Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Piotr Pełzowski: Patenty na oprogramowanie komputerowe w UE


01 sierpień 2008
A A A

UE przez długie lata była i jest zależna od oprogramowania spoza kontynentu. Obecnie dąży do zdobycia trwałych pozycji w tym zakresie, stojąc przy tym przed dużym wyzwaniem - wybrać drogę patentowania oprogramowania czy wolność intelektualną w tej dziedzinie. Przedmiotem moich rozważań są patenty na oprogramowanie komputerowe. Podjąłem próbę odpowiedzi na pytania, czy oprogramowanie powinno być „patentowalne” czy nie, czy i na jakich zasadach patenty są przyznawane, jaki jest stan prawno patentowej i autorskiej ochrony programów komputerowych, jakie stanowiska Wspólnot Europejskich w zakresie polityki patentowej, problemów w jej formułowaniu, poglądów naukowych i praktycznych, w podejmowaniu procesów decyzyjnych.

Patenty na oprogramowanie komputerowe to temat interesujący, szeroki, ale i trudny, stąd może jest obecnie jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii prawa patentowego.  Programista pracując nad oprogramowaniem łączy ze sobą setki i tysiące algorytmów, rozwiązań, niektóre z nich są nowe, inne – modyfikowane, chronione: prawem autorskim lub patentem. W praktyce pisanie programów komputerowych bez naruszeń prawa jest niemożliwe.

Informatyką określa się zwykle dziedzinę wiedzy i działalności zajmującej się gromadzeniem, przetwarzaniem i wykorzystywaniem informacji. Obróbka tych informacji odbywa się za pomocą komputerów. Oprogramowanie, program komputerowy, aplikacja – to synonimy stosowane do nazywania przeważnie większych programów. Tak więc oprogramowanie to całość programów napisanych dla danego typu sprzętu komputerowego, umożliwiających jego pożyteczne stosowanie. [1] Oprogramowanie tworzą programiści w procesie programowania, czyli opracowania zapisu elektronicznego, który jest narzędziem umożliwiającym i usprawniającym komunikowanie się użytkownika z komputerem. Programowanie opiera się na algorytmach – różnych  przepisach, wzorach, według których przekształcamy informacje, by osiągnąć zamierzony cel.

Skuteczność programowania, ułatwiająca codzienne życie milionów ludzi i firm, ma i powinna mieć ogromne znaczenie dla funkcjonowania administracji państwowej (także instytucji Unii Europejskiej), w tym na stanowione przez nią prawo, jako że oprogramowanie komputerowe jest “podstawowym narzędziem wykorzystywanym na co dzień przez setki tysięcy małych i średnich przedsiębiorstw oraz miliony niezależnych wytwórców systemów informatycznych”. [2] Skoro więc prawo własności intelektualnej wpływa na sprawy tak bardzo istotne dla codziennego funkcjonowania ludzi, to wszyscy powinni się zgodzić z tym, iż prawo to stanowi istotny element potencjału gospodarczego w XXI wieku i powinno być rozsądnie stanowione. Ważne jednak jest też stwierdzenie, iż: Informatyka ... nie ma samoistnej wartości; o jej znaczeniu decyduje wartość dodana, jaką generuje w procesach gospodarczych, działaniach administracyjnych i innych zjawiskach realnego świata. [3]
        
Prawnopatentowa i autorska ochrona programów komputerowych

Naświetlenia wymagają pewne kwestie terminologiczne, które w sposób bezpośredni lub pośredni związane są z pojęciem program komputerowy. Jest to istotne nie tylko z uwagi na złożoność materii tego pojęcia, ale i dające się zauważyć rozbieżności i kontrowersje dotyczące wielu spraw podstawowych o znaczeniu prawnym.

