Davos 2009 - Biznesowe rozwiązania problemów związanych z niedoborem żywności
Jedna z inicjatyw Światowego Forum Gospodarczego ma na celu walkę z głodem na świecie. Wspólne wysiłki naukowców, przedsiębiorców, przedstawicieli rządu oraz organizacji pozarządowych doprowadziły do stworzenia listy rozwiązań, które mają szansę odnieść sukces porównywalny do „Zielonej rewolucji”.
Zawirowania na światowym rynku żywności.
Przez ostatnie dwa lata światowy rynek żywności przypominał rozpędzoną kolejkę górską. Można zidentyfikować kilka przyczyn takiej sytuacji.
Pierwsze przyczyna to politycy wspierający produkcję biopaliw. Nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swoich decyzji, wspierają przemysłowe uprawy rzepaku czy kukurydza, stymulują tym samym zmniejszeni areału upraw innych roślin jadalnych, a tym samym wzrost ich cen.
Kolejna grupa odpowiedzialna za wzrost cen to instytucje finansowe. Instrumenty pochodne oparte na indeksach cen zbóż były prze przez kilka miesięcy hitem inwestycyjnym ubiegłego roku. Po pęknięciu bańki spekulacyjnej na rynku nieruchomości oraz ropy naftowej, finansiści rzucili się jak hieny na rynek produktów roślinnych.
Mając pełną świadomość skutków, jakie przyniesie wzrost cen (podwojenie cen ryżu oznacza groźbę śmierci z głodu dla milionów mieszkańców Azji i Afryki), pompowali je mimo wszystko. Wiedzieli, że wzrost kosztu pozyskania żywności, zmusi najludniejsze Państwa na świecie do działania. Nie mylili się. Przywódcy Chin, Indii, Wietnamu czy Indonezji w obawie przed katastrofą, przystąpili do energicznych działań. Ograniczenia eksportu oraz paniczne zakupy tego co było dostępne na rynku, spowodowały dalszy wzrost cen. Wtedy przyszedł czas „żniw” dla funduszy hedgingowych...
Dlaczego tak trudno jest pomóc?Pomimo tego, że ceny żywności spadły a biopaliwa mają być produkowane z alg, światowi przywódcy słusznie obawiają się katastrofy, jaką mogłyby przynieść kolejne zawirowania na światowych rynkach. Jeżeli przypomnimy sobie problemy Unii Europejskiej z zagospodarowaniem nadprodukcji artykułów rolnych, na usta samo się ciśnie pytanie, dlaczego tej całej żywności nie wysłać tam gdzie jest potrzebna? Niestety nie jest to takie proste.Pomoc w postaci żywności przekazywana lokalnym rządom rzadko trafia do potrzebujących. Z tym problemem można sobie jeszcze poradzić. Zakładając, że bogate kraje są w stanie same zając się dystrybucją pomocy, możemy założyć, że trafi ona do potrzebujących. Oprócz tego, że takie działania natrafiają na sprzeciw przywódców biednych państw (które traktują je jako zamach na swoją niezależność), należy wziąć pod uwagę ich koszty. Nawet przy założeniu, że pieniądze nie są problemem, pozostaje jedna nierozwiązana kwestia – lokalny rynek produkcji rolniczej. Niezależnie od tego czy żywność rozdamy za darmo czy sprzedamy, doprowadzimy do ruiny lokalnych rolników. Nie mogą oni konkurować z organizacjami humanitarnymi, które nie muszą kalkulować zysków i strat. Pomoc humanitarna jest niezbędna w przypadku klęsk żywiołowych. Nie można jej jednak traktować jako rozwiązania systemowego.
Przełomowe idee w walce z głodem.
Właśnie nad stworzeniem rozwiązań systemowych, pracują osoby zrzeszone w Globalnej Radzie do spraw Bezpieczeństwa Żywności działającej w ramach Światowego Forum Ekonomicznego.W radzie znajdują się przedstawiciele świata biznesu, rządów, organizacji humanitarnych oraz środowiska akademickiego. Podczas zeszłorocznego, lokalnego szczytu Światowego Forum Gospodarczego w Dubaju, przedstawili raport: „Przełomowe ideę w dziedzinie zapewnienia wystarczającej ilości żywności”. Poniżej przegląd najciekawszych pomysłów i inicjatyw.
Audyt produkcji rolnej w poszczególnych krajach.
Najważniejszą rzeczą według ekspertów, jest wypracowanie rozwiązań odpowiednich dla poszczególnych krajów lub prowincji. Wychodząc z założenia, że nie ma możliwości stworzenia rozwiązań uniwersalnych rada rekomenduje tworzenie planów dostosowanych do lokalnych warunków. Największe światowe organizację filantropijne pracują nad systemem, który pozwoliłby na monitorowanie rynku żywności w poszczególnych krajach. Poprzez dokładną analizę procesu produkcji żywności (od zakupu ziarna na siew po dostarczenie gotowego produktu) będzie możliwe zdiagnozowanie wąskich gardeł całego systemu. Na likwidację tych przeszkód zostaną przeznaczone celowe dotacje od rządów i instytucji charytatywnych.
