nowy. Jest to nawiązanie do idei zaproponowanej przez administrację B. Clintona, której próbą realizacji było spotkanie przedstawicieli państw demokratycznych w Warszawie w 2000 r. W okresie kadencji Busha pomysł ten został zarzucony. W założeniu McCaina inicjatywa Ligi Demokracji będzie ważnym narzędziem poprawy globalnego wizerunku USA nadszarpniętego przez decyzje polityczne obecnej administracji i dzięki czemu przywództwo Stanów Zjednoczonych odnowi swoją międzynarodową legitymizację.

Powstrzymanie proliferacji broni masowego rażenia

Od czasu pierwszego użycia broni jądrowej jednym z kluczowych zadań dla Stanów Zjednoczonych jest zapobieganie rozprzestrzenianiu broni atomowej. Problem ten stał się szczególnie palący po rozpadzie ZSRR. Natomiast wydarzenia z 11 września dodały do tych zagrożeń kolejne – użycie przez grupę terrorystyczną broni masowego rażenia. Wszystko to sprawia, że również dla kolejnego lokatora Białego Domu problem zapobieżenia rozprzestrzenianiu broni biologicznej, chemicznej i nuklearnej, będzie stanowić priorytetowe wyzwanie.

Nie można zapominać, że obecna administracja nader instrumentalnie używała tematu broni masowego rażenia, jeśli chodziło o głównych podejrzanych o jej posiadania, czyli Irak, Iran i Koreę Północną. W poważnym stopniu nadwerężyło to wiarygodność Stanów Zjednoczonych w tym zakresie, tym bardziej paląca staje się kwestia intensywnych działań wielostronnych Waszyngtonu w tym zakresie.

Senator McCain zapowiedział, że w przypadku zwycięstwa w wyborach przeprowadzi szczyt potęg światowych w celu kwestie zapobieżenia proliferacji broni jądrowej. Szczyt miałby się zająć także dyskusją na temat automatycznego wstrzymania współpracy w dziedzinie techniki jądrowej, w przypadku kiedy Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej uzna, że dany kraj nie zapewnia bezpieczeństwa instalacjom znajdującym się na jego terytorium. Ponadto wzywa do zwiększenia budżetu agencji, tak aby mogła wypełniać zadania monitoringu i zabezpieczenia. [24]

Proponuje on również rozpoczęcie dyskusji dotyczącej krajów nieposiadających broni jądrowej, będących stroną traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT), a posiadających prawo do cywilnego wykorzystywania energii atomowej. Należy przypuszczać, iż forsowanie takiej propozycji mogłoby w poważnym stopniu zagrozić przestrzeganiu NPT, co może mieć dużo poważniejsze skutki, aniżeli potencjalne ryzyko wykorzystania instalacji cywilnych, czy też na przykład zużytego paliwa jądrowego do produkcji tzw. „brudnej bomby”.

Zgłaszanie propozycji tego rodzaju może uczynić problematycznym dla administracji McCaina, zdobycie, kluczowego dla zapobieżenia proliferacji broni masowego rażenia, poparcia międzynarodowego. Ponadto brak mowy o wzmocnieniu reżimu dotyczącego broni biologicznej i chemicznej, poprzez ratyfikowanie przez amerykański Kongres odpowiednich konwencji, również negatywnie wpływa na postrzeganie działań USA w tym zakresie przez społeczność międzynarodową.

{mospagebreak} 

Strategia wobec Zachodniej Półkuli

Ameryka Południowa tradycyjnie leżąca w sferze wpływów Stanów Zjednoczonych w ciągu ostatnich 8 lat, pod wpływem szeregu wydarzeń w innych częściach świata, została zepchnięta z centrum uwagi obecnej administracji, co doprowadziło do kilku niekorzystnych, z punktu widzenia Waszyngtonu, zmian w Ameryce Łacińskiej. Przede wszystkim należy tu wymienić intensywne działania na arenie regionalnej prezydenta Wenezueli, Hugo Chaveza, porażkę Waszyngtonu w forsowaniu Strefy Wolnego Handlu Ameryk oraz ogólny wzrost nastrojów antyamerykańskich.