Świat informatyki, w tym oprogramowania, to nie tylko komputery. Mnóstwo urządzeń życia codziennego funkcjonuje dzięki oprogramowaniu i działaniu mikroprocesorów. Zanim to pojawiło się w postaci wynalazku, najpierw był pomysł, ujęty następnie w program (algorytm, kod źródłowy), który stawał się z kolei powszechnie użyteczny. Własność takich wynalazków jest chroniona prawnie. Istnieją różne możliwości tej ochrony – własność przemysłowa i intelektualna – najbardziej znane z nich, to: patenty i prawa autorskie (tzw. copyright na okładkach książek i płyt DVD).

Jaki sposób ochrony jest/może być najwłaściwszy dla oprogramowania komputerowego? Czy w ogóle go chronić? Czy chronić w całości, czy we fragmentach (tzn. algorytmy umieszczone w kodzie źródłowym, produkt końcowy)? Czy patent można zastrzec, gdy mamy do czynienia z algorytmem? Odpowiedzi na te pytania oraz wątpliwości co do ujęcia terminu program komputerowy leżą u podstaw zasad, różnych poglądów i praktyki rozwiązań stosowanych w różnych krajach.

Powszechnie przyjmuje się, także w Polsce, że wynalazek [4] – to nowe rozwiązanie techniczne, innowacja mająca materialną postać i mogąca mieć zastosowanie w gospodarce. Twórcy (współtwórcy) wynalazku przysługuje autorstwo (współautorstwo). Własność wynalazku i wyłączne prawo do korzystania z niego w sposób zarobkowy lub zawodowy stwierdza się przez udzielenie patentu [5] w formie dokumentu i zgodnie z przepisami. Patent gwarantuje wynalazcy ochronę jego praw [6] w danym państwie lub w tych, które podpisały umowę o ochronie praw wynalazczych. Wynalazca może sprzedać patent lub udzielić zezwolenia na korzystanie z niego, czyli licencji. Istnieje określona procedura patentowa (krajowa – ustawowa lub międzynarodowa – konwencyjna), co do udzielania, potwierdzania i zastrzegania patentów, stosowana przez urzędy patentowe (narodowe oraz obowiązujące w wielu bliskich krajach, np. patent europejski, euroazjatycki). Patent jest więc „swoistą umową” między wynalazcą i społeczeństwem, w której ten pierwszy – zgodnie z łacińskim znaczeniem słowa patent – być otwartym – otwiera tajemnicę wynalazku, a drudzy – udzielają mu zgody, monopolu na czerpanie z niego wyłącznych korzyści. Twórców takich wynalazków wspierają systemy patentowe. Wspierają też tym samym rozwój techniki. Życie modyfikuje jednak funkcjonowanie systemu – patenty służą obecnie bardziej zwrotowi nakładów niż otwieraniu tajemnic.

Powyższe pojęcia/terminy przynależą do sfery technicznej, są raczej rozumiane i społecznie przyjmowane oraz mniej lub bardziej precyzyjnie określane w przepisach prawnych. Wyjaśnienie natomiast terminu wynalazki realizowane za pomocą komputera jest trudne i nie bardzo wiadomo, co oznacza, a jego interpretacja jest w praktyce wieloznaczna. Szerszą wykładnię tego pojęcia sugerującą wręcz, że programy komputerowe mogą być wynalazkami zaproponowano w projekcie dyrektywy patentowej, o następującym brzmieniu:

Wynalazek wdrażany przy pomocy komputera oznacza wynalazek w sensie Europejskiego Urzędu Patentowego – EPO, wykonywanie którego wymaga użycia komputera, sieci komputerowej lub innego programowalnego urządzenia i mający w swojej realizacji, poza cechami technicznymi, które każdy wynalazek musi posiadać, jedną lub więcej cech nietechnicznych, które są realizowane całkowicie lub częściowo przez komputerowy program lub programy. [7]{mospagebreak}

