Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Strefa wiedzy Gospodarka Kolumbia. Kryzysowa narzeczona?

Kolumbia. Kryzysowa narzeczona?


21 luty 2013
A A A

VII szczyt CELAC-Unia Europejska pokazał słabą pozycję Europy, która liczy na latynoamerykańską pomoc w wyjściu z kryzysu. Kolumbia, podobnie jak inne państwa regionu, a może nawet intensywniej, wzmacnia relacje handlowe ze Starym Kontynentem. Czy może okazać się remedium na europejską recesję?

Od początku swojego istnienia Wspólnota Europejska nie przywiązywała większej wagi do współpracy z państwami latynoamerykańskimi, skupiając się na innych regionach. Rozmowy między regionami rozpoczęły się dopiero w latach 70., jednak mimo ogłoszenia przez WE roku 1971 Rokiem Ameryki Łacińskiej i ustanowienia „mechanizmu dialogu”, wzajemne relacje pozostawały wówczas mało dynamiczne [1]. Winę za taki stan rzeczy ponosiła też sama Ameryka Łacińska, gdzie niemal do końca lat 70. stosowano strategię substytucji importu, ograniczając przywóz towarów z innych państw, w tym z Europy. Zmiany zaczęto wprowadzać od następnej dekady, kiedy to zdecydowano się na otwarcie rynków, prywatyzację oraz umożliwienie inwestycji zagranicznych. Mimo to, w latach 80. Europa nadal nie przewidywała wzmożonego handlu z tym regionem, a wzajemne relacje gospodarcze opierano na Ogólnym Systemie Preferencji. Dopiero kolejna dekada przyniosła ożywienie wzajemnych stosunków [2].

Dotychczasowa współpraca

UE zwracając się w stronę Ameryki Łacińskiej, rozpoczęła intensywny dialog m.in. z państwami subregionu andyjskiego, w tym z Kolumbią. Kraj ten odznacza się obecnie dynamicznie rozwijającą się gospodarką i jest jednym z ważniejszych partnerów handlowych UE w regionie. Kolumbijsko-europejskie relacje bazują na ramowym porozumieniu między UE a Wspólnotą Andyjską, podpisanym w 1993r. Główne płaszczyzny wzajemnej współpracy obejmują nie tylko kwestie handlu i konkurencji, ale także bezpieczeństwo, stabilny rozwój czy ochronę praw człowieka. Priorytety te zostały określone w dokumencie strategicznym Komisji Europejskiej na lata 2007-2013. Ważnym elementem wzajemnych stosunków jest też pomoc finansowa UE, przeznaczana na rzecz zakończenia konfliktu wewnętrznego w Kolumbii [3].

Kolumbijska gospodarka

Dla Bogoty najważniejszym partnerem handlowym pozostają Stany Zjednoczone, a drugie miejsce zajmują państwa Wspólnoty Andyjskiej. UE, a wśród niej takie kraje jak: Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Hiszpania, plasują się jednak już na trzeciej pozycji. Na rynku kolumbijskim widoczne są także europejskie bezpośrednie inwestycje, pochodzące w ostatnich latach głównie z Niemiec, Holandii i Hiszpanii. Według prognoz na najbliższe lata, gospodarka kolumbijska powinna osiągać stopniowy wzrost, co również podnosi jej atrakcyjność w oczach potencjalnych partnerów handlowych. Mimo to, kraj nadal zmaga się z trudnościami w postaci wysokiego bezrobocia, rosnącego długu publicznego i jednego z najniższych PKB per capita w regionie. Poważnym problemem Bogoty jest też handel narkotykami. Według raportu Biura Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC), Kolumbia jest wiodącym producentem kokainy. Szacuje się, że 57% całkowitej światowej produkcji tego narkotyku pochodzi właśnie stamtąd [4].

Narkotyki, banany i wolny handel

Jeszcze w latach 90. Kolumbia, nie radząc sobie z problemem handlu narkotykami, wystosowała do UE prośbę o wsparcie. W odpowiedzi na ten krok przyjęto GSP-Drogas, czyli dodatkowe preferencje celne na towary przemysłowe i rolne dla krajów, zmagających się z handlarzami i produkcją narkotyków. Miało to istotne znaczenie dla Kolumbii- o ponad 50% zwiększył się eksport kawy na rynki europejskie, dzięki czemu Kolumbia stała się jednym z krajów, które najbardziej skorzystały na przyjętych zmianach.

Cieniem na wzajemnych relacjach handlowych na początku lat 90. kładła się jednak protekcjonistyczna polityka gospodarcza UE wobec krajów amerykańskich, eksportujących banany. Państwa dotknięte problemem wniosły nawet skargę w tej sprawie na forum GATT. Stanowisko Kolumbii oraz kilku innych krajów regionu zostało wyrażone w „Deklaracji z Machala”, gdzie potwierdzono wolę wspólnych działań na rzecz wolnego handlu, krytykując jednocześnie system kontyngentów, nałożony na eksportowane przez te kraje artykuły [5]. Ostatecznie spór został rozwiązany i w 2011r. UE importowała już 5,045 mln ton bananów z krajów latynoamerykańskich, co stanowi wzrost o 100tys. ton w stosunku do roku poprzedniego. Z samej Kolumbii importowanych jest nieco ponad milion tych owoców rocznie [6].

