Anna Dziubdziela: Wpływ Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony na nową tożsamość UE
Po pierwsze trzeba zastanowić się, czy UE jest w stanie podołać trudnościom i wyzwaniom, jakie stawia przed nią EPBiO. Ponadto, warto rozważyć kierunek, która winna obrać Unia, by móc jak najskuteczniej realizować omawianą politykę. Wreszcie, zakładając, że nie chodzi tu o konkurowanie lub zastąpienie Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego (NATO), należy znaleźć odpowiedź na pytanie, jaki jest prawdziwy cel rozpoczęcia prac nad tą dziedziną integracji, a także, jak, i czy w ogóle, dzięki EPBiO zmieniła się pozycja i postrzeganie Unii na arenie międzynarodowej.
Unia jako aktor strategiczny
Zdaniem Stena Rynniga [2] Unii brakuje jednego, podstawowego elementu umożliwiającego prowadzenie spójnej i efektywnej polityki zagranicznej, jakim jest kultura strategiczna. W swoim artykule „The European Union: Towards a Startegic Culture?” twierdzi on, że podziały w ramach UE i brak konsensusu odnośnie chociażby wojny w Iraku, nie pozwolą UE na tworzenie silnej kultury strategicznej. [3]
Niemniej jednak w ogłoszonej 12 grudnia 2003 r. „Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa”, noszącej tytuł „Secure Europe in a Better World” („Bezpieczna Europa w lepszym świecie”), państwa członkowskie UE udowodniły, że również w kwestiach bezpieczeństwa i obrony są one w stanie mówić jednym głosem. Zdaniem polskiego politologa, dyplomaty, a zarazem profesora Uniwersytetu Warszawskiego Romana Kuźniara: „strategia bezpieczeństwa UE, jest wytworem integralnej i historycznie naturalnej wspólnoty międzynarodowej(UE)” [4]. Uznając ten dokument za w pewien sposób przełomowy dla dalszego rozwoju EPBiO, należy przyjrzeć mu się z bliska.
Europejska Strategia Bezpieczeństwa
Na podstawie nowelizacji amsterdamskiej, art. 13 TUE stanowi podstawę prawną wspólnych strategii UE. [5] Instrument ten wprowadzony został w II filarze UE w celu prowadzenia skuteczniejszej i efektywniejszej polityki w tej dziedzinie integracji. [6] Niemniej jednak charakterystyczne dla państw strategie bezpieczeństwa nigdy nie były formułowane przez Unię Europejską, a Europejska Strategia Bezpieczeństwa to pierwszy dokument, w którym szefowie państw i rządów wyrazili poparcie dla spójnej, europejskiej wizji świata. Do tej pory Unia w kwestiach bezpieczeństwa nie mówiła jednym głosem.
Zdaniem Javiera Solany znaczenie strategii jest ogromne z kilku powodów. Po pierwsze, zdefiniowanie wspólnych zagrożeń dla własnego bezpieczeństwa to podstawa wspólnych działań. Po drugie, państwa członkowskie Unii wypracowały w niej konsensus co do środków i metod przeciwdziałania tym zagrożeniom. Co najważniejsze jednak, dokument ten zobowiązuje Unię do tego, by stała się bardziej aktywnym, skutecznym i spójnie działającym uczestnikiem stosunków międzynarodowych. [7]
Omawiany dokument strategiczny UE to przejaw ustosunkowania się do zmian zachodzących w środowisku międzynarodowym po atakach z 11 września 2001 r., ale także odpowiedź na amerykańską strategię bezpieczeństwa z września 2002 r. Mimo iż podobieństwo obu dokumentów jest znaczące, m.in. w ten sam sposób formułują główne zagrożenia, takie jak: terroryzm czy proliferację broni masowego rażenia, nie sposób nie zauważyć istotnych różnic w środkach walki z tymi zagrożeniami, percepcji głównych uczestników walki z nimi, a przede wszystkim stylu samych dokumentów. Strategia bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych jest bowiem strategią państwową, wiele jej sformułowań wskazuje, iż jest strategią „wojenną”, zaś dokument wypracowany w ramach UE jest efektem kompromisu. Państwa członkowskie, zdając sobie sprawę, że osobno nie są w stanie odgrywać roli światowego gracza o sile głosu równej Stanom Zjednoczonym, a jednocześnie nie będąc w stanie osiągnąć konsensusu przedkładając interesy partykularne nad interes unijny, stworzyły dokument o dość zwięzłym i neutralnym tonie. Choć precyzuje on wspólne wartości w dziedzinie bezpieczeństwa, nie zawiera elementów strategii obronnej, ta leży bowiem w wyłącznej kompetencji państw członkowskich. [8]
Już we wstępie dokumentu widać, iż UE ogłaszając wspólne stanowisko stara się podkreślić swoją pozycję na arenie międzynarodowej: „Jako związek 25 państw zamieszkałych przez ponad 450 mln mieszkańców, wytwarzających ¼ światowego Produktu Narodowego Brutto (PNB) oraz posiadających szeroką gamę instrumentów w swoim posiadaniu, Unia Europejska jest niezaprzeczalnie światowym graczem”. [9]
Mimo iż jest to strategia aktora globalnego, to jednak skupionego przede wszystkim na sąsiedztwie poszerzonej Unii. „Musimy zarówno myśleć globalnie jak i działać lokalnie” [10]– stanowi niniejszy dokument, który więcej miejsca poświęca podkreśleniu istotności utrzymania stabilizacji w regionie niż w skali globalnej. Nie wszyscy członkowie UE moją bowiem interesy globalne, więc i nie wszyscy zainteresowani są przeznaczaniem środków na ich ochronę. [11]