Niejasne i kontrowersyjne są wyjaśnienia, czy program komputerowy jest wynalazkiem, w dodatku patentowalnym. Uznaje się czasem, że program nie jest rozwiązaniem technicznym, jest raczej algorytmem, pisanym w języku programowania (jest to jednoznaczne przekształcenie formalne, a nie rozwiązanie techniczne), nie podlega zatem patentowaniu, podobnie jak twierdzenia matematyczne, czy twórczość - np. techniki malarskie, filmowania czy sposób gry na instrumencie. [8] Znajduje to swój wyraz w interpretacji krajowych przepisów patentowych większości krajów europejskich, w tym polskich, jak i przepisów konwencyjnych, w których to spotyka się wyliczenia odwrotne, czyli co wynalazkiem nie jest. [9]

Tym samym programy te wyłączone są z pojęcia wynalazku mogącego podlegać patentowaniu, przy czym wyłączenie to dotyczy programów nazwanych niezbyt trafnie jako programy komputerowe jako takie (tzn. oddzielone od sprzętu, z którym współpracują). [10] Jeżeli więc oprogramowanie nie stanowi wkładu w rozwój techniki, nie ma zastosowania w przemyśle, to zalicza się go do sfery własności intelektualnej, pozatechnicznej, traktuje się jako dzieło umysłu, chroni prawem autorskim, podobnie jak książkę czy obraz. Jedynie program komputerowy zawierający rozwiązania techniczne nowe, wykazujące poziom wynalazczy i mogące mieć zastosowanie w przemyśle, mogą być patentowane i podlegać dużo bardziej rygorystycznej ochronie, przynależnej sferze własności przemysłowej, a więc prawu patentowemu. Nierzadkie są przypadki korzystania z tych praw w sposób pośredni, tzn. wówczas, gdy oprogramowanie traktowane jest jako niezbędna część prawidłowego działania maszyny, jaką jest komputer.

Wyjaśnia się też, że program komputerowy- zgodnie z orzecznictwem EPO  – może wnosić określony wkład techniczny i wynalazek taki może być opatentowany, jeżeli spełnia choćby jeden z warunków: a) problem leżący u podstaw wynalazku ma naturę techniczną, b) w wyniku rozwiązania problemu przez wynalazek uzyskiwane są efekty o charakterze technicznym, c) poczynione są techniczne rozważania dotyczące szczegółów wdrożenia
wynalazku. [11]

Wątpliwości dotyczą sformułowania techniczny charakter definiowanego jako wkład techniczny (zwanego też wynalazkiem), pojawiającego się w przepisach różnych krajów, będącego wymogiem patentowalności i służącego raczej do oddzielenia „wynalazku” od „programu komputerowego”. [12]

Możliwość uzyskania patentu europejskiego [13] dają przede wszystkim praktyki stosowane przez EPO, który stwierdzając, że patentuje tylko wynalazki realizowane za pomocą komputera, udzielił ogromna liczbę patentów, głównie firmom amerykańskim. Ponieważ patenty udziela się na rozwiązania techniczne, a programy komputerowe do nich nie należą, to wyjaśnia się, że „trzeba technikę jakoś dokleić i tak się to właśnie robi”. [14]

W przepisach prawnych różnych krajów, w tym w polskich, nie występuje raczej definicja prawna program komputerowy. Istnieje ona w systemie prawnym USA. [15] Brak jej w Dyrektywie Rady Wspólnot Europejskich o ochronie prawnej programów komputerowych, choć wspomina się tam, dość lakonicznie, że pojęcie program komputerowy powinno obejmować programy w jakiejkolwiek formie, a także takie, które zintegrowane są z hardware, również projekty programów. [16] Propozycje zamieszczenia takiej definicji (choć mało precyzyjne) wystąpiły w pracach Parlamentu Europejskiego nad dyrektywą patentową, gdzie określono ją jako „rozwiązanie z zakresu przetwarzania danych, mogące być, jeśli zastanie prawidłowo opisane, wykonane w komputerze”. [17]

W państwach członkowskich Unii, podobnie jak w większości innych krajów, obowiązuje zasada, że program komputerowy jako taki, czyli niemający cech technicznych, wkładu w rozwój techniki, nie podlega patentowaniu i jest chroniony prawem autorskim. W Polsce nie uznaje się przedmiotu zgłoszenia za wynalazek, jeśli nie ma cech technicznych i nie przyznaje ochrony patentowej. Wykładnia w tej sprawie jest wyraźna. Dlatego też nie ma w Polsce przesłanek dla patentowania wynalazków realizowanych za pomocą komputera. [18] Specyfika programów komputerowych powoduje jednak, że wiele państw Europy nie stosuje tak wyraźnych przesłanek, zwłaszcza wówczas, gdy oprogramowanie uznaje się jako niezbędną część sterującą prawidłowym działaniem materialnej maszyny – komputera.