Senator McCain w swoich enuncjacjach wskazując na te zagrożenia proponuje też strategię służącą odwróceniu niepokojących Stany Zjednoczone trendów. Proponowanymi elementami tej polityki ma być pomoc rządom takich państw jak Kolumbia w przejęciu całkowitej kontroli nad terytorium, głównie poprzez udzielenie pomocy wojskowej, ale także przyspieszenie wzrostu gospodarczego oraz wspieranie demokracji. [25]

W sferze relacji gospodarczych wzywa do kontynuacji działań na rzecz utworzenia Amerykańskiej strefy wolnego Handlu (Free Trade Area of the Americas), lecz nie zamierza ograniczać działań swojej administracji jedynie do tego, gdyż jest zdania, że wolny handel daje możliwości, które dzięki pomocy finansowej ze strony Stanów Zjednoczonych będą dostępne dla wielu. Dlatego też przewiduje wsparcie dla rozwoju edukacji w krajach zachodniej półkuli oraz uruchomienie programu micro – pożyczek.

Uzasadnieniem dla tak szeroko zakrojonej pomocy dla zachodniej półkuli jest zabezpieczenie istnienia demokracji w krajach Ameryki Łacińskie, umożliwienie dalszej ekspansji gospodarczej firm amerykańskich, ale przede wszystkim ograniczenie fali imigrantów. Kluczowym krajem w tym ostatnim zakresie jest Meksyk. McCain zapowiedział, że w przypadku swojego zwycięstwa zwiększy pomoc Stanów Zjednoczonych dla władz Meksyku w walce z zorganizowaną przestępczością, głównie handlarzami narkotyków. Zdaniem republikańskiego kandydata niezbędne jest poprawienie stosunków pomiędzy Mexico City a Waszyngtonem, do stanu z początku urzędowania G. W. Busha.

Ważne miejsce w swojej południowoamerykańskiej strategii dał Kolumbii, zapowiadając kontynuację wsparcia walki władz kolumbijskich z narkobiznesem, a także Brazylii, urastającej, po latach chłodnych relacji, do miana kluczowego partnera Stanów Zjednoczonych.

Specyficzne znaczenie, zwłaszcza w kontekście wyborów, ma stanowiska kandydata na prezydenta wobec Kuby. Od tego bowiem zależy, czy zdoła zjednać sobie kubańskich emigrantów licznie zamieszkujących Florydę, czyli jeden z tzw. swing state, w których zdobycie głosów elektorskich może przesądzić o wyniku wyborów.

Patrząc pod tym kątem senator McCain ma duże szanse. [26] Tradycyjnie bowiem opowiadał się za, cieszącą się również poparciem emigrantów kubańskich, polityką sankcji wobec reżimu Castro. W 1992 r. był jednym z autorów ustawy Cuban Democracy Act, mającej pomóc w pokojowej transformacji ustrojowej i gospodarczej Kuby. Niejako w nawiązaniu na początku ubiegłego roku oświadczył, iż w przypadku śmierci Castro Stany Zjednoczone powinny przygotować pakiet pomocowy, który umożliwi demokratyczne i wolnorynkowe przemiany na wyspie. [27]

Po oświadczeniu Castro o ustąpieniu ze stanowiska, senator stwierdził, że nie oznacza to końca systemu i wezwał, aby Stany Zjednoczone kontynuowały nacisk na Hawanę, mający doprowadzić do uwolnienia więźniów politycznych, ustanowienia pluralizmu partii politycznych, związków zawodowych oraz mediów, a także przeprowadzenia monitorowanych przez społeczność międzynarodową wyborów. [28]

Takie zapowiedzi mają raczej niewiele wspólnego z realną polityką i trzeba na nie patrzeć przez pryzmat toczącej się kampanii, podczas której kandydaci starają się przekonać wpływową społeczność kubańską, że oddając głos na danego kandydata, przyspieszają zmiany na Kubie.