Również metody walki z zagrożeniami, jakie wymienia w swojej strategii bezpieczeństwa UE, świadczą o tym, iż główną rolę jaką pragnie ona odegrać na tym polu jest stabilizacja i utrzymanie pokoju, a nie jego zaprowadzanie. Podkreślenie ważności środków politycznych, dyplomatycznych, czy cywilnych jest wynikiem różnic w kulturze strategicznej między Unią a USA, a także próbą zajęcia przez UE, która nie dysponuje wystarczającymi środkami militarnymi, kluczowej pozycji w stosunkach międzynarodowych. [12]
Dużo miejsca poświęcono w dokumencie na wskazanie konieczności istnienia multilateralizmu: „Żadne pojedyncze państwo nie jest dziś w stanie poradzić sobie samo z obecnymi, złożonymi problemami”. [13] Odwrotnie do USA, UE uważa jednak, że to społeczność międzynarodowa, działająca zgodnie z zasadami prawa międzynarodowego, a nie współpraca mocarstw (great powers) lub ośrodków potęgi (central of global power) powinna odgrywać kluczową rolę w zapobieganiu konfliktom. [14] Ogromną wagę przywiązuje ona do roli Organizacji Narodów Zjednoczonych, chcąc stać się jej aktywnym partnerem. Eurico de Melo, członek Parlamentu Europejskiego, w raporcie z 23 lutego 1999 r. w sprawie wyzwań globalnego zarządzania i reformy Narodów Zjednoczonych stwierdza, że „Unia Europejska działa w sposób multilateralny z natury, dysponuje więc poważnym doświadczeniem w tym względzie. Jest więc oczywiste, że z uwagi na swój wyjątkowy charakter Unia winna bardziej wspierać Narody Zjednoczone” [15]
Najważniejszym zapisem Strategii, z punktu widzenia tego opracowania, jest ten wzywający do stworzenia kultury strategicznej [16], co potwierdza, że zdaniem Javiera Solany kultura strategiczna w UE jest więc nie tylko konieczna, ale i możliwa, pytanie: na jakich fundamentach powinna się opierać?
Sposoby realizacji EPBiO wzmacniające pozycję Unii na arenie międzynarodowej
W zmieniającym się od końca „zimnej wojny” otoczeniu międzynarodowym UE ma wielki potencjał zaistnienia jako znaczący strategiczny aktor stosunków międzynarodowych. Kluczowe do uświadomienia sobie tego potencjału jest jednak zrozumienie istoty tych zmian. Przede wszystkich chodzi o nowe podejście do użycia siły. Gwyn Prins [17]zauważa, że „podczas Zimnej Wojny, siła potrzebna była, by odstraszyć drugą stronę od robienia złych rzeczy poza swymi granicami; dzisiaj, siła potrzebna jest, by nakłonić ją do robienie dobrych na swoim terytorium” [18] Ta nowa „religia praw człowieka”, usprawiedliwiająca użycie siły militarnej pobudkami etnicznymi, stwarza doskonałe pole do rozwinięcia kultury strategicznej dla UE. Co więcej Operacje Wspierania Pokoju (Peace Suport Operations – PSOs) wymagają kombinacji środków cywilnych i wojskowych, a żadna inna organizacja międzynarodowa nie posiada tak dużej zdolności do ich integrowania jak UE. [19] Dużym atutem UE jest fakt, iż posiadając relatywnie mało członków (w porównaniu z ONZ czy OBWE), co więcej przywiązanych do tych samych wartości, z pewnością łatwiej jej będzie osiągnąć konsensus, a podejmowanie decyzji będzie przebiegać tam sprawniej i szybciej. [20]
Oprócz tego, dzięki swojej historii i tradycji bycia „aktorem cywilnym”, który z natury bardziej przywiązany jest do narzędzi „miękkiej władzy”(soft-power) takich jak dyplomacja, a nie konfrontacja, Unii Europejskiej może być znacznie łatwiej podołać wyzwaniom, jakie stawia obecnie otoczenie międzynarodowe, niźli np. organizacji takiej jak NATO, od zawsze będącej sojuszem stricte militarnym. [21] Opinię tę podziela W. Hopkinsom z Stockholm Internatonal Peace Research Institute: „Pomimo znaczących wysiłków w zakresie reform, NATO nie jest wystarczająco przygotowane do konfrontacji z aktualnymi zagrożeniami bezpieczeństwa; wymagania są znacznie większe. W zasadzie Unia Europejska oferuje znacznie szerszy zakres możliwości i narzędzi.” [22] Co więcej, nawet analiza dotychczasowych operacji podejmowanych przez UE i USA wskazuje, że państwa Unii lepiej radzą sobie z utrzymywaniem pokoju, podczas, gdy żołnierze z USA mają lepsze wyniki w wymuszaniu pokoju. [23]
Ponieważ PSOs to operacje, u podnóża których leży na ogół troska o ludzkie bezpieczeństwo, mieszczą się one w zakresie definicji siły cywilnej przedstawionej przez wybitnego, francuskiego myśliciela i analityka Français Duchêne’a. Wydaje się również, iż to właśnie kryterium ludzkiego bezpieczeństwa, może stać się fundamentem wspólnej struktury strategicznej UE. [24] „Potwierdzając swe przywiązanie do zasad wolności, demokracji, poszanowania praw człowieka i podstawowych wolności oraz państwa prawnego” [25], a także określając kryteria, które muszą spełnić państwa kandydujące do członkostwa: instytucje gwarantujące demokrację, rządy prawa, ochronę prawa człowieka i mniejszości [26], Unia udowadnia, że są to wartości podzielane przez wszystkich jej członków.