W USA, gdzie powstały zręby światowej informatyki, funkcjonuje obecnie inna zasada prawna, w myśl której przedmiot patentu ma dawać konkretny, użyteczny efekt, [19] dlatego też tam na szeroką skalę patentuje się programy komputerowe. Nie ma przy tym, jak w Europie, odniesienia do techniki, a ponadto uważane jest to za sprawiedliwe, bo rekompensuje poniesione koszty. [20]

W większości krajów świata system ochrony praw do programów komputerowych bazuje na prawie autorskim, [21] które definiowane jest najczęściej jako ogół praw przysługujących autorowi dzieła i mających na celu ochronę twórczości, jak i przepisy upoważniające autora do decydowania o użytkowaniu dzieła i czerpaniu z niego korzyści. [22] Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy utwór stanowiący przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Zalicza się do nich utwory literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne i programy komputerowe. [23] Istotne tu jest, że ochrona przyznana programom komputerowym obejmuje formę wyrażenia, czyli ciąg określonych znaków, zapisanych językiem programowania oraz program, czyli kod źródłowy i wynikowy. Nie podlegają ochronie idee i zasady będące podstawą elementu programu komputerowego. [24] Odnosząc to do znanego większości programu, jakim jest edytor tekstu MS Word: ochronie podlega sam program i zawarte w nim rozwiązania programistyczne, nie podlega jej natomiast sam pomysł, idea tego edytora.

Przedmiotem prawa autorskiego nie jest więc algorytm, jakim posłużył się autor – programista, ale jego zastosowanie w danym programie, nadające programowi indywidualną formę jego wyrażenia. Dlatego też niektórzy uważają, że „algorytmy jako elementy wolne programu w obecnym stanie prawnym mogą być swobodnie stosowane przez wszystkich programistów bez narażania ich na sankcje prawne. To samo dotyczy też innych elementów treściowych programu, zasad języka oprogramowania, interfejsów, formatów plików”. [25] Zdaniem innych to właśnie pomysły – niepodlegające ochronie prawnej – stanowią często o wartości całego programu komputerowego. Stąd wnioskuje się o niedoskonałości powszechnej ochrony programów komputerowych prawem autorskim, która w efekcie prowadzi do niedostatecznej ochrony twórców i producentów tych programów. Proponuje się zatem podjęcie prac legislacyjnych, które objęłyby oprogramowanie „ochroną wydajniejszą”. [26] Zauważa się jednak, że gdyby taka ochrona była zbyt wydajna, to stałaby się obca prawu autorskiemu, weszłaby w zakres prawa patentowego i tym samym byłaby niebezpieczna dla rozwoju rynku informatycznego. W zakresie prawa autorskiego toczy się obecnie publiczna debata we Francji, Niemczech czy w Polsce.

Jak widzimy, istnieją rożne i podobne terminy określające patenty na oprogramowanie komputerowe. Istnieje wiele podobieństw i różnic w pojęciach, wiele wątpliwości, niejasności i kontrowersyjnych wyjaśnień, wieloznacznej interpretacji terminów związanych z patentowaniem oprogramowania komputerowego. Niektóre funkcjonujące pojęcia, należące do sfery technicznej, są podobnie rozumiane i w miarę precyzyjnie określane w przepisach prawnych oraz stosowane w języku potocznym i publicystyce. Inne znów, należące do sfery pozatechnicznej, są określane rozmaicie i nie zawsze zwięźle w przepisach. Brak jest precyzyjnej definicji terminu program komputerowy/oprogramowanie, choć próba jego określenia wystąpiła w pracach nad dyrektywą patentową. Złożoność materii tego pojęcia wpływa na liczne kontrowersje wokół wielu spraw podstawowych o znaczeniu prawnym, takich jak np. czy program komputerowy w ogóle jest wynalazkiem i czy winien podlegać ochronie. Przepisy nie są jasne, spójne, odmienna jest ich interpretacja, niejednakowy jest sposób postępowania w praktyce administracyjnej i sądowej rynku informatycznego Stanów Zjednoczonych i Europy.{mospagebreak}