W 2003 r. UE oraz Wspólnota Andyjska podpisały umowę o dialogu politycznym i współpracy, która stanowiła dobre podłoże dla podpisanej w ubiegłym roku umowy handlowej między UE a Kolumbią. Podobne porozumienie państwa europejskie zawarły również z Peru. Dokument zapewnia wzajemny szeroki dostęp do rynków, w tym wymianę produktów rolnych, mając ponadto na celu stopniową eliminację ceł na towary przemysłowe. Zarówno UE jak i Kolumbia wprowadzają ponadto ułatwienia w wymianie usług oraz, co istotne, ograniczają niektóre bariery pozataryfowe. Porozumienie ma też na celu promowanie innowacyjności i konkurencyjności, a także modernizację produkcji i transfer technologii między stronami. Ważnym zobowiązaniem Kolumbii stało się przestrzeganie praw człowieka i praw pracowniczych oraz utrzymywanie zrównoważonego rozwoju gospodarczego z poszanowaniem norm ochrony środowiska [7].

Kryzysowa narzeczona?

W ramach pogłębiania unijno-latynoamerykańskiej współpracy, w dniach 26-27 stycznia w Santiago de Chile odbył się Szczyt UE- Ameryka Łacińska i Karaiby. Było to już siódme spotkanie tej rangi, jednak tym razem sytuacja obu regionów nieco się zmieniła. Kraje UE nadal odczuwają skutki kryzysu gospodarczego i odnotowują recesję, podczas gdy państwa latynoamerykańskie radzą sobie o wiele lepiej. W zeszłym roku średni wzrost gospodarczy w regionie wyniósł ponad 3%, a niektóre państwa osiągnęły pułap 10% (Chile) [8]. W zaistniałej sytuacji Stary Kontynent liczy na wsparcie ze strony państw Ameryki Łacińskiej, takich jak Kolumbia. W  deklaracji końcowej Szczytu przywódcy ogłosili "nowy sojusz strategiczny", zapowiadając wzmożoną współpracę gospodarczą i ograniczenie protekcjonizmu w obu regionach. W przyjętym Planie Działania znalazł się również zapis o zabezpieczeniu i ochronie europejskich inwestycji w Ameryce.

Na Szczycie nie zabrakło jednak tematów spornych. Sama Kolumbia starała się łagodzić nieporozumienia między państwami latynoamerykańskimi a Unią [9]. Obecnie głównym celem gospodarczym prezydenta Juana Manuela Santosa jest bowiem pogłębianie bilateralnej współpracy, co ma zagwarantować Kolumbii łatwiejszy dostęp do rynków europejskich, przyciągnąć inwestycje do kraju oraz zapewnić większą obecność kolumbijskich towarów w Europie. Jest to cel uzasadniony i adekwatny do podpisanej w ubiegłym roku umowy gospodarczej z UE. Jednak sam Szczyt nie przyniósł większych zmian i był raczej potwierdzeniem tego, co wiedzieli wszyscy- pogrążonej w kryzysie Europie zależy na współpracy z Ameryką Łacińską. Stary Kontynent tym razem może mieć jednak problem z przeforsowaniem korzystnych dla siebie postanowień. Coraz bardziej widoczny staje się bowiem podział na państwa chętne do pogłębiania współpracy z UE oraz takie jak Argentyna, zmuszające Europę do przyjęcia niekorzystnych dla niej kompromisów. Kolumbia zdecydowanie zalicza się do tych pierwszych. Tylko czy związek zawarty w czasach kryzysu przetrwa po zażegnaniu europejskiej recesji?

--- 

Przypisy:

[1] R. Zięba, Unia Europejska jako aktor stosunków międzynarodowych, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2003

[2] M.F. Gawrycki, Unia Europejska- Ameryka Łacińska i Karaiby. Trudne partnerstwo dwóch regionów, ASPRA-JR, Fundacja Stosunków Międzynarodowych, Warszawa 2004, s.39

[3] Zgodnie z informacją z oficjalnej strony internetowej European External Action Service, 09.02.2013 [URL- http://eeas.europa.eu/colombia/index_en.htm]

[4] Komisja Europejska, Colombia Country Strategy Paper 2007-2013, Bruksela 2007

[5] M. A. Vanney-Hryćko, Wpływ przemian w Unii Europejskiej na stosunki z Ameryką Łacińską, CESLA, Warszawa 1996, s.12-13

[6] Zgodnie z informacją ze strony internetowej Biznes Onet, 09.02.2013 [URL-http://biznes.onet.pl/fapa-najwiecej-bananow-ue-kupuje-w-ekwadorze-kolum,18491,5019182,1,news-detal]

[7] Zgodnie z informacją z oficjalnej strony internetowej Ministerstwa Gospodarki, 09.02.2013 [URL-http://www.mg.gov.pl/Wspolpraca+miedzynarodowa/Handel+zagraniczny/Umowy+handlowe/Wielostronna+umowa+o+handlu+UE+Wspolnota+Andyjska]

[8] Zgodnie z informacją ze strony internetowej Latino America, 09.02.2013 [URL- http://latinoamerica.pl/unia-europejska-prosi-ameryke-lacinska-o-inwestycje/]

[9] Zgodnie z informacją ze strony internetowej Press Europ, 09.02.2013 [URL-http://www.presseurop.eu/pl/content/blog/3347891-slabowita-europa-asertywna-ameryka]