Wydaje się, że Unia ma wszelkie szanse zaistnienia na arenie międzynarodowej jako jedna z najbardziej efektywnych instytucji działających na omawianym polu. Przejmując na podstawie Traktatu Amsterdamskiego odpowiedzialność za realizację misji petersberskich [27], UE urosła do rangi drugiej po Narodach Zjednoczonych (przynajmniej w teorii) instytucji, dysponującej tak szerokim wachlarzem możliwości oddziaływania na utrzymanie międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. W zakres jej kompetencji weszły nie tylko misje o charakterze humanitarnym, lecz także operacje typu peace-making (zaprowadzanie pokoju) czy peace-enforcement (wymuszanie pokoju). [28]
Janne Malary, autorka wielu książek z dziedziny polityki bezpieczeństwa, obrony, praw człowieka, a także wykładowczyni na Uniwersytecie w Oslo wymienia dwa podstawowe elementy, niezbędne do rozwinięcia kultury strategicznej: strategię i możliwości. [29] W swoim raporcie dotyczącym europejskich zdolności obronnych i praw człowieka Mary Kaldor [30] wymienia 7 punktów, które winna zawierać strategia bezpieczeństwa UE. Są nimi:
1) prymat praw człowieka,
2)klarowna władza polityczna,
3)multilateralizm,
4)tzw. podejście „od szczegółu do ogółu” (bottom-up approach),
5)skupienie na regionie,
6)użycie narzędzi prawnych,
7)odpowiednie użycie siły. [31]
Mimo że w chwili obecnej UE posiada zarówno strategię jak i możliwości (nawet jeśli te drugie są wciąż dopiero w fazie rozwoju), wydaje się jednak, iż w miejscu tym należałoby dodać również trzeci składnik, jakim jest wola polityczna. Bez niej, kultura strategiczna, która winna być wypadkową interesów i wartości wszystkich państw członkowskich nie może powstać.
Cele EPBiO
Wielu badaczy kwestionuje zasadność objęcia obrony zakresem integracji europejskiej. Zdaniem Jackie Gower z Departamentu Studiów o Wojnie na King’s College w Londynie istnieje przynajmniej kilka powodów, dla których proces ten jest bezcelowy, nie wykluczając tego, iż w przyszłości może okazać się nawet szkodliwy. Powodami tymi są:
1) może osłabić to tani, efektywny i sprawnie działający Sojusz Północnoatlantycki,
2) może doprowadzić to do „odepchnięcia” USA z dala od Europy, a izolacjonizm amerykański i próba utrzymania równowagi sił w Europie, doprowadzić może do ponownego urośnięcia w siłę Niemiec,
3) podział, stworzony przez EPBiO, może osłabić nie tylko poczucie zjednoczenia pomiędzy samymi Europejczykami, lecz także między Europą a USA, co chętnie wykorzysta Rosja. [32]
Co więcej niezaprzeczalnym jest, iż EPBiO jest projektem trudnym i niezwykle kosztownym. [33] Trudnym z powodu braku zgodności między państwami członkowskimi co do kształtu i celów omawianej polityki. Wysoki Przedstawiciel UE ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Javier Solana w swoim przemówieniu w 2002 r. stwierdził, że: „Wystarczająco dobre struktury, dostęp do zasobów, przejrzystość instytucjonalna nic nie znaczą przy braku prawdziwej politycznej woli po stronie Państw Członkowskich” [34]. Również profesor Dariusz Milczarek z Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że głównym powodem trudności w rozwijaniu EPBiO jest nie tyle brak środków, co politycznej woli ze strony decydentów europejskich, by rozwijać militarny komponent integracji. [35]
Co się tyczy kosztów, wielu badaczy poddaje w wątpliwość czy UE jest w stanie sprostać wymaganiom, jakie stawia przed nią EPBiO. Przede wszystkim wymusza ona wzrost wydatków na obronę, czyli działań przeciwnych do tych, które rządy europejskie konsekwentnie prowadziły od upadku bloku sowieckiego, polegających na obniżeniu tych nakładów. [36] Co więcej nie należy zapominać również o utrzymującej się w Europie tendencji do zmniejszania wielkości sił zbrojnych i zastępowania powszechnego poboru do wojska armią zawodową. [37] Rozwijanie EPBiO wymaga natomiast od państw członkowskich zwiększenia skali inwestycji wojskowych, w tym inwestycji w przemysł zbrojeniowy (oraz jego większą integrację), a także wielu zmian w armii oraz infrastrukturze wojskowej. [38]
Biorąc wszystko to pod uwagę, a mianowicie wszelkie zagrożenia, jakie niesie za sobą rozwijanie EPBiO, a także brak środków i co najważniejsze woli wystarczającej do uczynienia z UE globalnego aktora militarnego, nasuwa się pytania dlaczego UE w takim razie podjęła kroki zmierzające do zacieśnienia współpracy politycznej w tej dziedzinie?