Wspólnoty Europejskie wobec patentów wdrażanych przy użyciu komputera

W sprawach patentów na oprogramowanie komputerowe istnieje zróżnicowane podejście w różnych krajach, wspólne i różniące tendencje. Są kraje wyraźnie przeciwstawiające się patentom na software, są kraje aprobujące je. [27] Zauważa się rozbieżne decyzje w sprawach patentów, które często są uzależnione od rzeczywistości informatycznej i społeczno-gospodarczej danego kraju, a które dotyczą takich spraw, jak np. istota systemu patentowego, idea patentów, wielkość firmy informatycznej, ekonomiczne skutki patentowania. Ostra rozbieżność lub wspólność opinii w sprawach patentów na software wskazuje, iż mniej wyraźna jest obecnie dawniejsza linia podziału - kraje i kontynenty, mniej zaznaczają się interesy narodowe, bardziej zaznacza się natomiast inny podział:  a) bogate firmy programistyczne - małe i średnie przedsiębiorstwa różnych krajów,  b) zwolennicy patentowania – przeciwnicy (ze względu na idee lub kapitał). Małe firmy wyraźnie przeciwstawiają się patentowaniu, wielkie korporacje bronią swej dotychczasowej pozycji, trwałej ochrony programów – narzędzia stabilizacji rynku, własnych dochodów i walki z konkurencją. Otrzymują wsparcie ze strony prawników i urzędów zainteresowanych rozwojem patentowania oprogramowania oraz firm nastawionych nie na tworzenie programów i rozwój badawczy, ale na  zdobywanie kapitału na patentach.

W niektórych krajach brak jest przesłanek prawnych dla patentowania oprogramowania, inne znów – stosują je czasem w sposób nadinterpretujący przepisy. Poza Europą istnieje inne podejście i inne zasady prawne do patentów na programy komputerowe. Rysuje się wyraźna linia podziału: w interesie USA leży ochrona patentów, gdyż kraj ten posiada ich najwięcej. Dochodzi też w Stanach tradycja ochrony patentowej innych produktów technicznych, kraj ten nie rozumie więc, dlaczego patentowanie oprogramowania miałoby być wyjątkiem. Interes w tym Europy, nawet krajów Dalekiego Wschodu, jest mniejszy, mimo iż one też mają, zwłaszcza w ostatnich latach, własny pokaźny dorobek w tym względzie.

W niektórych europejskich krajach istnieje określony system prawny bazujący raczej na prawie autorskim, inne znów -  lub grupy w nich-  uznają ten system za niedoskonały.

W Europie kwestie patentów próbowano uregulować międzynarodowym traktatem, [28] który miał być podstawą dla krajowych legislacji. Powołano Europejski Urząd Patentowy – EPO (European Patent Office), [29] a różne państwa włączały zasady EPO, w różnych latach, do swoich krajowych praw patentowych. Polska przystąpiła do Konwencji 1 marca 2004 roku.