Zdaniem republikańskiego kandydata stosunki Stanów Zjednoczonych z południowymi sąsiadami winny być kierowane zasadami wzajemnego szacunku, a nie imperialnego impulsu, ale też nie antyamerykańskiej demagogii. W relacjach między północną i południową częścią zachodniej hemisfery widzi model dla współpracy pomiędzy Północą a Południem. [29]

Na poglądy McCaina wobec zachodniej półkuli, podobnie jak to miało miejsce w przypadku G.W. Busha wpływa fakt, iż reprezentuje stan graniczący z Meksykiem. Poczynione przez senatora zapowiedzi należy przyjmować z dużą dozą ostrożności. Podobnie w czasie kampanii wypowiadał się obecny lokator Białego Domu, jednakże wydarzenia jakie miały miejsce w niespełna 8 miesięcy po zaprzysiężeniu na trwale zmieniły optykę administracji, niemalże spychać Amerykę Łacińską z pola widzenia administracji.

Indie

Obecna administracja podjęła wiele inicjatyw zmierzających do zacieśnienia relacji z New Delhi. Kwestie stworzenia przeciwwagi dla Chin, zapobieżeniu zaostrzenia konfliktu indyjsko – pakistańskiego o Kaszmir oraz działania na rzecz nieproliferacji broni masowego rażenia stały się głównymi aspektami wzajemnych stosunków.

Wypowiedzi McCaina wskazują na chęć kontynuacji tej polityki. Senator uznaje Indie za jednego z „naturalnych” sojuszników Stanów Zjednoczonych. Wyrazem poparcia dla pogłębienia amerykańsko – indyjskich, kluczowych dla utrzymania korzystnej dla Stanów Zjednoczonych równowagi sił w Azji, było opowiedzenie się, w 2006 roku, przez republikańskiego kandydata za United States-India Energy Security Cooperation Act – porzoumieniu dotyczącym współpracy w zakresie polityki energetycznej (również współpracy w dziedzinie pokojowego wykorzystania energii atomowej).

We wzajemnych relacjach ogromne znaczenie odgrywają też relacje gospodarcze. Dzięki dynamicznemu rozwojowi Indie stały się perspektywicznym partnerem dla koncernów amerykańskich, dlatego też w czasie kampanii McCain podkreślał znaczenie zabezpieczenia dostępu do liczącego ponad miliard konsumentów indyjskiego rynku. [30] {mospagebreak}

Polityka wobec Afryki

Afryka subsaharyjska to region o systematycznie rosnącym znaczeniu w polityce amerykańskiej. Wpływ na to ofensywa islamu, co może przyczynić się do napięć etniczno – religijnych i stworzenia kolejnych obszarów wyjętych spod prawa, mogących stać się schronieniem dla organizacji wrogich Stanom Zjednoczonym oraz nabierająca tempa rywalizacja o surowce z Chinami. Zdaniem senatora Stany Zjednoczone powinny kontynuować działania na rzecz promocji demokracji w Afryce i pomocy krajom, które opowiadają się za wolną gospodarką i demokracją, odrzucając populistyczne demagogie. [31] W czasie wystąpienia w Instytucie Hoovera 1 maja 2007 roku, kiedy wezwał do utworzenia „Ligi Demokracji”, proponował, aby jednym z jej zadań była pomoc regionom Afryki cierpiącym w wyniku kryzysów humanitarnych. [32]

W przeciwieństwie do większości republikanów w Kongresie McCain zajął zdecydowane stanowisko wobec kryzysu w Darfurze. Wskazując na przykład wojny w Bośni i masakry w Srebrenicy, wzywał do bardziej energicznych działań władz amerykańskich, w celu uniknięcia tragedii. [33] W artykule opublikowanym 10 września 2006 na łamach The Washington Post przedstawił kilkupunktowy plan działań, jakie Stany Zjednoczone winny podjąć. Przede wszystkim proponował, aby Waszyngton wezwał Unię Europejską oraz Radę Bezpieczeństwa do nałożenia sankcji na rząd w Chartumie. Ponadto wskazywał na potrzebę utworzenia NATO-wskiej strefy zakazów lotu nad Darfurem. Proponował również użycie amerykańskiego wywiadu do zbierania wszelkich dowodów zbrodni, które będzie można wykorzystać przy ukaraniu ich winnych. Na marginesie należy dodać, iż senator dostrzegał ważną rolę do odegrania dla Międzynarodowego Trybunału Karnego, w którego jurysdykcji znalazłoby się sądzenie oskarżonych o ludobójstwo w Darfurze. Był to rzadko spotykany wyraz poparcia przedstawiciela republikanów dla tej instytucji, na członkostwo w której nie wyraził zgody Senat. McCain zachęcał również do wywarcia większego nacisku przez amerykańską dyplomację na kraje będące sojusznikami Sudanu (głównie muzułmańskie i Chiny), aby wykorzystały swoje wpływy w celu zmiany polityki władz sudańskich. [34]