Stephenie Anderson i Thomas R. Seitz z Uniwersytetu Wyoming w swoim artykule pt.: „European Security and Defense Policy Demystified” („Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony Zdemaskowana”) stawiają tezę jakoby EPBiO miała na celu tylko i wyłącznie rozwój i wzmocnienie „europejskiej tożsamości”, która z czasem prowadzić by miała do budowy narodu europejskiego (nation-building). [39]
Zdaniem autorów artykułu projekty zakładające budowanie tożsamości w ramach UE są absolutnie niezbędne do dalszej integracji. Ich celem jest wypracowanie tzw. „interesów unijnych”, które stanowiłyby równowagę, a z biegiem czasu uzyskałyby nawet przewagę nad interesami narodowymi poszczególnych państw Unii, zwłaszcza tak potężnych jak Francja, Niemcy, czy Wielka Brytania. Europeizacja tożsamości międzynarodowej Unii ma doprowadzić w dłuższej perspektywie do wypracowania wspólnych, powszechnie akceptowanych „interesów unijnych”, które sprawią, że, jak to powiedziała Lena Aggestam w swoim artykule „Role Conception and the Politics of Identity in Foreign Policy”: „role narodowe i europejskie niekoniecznie muszą być pojmowane jako sprzeczne” [40]
Dlatego też, EPBiO nie ma w zamiarze dublowania lub zastępowania NATO, a jej głównym celem nie jest odstraszanie lub obrona, a promowanie politycznej tożsamości i jedności UE. [41] Mówiąc krótko politycy europejscy zaczęli zdawać sobie sprawę z tego, iż nie może istnieć silna i odgrywająca istotną rolę na arenie międzynarodowej Unia, dopóki nie obejmie ona swoim zakresem również kwestii bezpieczeństwa i obrony. [42]
Zadaniem EPBiO jest nakreślenie różnicy między tym co „europejskie”, a tym co spoza Europy. Chodzi tu oczywiście głównie o pokazanie odmienności europejskiego i amerykańskiego stosunku do kwestii bezpieczeństwa i obronności. [43] Znakomicie różnice te w pokazuje w swoim artykule „Power and Weakness” Robert Kagan [44]: „Najwyższy czas przestać udawać, że Europejczycy i Amerykanie podzielają wspólną wizję świata(...) Europa odwraca się od siły, lub ujmując to inaczej, porusza się ponad nią w stronę świata praw i reguł, transnarodowych negocjacji i współpracy. Wchodzi ona do post-historycznego raju pokoju i dobrobytu, realizując Kantowski „wieczny pokój”. Stany Zjednoczone w tym samym czasie, używają siły w anarchicznym Hobbes’owskim świecie, gdzie na prawach i regułach międzynarodowych nie można polegać, a prawdziwe bezpieczeństwo, obrona i promocja porządku liberalnego wciąż zależy od posiadania i użycia siły. To dlatego (...) Amerykanie są z Marsa, a Europejczycy z Wenus: Zgadzają się ze sobą tylko trochę i rozumieją coraz mniej. (...) Jeśli chodzi o określanie narodowych priorytetów, definiowanie zagrożeń, wyzwań, a także projektowanie i prowadzenie polityki zagranicznej i obrony, drogi Stanów Zjednoczonych i Europy rozeszły się.” [45]
Jeśli głównym celem EPBiO jest wykreowanie „narodu”, należy się zastanowić jakim warunkom trzeba zadośćuczynić, by to osiągnąć. Zdaniem Ernesta Gellnera [46], by stworzyć „naród” potrzeba dwóch podstawowych składników, którymi są wspólna kultura oraz wola. Uważa on, że grupa ludzi, która podziela wspólne wartości, a także przejawia wolę do tego, by żyć razem może być zdefiniowana jako naród. Niezwykle ważne jest jednak to, by była to decyzja wszystkich obywateli, a nie tylko elit politycznych. [47] Na chwilę obecną integracja w ramach EU pozostaje projektem realizowanym głównie przez polityków, a wszelkie próby jej „demokratyzacji” pokazują, że działania elit politycznych nie zawsze idą w parze, z tym, czego chcą obywatele. Duńczycy głosowali „przeciw” w pierwszym referendum dotyczącym przyjęcia Traktatu z Maastricht, Irlandczycy odrzucili traktat Nicejski, Francja i Holandia opowiedziały się przeciwko Traktatowi Konstytucyjnemu, co świadczy o tym, iż wola, o której pisze Gellner, nie do końca jest podzielana przez obywateli UE, gdyż ci odnoszą się do pogłębiającej się integracji z coraz większą rezerwą. Dlatego też EPBiO ma być również narzędziem mającym na celu zyskanie zaufania i podniesienie pozycji Unii w oczach jej obywateli. Tylko wówczas „nation building” może być realizowane. [48]
Jeśli chodzi o kulturę, mimo, iż wielu Europejczyków nie zgodzi się z tym, Europa wydaje się dość homogeniczna pod względem rasowym czy religijnym. Pogłębiająca się integracja dostarcza natomiast coraz to nowszych symboli „wspólnoty kulturowej”, takich jak wspólna flaga, hymn, czy waluta. To wciąż niewystarczająco, by stworzyć naród, UE brakuje bowiem wspólnej historii. Poprzez EPBiO Unia stara się wypełnić tę lukę, a próby stworzenia wspólnej historii nie mogą być realizowane inaczej jak tylko poprzez ustanowienie prawdziwej europejskiej wspólnoty bezpieczeństwa i obrony. [49]
Ewolucja roli Unii na arenie międzynarodowej
By dobrze zanalizować wpływ EPBiO należy odpowiedzieć sobie na pytanie jak wpłynęła ona na postrzeganie UE w stosunkach międzynarodowych? W 1972 roku, Français Duchêne w swojej książce „Europe in World Peace”, spekulując na temat przyszłości Wspólnot Europejskich uznał, iż niemożliwym jest by kiedykolwiek w przyszłości przekształciły się one w pełną federację, ze wspólną armią i rządem. Uznał również, iż Wspólnoty nie pozostaną siłą całkowicie neutralną, gdyż promując współpracę opartą na wolnym handlu zyskują miano „a civilian power” [50]. [51]