Przepisy Konwencji wyraźnie zakazywały udzielania patentów, [30] jednak działania urzędów patentowych różnych krajów nie były zbyt restrykcyjne i patenty stosowano, w różny sposób – albo rozszerzająco, albo szukając do programu technicznego alibi. Dla tych celów w niektórych krajach Europy zachodniej oraz w USA pojawiła się specjalna grupa prawników dostosowujących przepisy dla potrzeb dużych korporacji, przyznających patenty, nawet na rozwiązania komputerowe nie innowacyjne, a sprawy kończyły się w sądach, czasem dyskusyjnym orzeczeniem. Znaczna liczba patentów wskazuje na niewystarczająco restrykcyjną interpretację przepisu EPO i stosowanie kreatywnej patentowalności. System patentowy EPO coraz bardziej rozszerzająco interpretował dwa słowa konwencji: jako takich, Zaczęto też stosować termin wynalazki realizowane za pomocą komputera. Starano się skutecznie poszukiwać dla niego technicznego alibi, by można było udawać, że nie patentuje się software jako takiego, ale jako integralną część konkretnej innowacji technicznej.

Rzeczoznawcy EPO badali efekt techniczny oprogramowania i nadawali patent wówczas, gdy znaleźli coś więcej niż tylko niepatentowalne metody matematyczne, czynności umysłowe lub metody prowadzenia działalności gospodarczej. [31]

Wyrazistym przykładem takiego podejścia jest potraktowanie np. paska postępu. W rozumieniu EPO miał on czynić bardziej efektywnym wykorzystanie ograniczonej powierzchni na ekranie komputera i pokazywać, jak duża część programu została już na ekranie zainstalowana. Sam monitor komputerowy jest urządzeniem technicznym, stąd pasek postępu stał się innowacją techniczną związaną z monitorem, a nie oprogramowaniem komputerowym sensu stricto. Trzeba jednak przyznać, że mimo ich działań prawa patentowe w Europie były i są mniej egzekwowalne niż w USA, ale coraz większa liczba krajów zauważa, że zwiększanie ochrony może być niebezpieczne dla rozwoju rynku informatycznego, rozwoju nauki oraz rynków pracy. [32]

W 2000 r. podjęta została próba renegocjacji EPC w celu zalegalizowania, [33] która jednak nie powiodła się w wyniku sprzeciwów społecznych. Stało się tak, ponieważ patenty na oprogramowanie były i są przedmiotem szerokiej dyskusji społeczno-gospodarczej i politycznej w krajach europejskich oraz w USA jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych kwestii dotyczących prawa patentowego. W tym samym roku urzędy europejskie, USA i Japonii stworzyły wspólny tzw. trójstronny standard udzielania patentów i wprowadziły dwa nowe terminy: wynalazki wdrażane przy pomocy komputera (computer-impelemented inventions) i metody gospodarcze wdrażane przy pomocy komputera (computer-implemented business methods). [34]{mospagebreak}

Zainteresowanie w UE sprawą patentów na oprogramowanie wzmogło się po działaniach podjętych ze strony instytucji Unii Europejskiej. Rada UE obradując w 2000 r. w Lizbonie nad problematyką gospodarki światowej, przyjęła program ekonomiczno-społeczny zwany Strategią Lizbońską. Założono w nim uczynienie z UE konkurencyjnej gospodarki świata, m.in. poprzez intensyfikację działań w zakresie innowacji i przedsiębiorczości w Europie, zwłaszcza w obszarze technologii internetowych i handlu elektronicznego. W dokumencie tym zapisano konieczność obniżenia kosztów ochrony własności intelektualnej i uproszczenie ochrony patentowej UE, stworzenie Europejskiego Obszaru Badawczego (dla wzrostu konkurencyjności) i patentu wspólnotowego. W raportach z realizacji Strategii Lizbońskiej, przedstawianych kolejno po 2000 r., wskazywano na opóźnienia i braki jej wdrażania oraz na różne kontrowersje związane z patentami software’owymi. Po raz pierwszy w unijnych dokumentach wprowadzono termin patentowanie oprogramowania (jako element patentu wspólnotowego). [35]