Drzewko Jatropha w Malawi
Przykładem sukcesu, inicjatywy zbliżonej do powyższego projektu, jest wprowadzenie uprawy drzewka Jatropha (rodzina Wielomleczowate) w Malawi. Malawia ma nadwyżkę w produkcji, żywności. Wielki problemem tego biednego kraju, jest brak surowców naturalnych zapewniających dostęp do energii. Import surowców energetycznych rujnuje budżet tego wschodnioafrykańskiego kraju. Wprowadzenie, skierowanego do rolników, programu mającego na celu wsparcie upraw Jatropha (z której nasion można produkować biopaliwa) pozwoliło pozyskać źródło taniej energii. Ponieważ drzewko to może rosnąć na słabych glebach, a Malawia dysponuje nadwyżką żywności, nowa uprawa nie zagraża lokalnemu rynkowi roślin jadalnych.
„Zakopywanie” luk geograficznych przez firmę TNT
Holenderska firma transportowo - logistyczna TNT proponuje by wspomóc izolowane obszary rolnicze w biednych krajach w stworzeniu rozwiązań pozwalających na łatwe przechowywanie i transportowanie zbiorów. Ze względu na brak takiej możliwość, rolnicy w odległych obszarach ponoszą straty zarówno w przypadku dużych jak i małych zbiorów. Co więcej, brak wspólnego rynku dla całego kraju, powoduje, że niektóre rejony są narażone na klęskę głodu, nawet gdy średnie zbory w całym państwie są wysokie.
Możliwość przechowywania i transporty zbóż pozwoliłaby rolnikom na oderwanie się od potrzeb ubogiego, lokalnego rynku. Dzięki temu, mogliby zająć się np. uprawą roślin przemysłowych. Zdobywając dodatkowe fundusze i zwiększając swój dobrobyt, pobudzaliby lokalną gospodarkę. Poprawiając swój los pomagaliby również sąsiadom.
Opierając się na swoich kluczowych kompetencjach, TNT deklaruje pomoc w wyznaczaniu najlepszych lokalizacji do przechowywania zbirów, znajdowania najbardziej efektywnych tras i środków transportu oraz budowaniu systemów dystrybucji na określonych obszarach. Prezes TNT podkreśla, że najważniejszy w całym projekcie, jest udział lokalnych przedsiębiorców, którzy zajmą się całą logistyką, tworząc z niej dochodowy biznes. Rola sponsorów, powinna polegać na dostarczeniu know - how oraz kapitału potrzebnego na początkowe inwestycje.
Więcej ziemi dla kobiet!
Prowadzone w krajach rozwijających się badania (np. Elizabeth King) pokazują, że kobiety częściej niż mężczyźni inwestują wypracowane dochody w edukację dzieci i poprawę życia rodziny. Doświadczenia z różnych krajów afrykańskich udowadniają, że kobiety mogą prowadzić gospodarstwa rolne równie (lub bardziej) efektywnie jak mężczyźni. Mimo tego, że kobiety stanowią większość ludności obszarów wiejskich w Afryce, otrzymują jedynie 10% pożyczek oraz są w posiadaniu jedynie 1% ziemi.Włączenie kobiet do systemu produkcji rolnej na zasadach równych mężczyznom, pomoże w wyzwoleniu ogromnych pokładów inicjatywy. W celu osiągnięcia wzrostu roli kobiet jako pełnoprawnych uczestników rynku, organizacje wspierające rozwój obszarów wiejskich w Azji i Afryce, powinny wprowadzić odpowiednie wymagania do swoich programów pomocowych.
P4P – Purchase For Progress
World Food Program, Bill & Melinda Gates Fundation oraz Howard G. Buffet Fundation wspólnymi siłami przygotowały program wspierania lokalnych rynków produktów rolniczych. Przez wprowadzenie mechanizmów znanych choćby ze wspólnego rynku europejskiego (ceny minimalne, ubezpieczenia od klęsk żywiołowych, wspieranie nowoczesnych metod produkcji rolnej) P4P ma zapewnić warunki do rozwoju nowoczesnych upraw w krajach rozwijających się. W ramach P4P będą kupowane nadwyżki żywności na rynkach krajów rozwijających się. Zakupione produkty (w zależności od potrzeb) będą udostępniane w ramach pomocy humanitarnej lub magazynowane, transportowane i sprzedawane w regionach gdzie występują niedobory żywności. Żyjący na granicy przetrwania rolnicy, nie mogą obecnie podejmować żadnego ryzyka. Zamiast przerzucić się na nowocześniejsze uprawy, trwają przy mniej efektywnych rodzajach zbóż gdyż wiedzą, że te dostarczą im mały, ale wystarczający do przetrwania dochód. Wszelkie niepowodzenie przy wprowadzeniu nowej odmiany zboża, czy nowego rodzaju rośliny może zakończyć się dla nich śmiercią z głodu. Nic więc dziwnego, że nie podejmują tego ryzyka, skazując się tym samym na wieczną nędzę. Szansa na przełamanie tego mechanizmu to największa zaleta P4P.