S. Stavridis definiuje „mocarstwo niewojskowe” jako: „byt który oddziałuje na system międzynarodowy używając głównie środków ekonomicznych, finansowych i politycznych, a nie potęgi militarnej”. [52] Według Duchêne’a natomiast definicja ‘civilian power’ powinna zawierać dwa elementy. Po pierwsze podmiot ten musi być potęgą gospodarczą o relatywnie niewielkim potencjale militarnym („long on economic power and relatively short on armed forces”). Po drugie musi być on zdolny do promowania na arenie międzynarodowej cywilnych i demokratycznych standardów. [53]
Pytanie brzmi, czy UE rozwijając EPBiO może być wciąż definiowana jako siła cywilna? Zdania ekspertów są w tej kwestii niezwykle podzielone. Zdaniem Richarda Whitmana, w momencie, gdy Unia objęła zakresem integracji także rozwijanie komponentu wojskowego, utraciła tym samym status potęgi cywilnej. [54] Uważa on, że „Traktat UE sygnalizował gotowość państw członkowskich Unii do stania się czymś więcej niż mocarstwem niewojskowym i do rozwoju obronnego wymiaru międzynarodowej tożsamości Unii”. [55]
Biorąc pod uwagę tylko pierwszą część definicji zaproponowanej przez Duchêne’a rzeczywiście można dojść do wniosku, że UE nie jest już potęgą cywilną. Niemniej jednak pojęcie ‘civilian power’ nie znaczy nic, jeśli koncentruje się tylko i wyłącznie na niemilitarnych środkach. To sposób, w jaki militarne środki zostaną wykorzystane tworzy prawdziwą cywilną potęgę. ”Posiadanie ESDP nie pozbawia Unii roli mocarstwa cywilnego. Tak jak RFN czy Japonia, które mają siły zbrojne(Japonia tzw. Siły samoobrony), ale nie wiążą z nimi agresywnych celów, tak samo UE nie wiąże z ESDP celów ekspansywnych i imperialistycznych” [56] To samo podkreśla Roman Kuźniar zaliczając do akcji znajdujących się w kręgu zainteresowań Unii operacje na rzecz pokoju, stabilności, zapobieganie katastrofom humanitarnym oraz przeciwdziałanie masowym naruszeniem praw człowieka, z zaznaczeniem, że w żadnym wypadku w grę nie wchodzą jednak: „akcje ekspedycyjne motywowane względami hegemonistycznymi lub imperialistycznymi.” [57]
Hanns Maull [58] posuwa się tu nawet dalej, wysuwając tezę jakoby militaryzacja Unii, nie tylko nie szkodziła, ale wręcz wzmacniała koncepcję cywilnej Europy. Uważa on, ze tak długo jak środki militarne używane są by promować prawa człowieka i demokratyczne wartości, nie można podmiotowi stosującemu je odmówić statusu potęgi cywilnej. [59]
Posługuje się on tu przykładem Niemiec podczas kryzysu kosowskiego, kiedy to poczucie solidarności i odpowiedzialności za sprawy europejskie w momencie masowego łamania praw człowieka w byłej Jugosławii, zwyciężyły z chęcią uniknięcia użycia sił zbrojnych. [60]
Ważne jest, by zrozumieć, iż koncepcja ‘civilian power’ nie wymusza pacyfizmu. [61] Nawet S. Stavridis, zwolennik demokratycznego pokoju, uważający, że kraje demokratyczne nigdy nie powinny walczyć, stwierdza, iż „promowanie w świecie zasad demokratycznych może czasami wymagać użycia środków militarnych” [62]
Wymusza ona jednak stosowanie innych środków niż tylko militarne, a użycie tych ostatnich winno być zawsze poprzedzone szeregiem zabiegów dyplomatycznych, sankcjami ekonomicznymi lub politycznymi. Oprócz tego użycie siły winno być kolektywną decyzją podmiotów odpowiedzialnych za utrzymanie pokoju międzynarodowego, nigdy w pojedynkę i autonomicznie. Wymaga również legitymizacji, a ich celem nie może być nic innego jak tylko próba „ucywilizowania” stosunków międzynarodowych. [63] Oznacza to więc, że użycie środków militarnych nie wyklucza z kręgu bycia potęgą cywilną tak długo, jak stosowane są one w ostateczności i w celach zgodnych z drugą częścią definicji zaproponowanej przez Duchêne’a. A tym kryteriom UE potrafi w pełni sprostać.
Z powyższych rozważań wynika, że UE rozwijając EPBiO nie pragnie zastąpić NATO, a głównym powodem jej rozwoju jest chęć podniesienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej poprzez budowanie narodu europejskiego. Nie dąży ona również do zostania globalnym aktorem militarnym, a zakorzenione w niej przywiązanie do aspektów cywilnych działalności w społeczności międzynarodowej, nie zostało przewartościowane z chwilą dodania do narzędzi swojej polityki komponentu militarnego. Niemniej jednak nawet, jeśli EPBiO nie jest celem samym w sobie, a narzędziem służącym podniesieniu prestiżu Unii, nie sposób będzie tego dokonać jeśli polityka ta nie będzie sprawnie i skutecznie realizowana.
Podsumowanie
Bez wątpienia Unia Europejska jest bytem jedynym w swoim rodzaju. Dariusz Milczarek opisuje ją jako „strukturę polityczno-organizacyjno-prawną, będącą swoistą emanacją wciąż istniejących Wspólnot Europejskich, które w odróżnieniu od Unii, jako jedyne posiadają podmiotowość prawno-międzynarodową.” [64] Definiuje on również Unię jako „byt oryginalny i nie mający odpowiednika w stosunkach międzynarodowych.” [65] Wszystko to sprawia, że Unii jako organizacji unikalnej, będącej dla B. White’a „czymś więcej niż organizacją międzynarodową, czymś mniej niż państwem” [66] niezwykle ciężko było odnaleźć swoje miejsce na arenie międzynarodowej. Analizując okres od Traktatu z Maastricht do wydania Europejskiej Strategii Bezpieczeństwa dojść można jednak do wniosku, iż Unia ustanawiając EPBiO, zadecydowała, w jakim kierunku chciałaby się rozwijać i jakiego rodzaju organizacją być. Organizacją silną i aktywną, mówiącą nie tylko słyszalnym, ale przede wszystkim jednym głosem na arenie międzynarodowej. Organizacją dysponującą szerokim spektrum instrumentów oddziaływania na środowisko międzynarodowe, o charakterze nie tylko cywilnym, ale i wojskowym.
