Teraźniejszość frankofonii w ONZ i UE
Francuski przestał był lingua franca świata dyplomacji i polityki międzynarodowej dawno temu. Wciąż jest jednak jednym z najważniejszych języków na kuli ziemskiej. Aktywnie promuje go w instytucjach międzynarodowych Paryż. Oficjalnie nie jest to walka z językiem angielskim jako takim, ale z monokulturą językową. Francja przedstawia więc siebie jako obrońcę multilingualizmu w polityce międzynarodowej.
O pozycji języka francuskiego w instytucjach międzynarodowych mówi pisemna odpowiedź ministra spraw zagranicznych i europejskich Alaina Juppé na zapytanie jednego z deputowanych do Zgromadzenia Narodowego. Najważniejsze tezy w niej zawarte przedstawione zostaną w poniższym tekście.
Język francuski niezmiennie korzysta z preferencji w strukturach ONZ, gdzie jest jednym z sześciu (obok angielskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego, arabskiego i chińskiego) oficjalnych języków tej organizacji. Ponadto jest jednym z dwóch języków Sekratariatu Narodów Zjednoczonych. W Unii Europejskiej jest jednym z trzech języków Komisji Europejskiej (oprócz angielskiego i niemieckiego), a także jednym z dwóch używanych w komunikacji w sprawach międzynarodowych (obok angielskiego).
W kolejnej części dokumentu przedstawiony został udział języka francuskiego podczas debaty na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w 2010 roku. I tak sekretarz generalny (Koreańczyk Ban Ki-Moon) wypowiadał się zarówno po angielsku, jak i po francusku. Spośród krajów zrzeszonych we Wspólnocie Frankofońskiej lub z nią stowarzyszonych 22 kraje wypowiadały się wyłącznie po francusku. Są to sama Francja, Monako, Luksemburg, Szwajcaria, Haiti i frankofońskie postkolonialne państwa w Afryce Zachodniej. Pięć kolejnych państw stosowało oprócz francuskiego również angielski. Spośród tej piątki tylko kilka słów po francusku użyli reprezentanci Belgii i Rumunii, pozostałe trzy kraje to Armenia, Kanada i Bułgaria. Piętnaście państw Wspólnoty Frankofońskiej pozostało przy swoich językach narodowych, m.in. Słowacja, Słowenia, Ukraina, Tunezja, Liban, Laos, Gwinea Bissau i Gwinea Równikowa. Wreszcie 22 państwa używały wyłącznie języka angielskiego, w tej liczbie m.in. Polska, Austria, Chorwacja, Węgry, Litwa, Łotwa, Czechy, Serbia, Tajlandia, Kambodża, Grecja, Macedonia, Mołdawia i Rwanda. Jeśli chodzi o pięć ostatnich państw, to minister spraw zagranicznych i europejskich, Alan Juppé, który jest autorem dokumentu, stwierdza, iż ich zachowanie nie jest zgodne ze zobowiązaniami podjętymi podczas dwóch ostatnich Szczytów Frankofonii (Montreaux 2010 i Quebec 2008). Kraje te obiecały preferować na arenie międzynarodowej używanie języka narodowego lub właśnie francuskiego kosztem angielszczyzny.
Promocją języka francuskiego w ramach Narodów Zjednoczonych zajmuje się obecnie osobisty reprezentant Prezydenta Republiki ds. frankofonii, Jean-Pierre Raffarin (w przeszłości m.in. premier rządu w latach 2002-2005).
W Unii Europejskiej dokument rozróżnia użycie francuskiego w Radzie Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim. Analiza rozpoczyna się od KE. W niej widać regres użycia języka francuskiego, przede wszystkim od momentu rozszerzenia UE na wschód. W 2009 roku jedynie 8,3% wszystkim dokumentów przygotowywanych było w tym języku, podczas gdy jeszcze 4 lata wcześniej było ich dwa razy więcej, a w 2004 roku nawet trzy razy tyle. Rekordowy jednak był rok 1996, kiedy to zgodnie z danymi z dokumentu aż 38% wszystkich dokumentów Komisji redagowanych było w języku miłości. Niezmiennie najpopularniejszym językiem jest angielski, który jednak znacznie zwiększył swoją przewagę nad francuskim (45,7% w 1996, 69% w 2005 i 74,6% w 2009). Co ciekawe, przed francuski wysunęły się języki narodowe, w których przygotowywanych jest obecnie 14,3% dokumentów Komisji. Ponadto, ogromna większość wewnętrznych pism obiegowych wewnątrz struktur KE przygotowywana jest po angielsku.
W Radzie UE podczas prezydencji 2009 roku (tj. czeskiej i szwedzkiej) ok. 5-6% procent dokumentów wydawana była po francusku, zaś ok. 80% po angielsku. W czasie trwającej w drugiej połowie 2008 roku prezydencji francuskiej odsetek pism w rodzimym języku wzrósł do 16,5% (kontra 66% po angielsku). Dokument chwali za to przygotowanie stron internetowych prezydencji (szczególnie węgierskiej z pierwszej połowy 2011 roku), które przekazywały bieżące informacje również po francusku. Jak donosi minister, w kierunku Polski również została wystosowana prośba o stworzenie na bieżąco aktualizowanej wersji francuskiej portalu prezydencji.
W Parlamencie Europejskim liczby są relatywnie najlepsze dla frankofonii i oscylują nieco poniżej 20% (19% w 2007 i 18% w 2008). Nie jest to jednak wynik satysfakcjonujący ministra, biorąc pod uwagę, że siedziby Parlamentu znajdują się na obszarach francuskojęzycznych.
Również w Unii Europejskiej działa J.P. Raffarin, na początku 2010 spotykając się z szefami najważniejszych instytucji unijnych w celu promocji użycia języka francuskiego.
Francja przypomina swoim dyplomatom w strukturach ONZ o używaniu języka francuskiego podczas prac tej organizacji. Stara się również o nadanie mu statusu roboczego w nowo utworzonych komórkach, jak IRENA. Minister doradza również parlamentarzystom przypominanie o zobowiązaniach wynikających z uczestnictwa we Wspólnocie Frankofońskiej swoim odpowiednikom w państwach Europy, szczególnie Centralnej. Niemal wszystkie państwa tego regionu należą do tej organizacji lub mają status obserwatora. Z nazwy w tym kontekście wymienione zostały Rumunia, Bułgaria, Grecja, Cypr, a także Belgia i Luksemburg
Omawiany dokument:
http://basedoc.diplomatie.gouv.fr/exl-php/util/documents/accede_document.php