Jak widać z powyższego w zakresie polityki wobec Afryki McCain ma zbliżone poglądy do obecnej administracji (np. nie planuje możliwości bezpośredniego zaangażowania militarnego USA w celu rozwiązania problemów humanitarnych, jak to miało miejsce w Somalii na początku lat 90-tych), ale popiera zaangażowanie amerykańskiej dyplomacji w Afryce i widzi rolę do odegrania dla organizacji międzynarodowych w rozwiązywaniu najbardziej palących problemów Afryki subsaharyjskiej.

Polityka energetyczna i polityka wobec zmian klimatu

Pewną cechą szczególną obecnej kampanii wyborczej, toczącej się rzecz jasna pod wpływem nastrojów opinii publicznej, jest miejsce jakie poświęca się zagadnieniom polityki energetycznej i zmianom klimatycznym. Okres administracji G.W. Bush mógł rozczarowywać pod tym względem, gdyż z jednej strony administracja nie robiła wiele w kierunku uniezależnienia Stanów Zjednoczonych od zagranicznych źródeł energii, a z drugiej sabotowała działania społeczności międzynarodowej służącej zapobieżeniu niekorzystnym zmianom klimatycznym (protokół z Kioto). Senator McCain wraz z Joseph'em Liebermanem był autorem ustawodawstwa tworzącego system handlu emisjami gazów cieplarnianych. Dodatkowo zapowiedział zwiększenie udziału energii elektrycznej produkowanej przez elektrownie jądrowe w bilansie energii pierwotnej. Zdaniem senatora dzięki temu zmniejszy się uzależnienie od importu surowców energetycznych oraz zmniejszy się ilość substancji powodujących ocieplenie klimatu. [35]

Fakt, iż senator należy do największych zwolenników ograniczenia emisji szkodliwych substancji do atmosfery, zwiększa nadzieje organizacji międzynarodowych i wielu państw (głównie europejskich), że w przypadku zwycięstwa McCain problematyka międzynarodowej ochrony środowiska będzie wysoko na liście priorytetów nowej administracji.

Senator widzi potrzebę wypracowania nowego porozumienia w sprawie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, ale którego stronami muszą być Indie i Chiny. Jest to podejście z jednej strony racjonalne, gdyż brak udziału tych państw w protokole z Kyoto stanowił wymówkę dla administracji Busha by przyjąć zawarte tam zobowiązania, z drugiej natomiast, biorąc pod uwagę niechęć tych państw do podejmowania działań służących redukcji emisji szkodliwych związków, mało prawdopodobne. Jednakże należy podkreślić chęć republikańskiego kandydata do wykorzystania mechanizmów wielostronnych w celu ochrony środowiska. {mospagebreak}

Zakończenie

Jest zdecydowanie za wcześnie by powiedzieć jak będzie wyglądać „doktryna McCaina”. Tworzy się ona często pod wpływem wydarzeń, które trudno przewidzieć w czasie kampanii. McCain zdaje sobie sprawę, iż pomimo potencjału jakim dysponują Stany Zjednoczone niezbędne są silne sojusze, by sprostać globalnym i wielowymiarowym wyzwaniom. Widzi potrzebę odnowienia pozytywnego wizerunku USA. Dlatego też zapowiada powrót multilateralizmu w polityce amerykańskiej oraz poszanowania prawa międzynarodowego, którego brak wywołał w ostatnich latach tak lawinowy wzrost tendencji anty-amerykańskich

Jego wypowiedzi świadczą, iż reprezentowany przez niego sposób patrzenia na stosunki międzynarodowe i rolę jaką powinny odgrywać Stany Zjednoczone na arenie międzynarodowej koresponduje z „realistycznym wilsonizmem”. Zakłada on balans między realpolitik Kissingera, a wilsonianskim idealizmem. Stara się łączyć takie elementy jak polityka hegemoniczna oparta na sile militarnej z otwarciem na organizacje międzynarodowe, promocję demokracji oraz wolnego rynku. Stanowi odrzucenie spuścizny neokonserwatyzmu, która również starała się łączyć wymiar realistyczny i idealistyczny teorii stosunków międzynarodowych, ale odrzucających wymiar współpracy międzynarodowej i chcącej rozszerzać strefę demokracji przy pomocy siły militarnej. Poprzez dostrzeganie kwestii humanitarnych McCain odżegnuje się od postrzegania problemów międzynarodowych jedynie przez pryzmat wąsko rozumianego interesu narodowego.