Niemniej jednak niezmiernie ważnym jest, by zrozumieć, że głównym celem EPBiO nie są przede wszystkim kwestie militarne. Można nawet stwierdzić, że są one sprawą drugorzędną. EPBiO to przede wszystkim sposób na podkreślenie unijnej „obecności” na arenie międzynarodowej. Unia nie dąży do tego, by stać się potęgą militarną, a w opinii niektórych to właśnie fakt, iż Unia nie jest supermocarstwem militarnym, sprawia, iż jej wpływ na światową politykę jest tak unikalny. [67]
By stać się „globalnym graczem” Unia potrzebowała narzędzia za pomocą, którego mogłaby pokazać, iż zdolna była wypracować spójny system norm i wartości, a na nim oprzeć wspólną wizję ładu międzynarodowego i swojej w nim roli. Dzięki sprawnie realizowanej EPBiO Unia staje się nie tylko stabilizatorem w skali regionu, ale i ośrodkiem wpływów o zasięgu globalnym. [68] Christopher Hill w swoim artykule „Closing the capability – Expectations Gap” określa Unię jako „globalnego interwenta” i „regionalnego pacyfikatora” [69]
Podsumowując należy uznać, iż utworzenie EPBiO było odpowiedzią Unii na zmieniające się na początku lat 90. otoczenie międzynarodowe. Nowy ład międzynarodowy, a wraz z nim nowe problemy i wyzwania, otworzyły przed UE szanse na zaistnienie na arenie międzynarodowej. Szybkie odnalezienie się w nowej sytuacji i podjęcie działań mających na celu przystosowanie się do niej sprawia zaś, iż zdaniem Stephen D. Messnera [70] Unia jest najbardziej spośród wszystkich podmiotów predysponowana do podejmowania nowego rodzaju działań, kształtujących stosunki międzynarodowe.
Jeśli wysiłki podjęte pod koniec lat 90. XX wieku będą kontynuowane, a brak politycznej woli i konsensusu wśród przywódców państw członkowskich Unii nie stanie na przeszkodzie dalszemu rozwojowi EPBiO, nie sposób nie zgodzić się, iż Unia rzeczywiście ma wszelkie szanse na zostanie w przyszłości „globalnym graczem”.
Przypisy:
[1]EPBiO powstała na szczytach w Kolonii i Helsinkach w 1999r, pierwsze zapisy traktatowe na jej temat zawarte w traktacie nicejskim z 2001r.
[2]Sten Rynning – jest profesorem nadzwyczajnym na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu Południowej Danii.
[3]S.Rynning . ‘The European Union: Towards a Strategic Culture?’ “ Security Dialog”, vol.34(4), 2003, ss.495-496.
[4]R. Kuźniar ., Polityka i siła. Studia strategiczne. Zarys problematyki., Scholar, Warszawa 2005, s.238.
[5]Traktat o Unii Europejskiej. Tekst skonsolidowany, art.13.
[6]S. Rynkiewicz , Rola wspólnych strategii w kształtowaniu wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej, (w:)Pozycja Unii Europejskiej w świecie. Aspekty prawne i polityczne., pod red.C. Mika , Toruń 2005, s.11.
[7]J. Zajączkowski, Unia Europejska w stosunkach międzynarodowych. Wymiar polityczny, Warszawa 2006, s.18.
[8]E Posel-Częścik . Strategia bezpieczeństwa Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Polski „Biuletyn” (PISM) nr 49(237) z 4 listopada 200. s.1237.
[9]European Security Strategy - A Secure Europe in a Better World – Brussels, 12 December 2003, s.1 (w:) http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cmsUpload/78367.pdf.
[10]Ibidem, s.6.
[11]E. Posel-Częścik , Strategia Bezpieczeństwa ....., op. cit., s.1238.
[12]Ibidem, s.1239.
[13]European Security..., op.cit, s.1.
[14]E. Posel-Częścik E, Strategia Bezpieczeństwa..., op. cit., s.1238.
[15]cyt. za: F. Jasiński. , Unia Europejska – Narody Zjednoczone: Wybór Multilateralizmu? Komentarz w świetle Komisji Europejskiej z 10 września 2003r, (w:) „Pozycja Unii Europejskiej...., op. cit, s.301.
[16]European Security..., op.cit, s.1.
[17]Gwyn Prins – professor London School of Economics.
[18]A. Hyde-Price , European Security, Strategic Culture, and the Use of Force, “European Security” nr 13(4), 2004, s.338 .
[19]H.J Malary , When Soft Power Turns Hard: Is an EU Strategic Culture Possible?, “Security Dialog” vol.37(1), 2006, ss.106-107.
[20]B. Górka-Winter , E. Posel-Częścik E., Wspólna Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej(I), „Biuletyn” (PISM) seria Z, nr 11-2001, s.101.
[21]P. Cornish , G Edwards , Beyond the EU/NATO Dichotomy: The beginnings of European Strategic Culture, “International Affairs” 2001, nr 77(3), ss.590-592.
[22]W. Hopkinson , Sizing and Shaping European famed Forces, SIPRI, Policy Paper, nr 7, March 2004.
[23]E. Posel-Częścik , „Współpraca NATO i Unii Europejskiej w dziedzinie opanowywania kryzysów”, „Biuletyn” nr 39(227), 9 września 2004, PISM, ss.1998-1999.
[24]J.H Malary , op. cit., ss.106-107.
[25]Traktat o Unii..., op. cit.
[26]Conclusions of the Presidency, European Council in Copenhagen (w:)http://ue.eu.int/ueDocs/cms_Data/docs/pressdata/en/ec/72921.pdf.
[27]19.06.1992 roku w Bonn została przyjęta Deklaracja Petersburska, której kluczowy punkt odnosił się do kwestii tzw. misji petersberskich. W myśl tego dokumentu UE mogła stosować siły zbrojne w takich misjach jak: humanitarne lub ewakuacje ludności, misje utrzymania pokoju, misje zbrojne zarządzające kryzysami.
[28]B. Górka-Winter , E. Posel-Częścik , Wspólna Polityka Bezpieczeństwa..., op. cit., s.105
[29]J.H Malary ,op. cit., s.109.
[30]Mary Kaldor – brytyjska professor z London School of Economics.
[31]M. Kaldor , A Human security Strategy for Europe, The Barcelona Report of the Study Group on Europe’s Security Capabilities, Barcelona 2004.
[32]J. Gower , Russia and the Organization for Security and Cooperation in Europe, (w:) “Russia and Europe: Conflict or Cooperation?”, pod red. M Webber , Macmillan, London 2000, s.88.
[33]S. Anderson , R.T. Seitz , European Security and Defense Policy Demystified: Nation-Building and Identity in the European Union, “Armed Forces & Society, vol.33(24), 2006, s.27
[34]cyt za: ibidem, s.27.
[35]D. Milczarek , Foreign and security policy-a challenge and a strategic choice, (w:) “Europe-The Global Challenges”, pod red. A. Kuklińskiego , K. Pawłowskiego , Nowy Sącz, Recifer Eurofutures Publication Series, 2005, s.146.
[36]B. Wojna , W kierunku Europejskiego rynku uzbrojenia, „Biuletyn”, nr 89(334), z 9 grudnia 2005, PISM, s.1569.
[37]K. Haltiner , The Definite End of the Mass Army in Western Europe?” Armed Forces &Society, vol. 25(1), 1998, s.13.
[38]Ł. Kulesa , Europejska Agencja Obrony, „Biuletyn”, nr 57(245), z 29 grudnia 2004, PISM, s. 1269.
[39]S. Anderson , R.T Seitz ,op. cit
[40]cyt. za: D. Milczarek , Rola Unii europejskiej jako “mocarstwa niewojskowego”, Studia Europejskie, nr 1, 2003, ss.37-38.
[41]S. Anderson , R.T Seitz , op. cit, ss.24-26.
[42]R. Zięba , Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2005 , s.35.
[43]S. Anderson , R.T. Seitz , op.cit., s. 29.
[44]Amerykański neokonserwatysta, wykładowca.
[45]R. Kagan , Power and Weakness, Policy Review nr 113, June/July 2002 (w:)
http://www.hoover.org/publications/policyreview/3460246.html.
[46]Był wybitnym filozofem i antropologiem Uniwersytetu Cambridge.
[47]E. Gellner , Nation and Nationalism, Cornell University Press, New York 1983, ss.5-7.
[48]S.Anderson ,R.T Seitz , op. cit., ss.29-31.
[49]Ibidem, ss.31-32.
[50]Ciężko znaleźć polski odpowiednik terminu ‘civilian power’. W polskiej literaturze najczęściej stosowane określenia to ‘mocarstwo niewojskowe’, ‘potęga cywilna’.
[51]S. Stavridis , “Militarising” the EU: The Concept of Civilian Power Europe Revisited ,”The International Spectator, vol. XXXVI, nr 4, October-December 2001, s.44.
[52]S. Stavridis : Why the ‘Militarising’ of the European Union is Strengthening the Concept of a Civilian Power Europe, Working Papers nr 17, European University Institute, San Domenico 001, s.7.
[53]F. Duchene, EC and Uncertainties of Interdependence, (w:) A Nation Writ Large? Foreign Policy Problems before the European Community, pod red., M. Kohnstamm , W. Hager , London 1973, ss.19-20.
[54]R. Whitman , The fall and rise of civilian power Europe, National Europe Centre Paper, nr 16, Australian National University Europe Centre, Canberra, 2002.
[55]R.G. Whitman , From Civilian Power to Superpower? The International Identity of the European Union, Basingstoke-London 1998, s.144.
[56]J. Czaja , „NATO-Unia Europejska. Partnerstwo dla bezpieczeństwa globalnego”, (w:) „Podział odpowiedzialności za bezpieczeństwo Europy pomiędzy NATO i Unię Europejską. Materiały z sympozjum” pod red. A.Ciupiński , Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2006, s.16.
[57]R. Kuźniar R., Europejska Strategia Bezpieczeństwa, „Polska w Europie”, nr 2(46), s.20.
[58]Hanns Maull – jest prof. dr hab. na Uniwersytecie w Trier, dyrektorem wydziału polityki Zagranicznej i Stosunków Międzynarodowych.
[59]H. W. Maull , Europe and the new balance of global order, “International Affaires”, 81,4(2005),ss.777-782.
[60]H.W Maull , Germany and the Use of Force: Still a Civilian Power?, The Brookings Institution, Washington, DC, July 1-2, 1999 s.12-13 (w:) http://www.politik.uni-trier.de/mitarbeiter/maull/forsch/uofforce.pdf.
[61]S. Stavridis , “Militarising” the EU…, op. cit., s.50.
[62]S. Stavridis , Why the ‘Militarising’ …., op.cit. ,s.17.
[63]H. W. Maull , Europe and …., op. cit , s.781.
[64]D. Milczarek, Status Unii Europejskiej w stosunkach międzynarodowych, „Stosunki Międzynarodowe” 2001, nr 3/4, s.13.
[65]Ibidem, s.26.
[66]cyt. za: J. Zajączkowski, op. cit., s. 256.
[67]A. Treacher, from Civilian Power to Military Actor. The EU’s Resistable Transformation, “European Foreign Affairs Review” 2004, nr 1, s.52.
[68]D. Milczarek, Foreign and Security Policy – a challenge and a strategic choice for the European Union of the 21st century, (w:) s.136-138.
[69]J. Zajączkowski, op. cit., 265-266.
[70]Stephen D. Messner – jest dziekanem stowarzyszonym Wyższej Szkoły Biznesu i Administracji a także Profesorem finansów na Uniwersytecie w Connecticut.