W przypadku sukcesu wyborczego wielka strategia prezydenta McCaina zawierać będzie oba te wymiary, choć nie można zapominać, że w takich kwestiach jak wojna w Iraku czy „wojna z terroryzmem”, w znaczącym stopniu zostanie zdeterminowana przez politykę obecnej administracji. Spuścizna obecnego prezydenta w dziedzinie polityki zagranicznej, powoduje, iż nie należy się spodziewać rewolucyjnych zmian w prowadzonej polityce, gdyż pewne aspekty polityki zagranicznej mają stały charakter bez względu na barwy partyjne prezydenta, aczkolwiek można oczekiwać zmian ewolucyjnych, służących zwiększeniu poziomu bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i świata.

Przypisy:

1] F. Fukuyama, Ameryka na rozdrożu. Demokracja, władza i dziedzictwo neokonserwatyzmu, Poznań 2006, s. 21 – 22.
[2] NATO's Future Role in International Peace Keeping, 02.04.2006, http://www.securityconference.de
[3] J. McCain, An Enduring Peace Built on Freedom, http://www.foreignaffairs.org
[4] McCain criticizes Europe on Afghanistan, 10.02.2007, http://www.reuters.com
[5] McCain calls Iraq war 'great tragedy', 27.04.2007, http://www.msnbc.msn.com/id/18348393,
[6] McCain Wants U.S. Bases in Afghanistan, 22.02.2005, http://www.foxnews.com
[7] Guantanamo Bay puzzles candidates, 18.06.2007, http://www.usatoday.com
[8] J. McCain, op.cit.
[9]Rumsfeld under fire over Iraq.McCain says he has ‘no confidence’. Schwarzkopf expresses anger, 15.12.2004, http://www.msnbc.msn.com
[10] McCain defends '100 years in Iraq' statement, 14.02.2008, http://www.cnn.com
[11] http://youtube.com/watch?v=lAVlaIJWP-Q,
[12] J. Maoz, McCain: 'Proudly Pro-Israel', 17.05.2006, http://www.jewishpress.com
[13] Ibidem.
[14] J. McCain, op. cit.,
[15] Ibidem.
[16] Face the Nation, 15.01.2006, http://www.cbsnews.com/htdocs/pdf/face_011506.pdf,
[17] J. McCain, op. cit.,
[18] Spiegel Interview with J. McCain, I Have a Long Record of Working Together with Our Allies, 11.02.2008, http://www.spiegel.de
[19] Senator John McCain At The Seattle World Affairs Council, 23, 02. 2007, http://www.johnmccain.com
[20] McCain criticizes Bill Clinton on North Korea, 10.10. 2006, http://www.msnbc.msn.com
[21] Senator McCain Addresses The Hoover Institution, 01.05.2007, http://www.cfr.org
[22] Ibidem.
[23] Ibidem.
[24] J. McCain, op. cit.,
[25] Senator John McCain's Address On Latin America to the Florida Association of Broadcasters, 20.07. 2007, http://www.cfr.org
[26] Cieszy się poparciem trzech przedstawicieli diaspory kubańskiej, reprezentującej Florydę w Kongresie
[27] Interview with John McCain, 23.01.2007, http://www.pittsburghlive.com
[28] McCain Statement on Castro Resignation, 13.03.2008, http://thepage.time.com
[29] Ibidem.
[30] Remarks As Prepared For Delivery: Senator John McCain At The Seattle World Affairs Council, 23 lutego 2007, http://www.johnmccain.com
[31] Senator McCain Addresses The Hoover Institution, op. cit.,
[32] Ibidem.
[33] J. McCain Rescue Darfur Now, 10.09.2006, http://www.washingtonpost.com
[34] Ibidem.
[35] J. McCain, J. Lieberman, The turning point on global warming, 13.02.2007, http://www.boston.com