Biliografia
Dokumenty:
- Conclusions of the Presidency, European Council in Copenhagen.
- European Security Strategy - A Secure Europe in a Better World – Brussels, 12 December 2003.
- Traktat o Unii Europejskiej. Tekst skonsolidowany.
Wydawnictwa zwarte:
- Czaja J., „NATO-Unia Europejska. Partnerstwo dla bezpieczeństwa globalnego”, (w:) „Podział odpowiedzialności za bezpieczeństwo Europy pomiędzy NATO i Unię Europejską. Materiały z sympozjum” pod red. A.Ciupińskiego , Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2006.
- Duchene F., EC and Uncertainties of Interdependence, (w:) A Nation Writ Large? Foreign Policy Problems before the European Community, pod red., M. Kohnstamma , W. Hager , London 1973.
- Gower J., Russia and the Organization for Security and Cooperation in Europe, (w:) “Russia and Europe: Conflict or Cooperation?”, pod red. M Webbera , Macmillan, London 2000.
- Kuźniar R., Polityka i siła. Studia strategiczne. Zarys problematyki., Scholar, Warszawa 2005.
- Milczarek D., Foreign and security policy-a challenge and a strategic choice for the European Union of the 21st century, (w:) “Europe-The Global Challenges”, pod red. A. Kuklińskiego , K. Pawłowskiego , Nowy Sącz, Recifer Eurofutures Publication Series, 2005.
- Rynkiewicz S., Rola wspólnych strategii w kształtowaniu wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej, (w:)Pozycja Unii Europejskiej w świecie. Aspekty prawne i polityczne., pod red.C. Mika , Toruń 2005.
- Zajączkowski J.: Unia Europejska w stosunkach międzynarodowych : wymiar polityczny, Fundacja Stosunków Międzynarodowych, Warszawa 2006.
- Zięba R., Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 2005.
Artykuły naukowe:
- Anderson S., R.T. Seitz , European Security and Defense Policy Demystified: Nation-Building and Identity in the European Union, “Armed Forces & Society”, vol.33(24), 2006.
- Cornish P. , G Edwards , Beyond the EU/NATO Dichotomy: The beginnings of European Strategic Culture, “International Affairs” 2001, nr 77(3).
- Gellner E. , Nation and Nationalism, Cornell University Press, New York 1983, ss.5-7
- Górka – Winter B., Posel-Częścik E., Wspólna Europejska Polityka Bezpieczeństwa i Obrony Unii Europejskiej(I), „Biuletyn” (PISM) seria Z, nr 11-2001.
- Haltiner K., The Definite End of the Mass Army in Western Europe? ”Armed Forces & Society”, vol. 25(1), 1998.
- Hopkinson W., Sizing and Shaping European famed Forces, SIPRI, Policy Paper, nr 7, March 2004.
- Hyde-Price A. , European Security, Strategic Culture, and the Use of Force, “European Security” nr 13(4), 2004.
- Kagan R., Power and Weakness, Policy Review nr 113, June/July 2002.
- Kaldor M. , A Human security Strategy for Europe, The Barcelona Report of the Study Group on Europe’s Security Capabilities, Barcelona 2004.
- Kulesa Ł, Europejska Agencja Obrony, „Biuletyn”, nr 57(245), z 29 grudnia 2004, PISM.
- Kuźniar R., Europejska strategia bezpieczeństwa, „Polska w Europie”, nr 2(46)2004.
- Larsen H. , The EU:A Global Military Actor?, “Cooperation and Conflict, nr 37, 2002.
- Malary H.J. , When Soft Power Turns Hard: Is an EU Strategic Culture Possible?, Security Dialog vol.37(1), 2006.
- Maull H.W., Europe and the new balance of global order, “International Affaires”, 81,4(2005).
- Maull H.W., Germany and the Use of Force: Still a Civilian Power?, The Brookings Institution, Washington, DC, July 1-2, 1999.
- Milczarek D., Rola Unii europejskiej jako “mocarstwa niewojskowego”, „Studia Europejskie”, nr 1, 2003.
- Milczarek D., Status Unii Europejskiej w stosunkach międzynarodowych, „Stosunki Międzynarodowe” 2001, nr 3/4.
- Posel-Częścik E., Strategia bezpieczeństwa Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Polski „Biuletyn” (PISM) nr 49(237) z 4 listopada 2004.
- Posel-Częścik E., Współpraca NATO i Unii Europejskiej w dziedzinie opanowywania kryzysów, „Biuletyn” nr 39(227), 9 września 2004, PISM, s.1997.
- Rynning S., The European Union: Towards a Strategic Culture? “ Security Dialog”, vol.34(4), 2003.
- Stavridis S., “Militarising” the EU: The Concept of Civilian Power Europe Revisited ”The International Spectator”, vol. XXXVI, nr 4, October-December 2001.
- Stavridis S.,Why the ‘Militarising’ of the European Union is Strengthening the Concept of a Civilian Power Europe, Working Papers nr 17, European University Institute, San Domenico 2001.
- Treacher A., From Civilian Power to Military Actor. The EU’s Resistable Transformation, “European Foreign Affairs Review” 2004, nr 1.
- Whitman R.G., From Civilian Power to Superpower? The International Identity of the European Union, Basingstoke-London 1998.
- Whitman R.G., The fall and rise of civilian power Europe, National Europe Centre Paper, nr 16, Australian National University Europe Centre, Canberra, 2002.
Strony internetowe:
- http://eur-lex.europa.eu/.
- http://www.consilium.europa.eu/.
- http://www.hoover.org/.
- http://www.nato.int/.
- http://www.politik.uni-trier.de/.
- http://ue.eu.int/.
- http://www.ukie.gov.pl/.
- http://www.sagepub.com/.