W efekcie różnych działań oraz sprzeciwów społecznych Komisja Europejska  20 lutego 2002 r. zgłosiła propozycję osobnej dyrektywy dotyczącej patentów na wynalazki implementowane komputerowo, zwanej odtąd krócej dyrektywa patentową (Computer Implemented Invention), [36]  która była i jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii nie tylko w historii informatyki, ale i w unijnym procesie demokratyzacji Europy początku XXI wieku. Prace nad tym projektem prowadzone były odtąd przez Radę UE, zgodnie z procedurą współdecydowania, która przewiduje aktywny udział Parlamentu. Argumentem za wprowadzeniem dyrektywy było założenie, że nowe rozwiązanie zwiększy szanse firm europejskich w konkurencji z USA, a także fakt, że mimo formalnego zakazu przepisów Konwencji Patentowej udzielania patentów na programy komputerowe jako takie, EPO i narodowe urzędy patentowe przyznawały je. Niewiele brakowało, by projekt ten zalegalizowano, jednak sformułowanie: dyrektywa w sprawie zdolności patentowej wynalazków realizowanych przy pomocy komputera budziło kontrowersje, gdyż uwagę  kierowało bardziej w stronę wynalazków technicznych sterowanych oprogramowaniem niż w stronę nowych pomysłów, algorytmów programistycznych. Nie rozróżniono wyraźnie, co znaczy wynalazek techniczny, a co program komputerowy, można się zatem domyślać, że brak ten uczyniono w sposób świadomy, by dać rzeczywiste pozwolenie na patenty na oprogramowanie bez przyznania się do tego.

W efekcie w 2003 r. zanegowano dyrektywę, zgodnie zresztą z opiniami większości informatyków, niektórych organizacji, a wbrew interesom korporacji komputerowych. Natomiast przyjęcie dyrektywy z zastrzeżeniami w 2004 r. rozpoczęło ogólnoeuropejską dyskusję na rzecz zmiany lub jej odrzucenia. W wielu krajach zwolennicy i przeciwnicy patentowania oprogramowania organizowali dyskusje rządowo-parlamentarne, konferencje, akcje informacyjne w mediach i na ulicy. Wieloletnie spory wokół dokumentu tego projektu, próby zmian treści projektu przez Parlament i Radę UE w procesie współdecydowania, doprowadziły do odrzucenia kontrowersyjnego projektu dyrektywy. Jej losy rozstrzygnęły się w Parlamencie definitywnie 6 lipca 2005 roku. Procedura legislacyjna została zakończona, a projekt zgodnie z demokratycznym prawem Unii został odrzucony. Prace nad dyrektywą patentową trwały prawie cztery lata, wokół niej ścierały się interesy wielkich firm komputerowych oraz zwolenników objęcia patentem samych wynalazków, bez oprogramowania.

Działania Unii Europejskiej zmierzały do ujednolicania systemu patentowania na terenie Europy i Unii drogą harmonizowania praw krajowych państw członkowskich. Prace wspólnotowe wokół dyrektywy patentowej były przykładem na podejmowanie prób tworzenia wspólnej polityki patentowej. Jest to niezmiernie trudny proces, co pokazała kilkuletnia ogólnoeuropejska dyskusja nad kształtem dyrektywy, w efekcie odrzuconej. Sam projekt, zmieniany wielokrotnie, wzbudzał liczne protesty, obawy, zawierał niedopracowane pojęcia i sformułowania, a wokół dyrektywy ścierały się interesy wielkich grup komputerowych. Jednocześnie dały się zauważyć wątpliwe nieraz działania instytucji unijnych w procesie uchwalania nowego prawa. Instytucje te miały czasem odmienne zdania, nie uwzględniały reguł demokratycznego postępowania w szanowaniu woli czy zastrzeżeń zgłaszanych przez państwa członkowskie. W tym trudnym procesie miały miejsce różne mataczenia, precedensy, nawet ze strony Polski, choć te ostatnie dały w efekcie pozytywny wpływ na zakończenie prac nad źle stanowionym prawem i nieprzejrzystą koncepcją dyrektywy patentowej. [37]

Prace nad nowym projektem dyrektywy patentowej muszą rozpocząć się od początku, ale Komisja tego nie zaproponowała. Przyjęto do świadomości, że przez najbliższe miesiące, a może i lata nie będzie europejskiego prawa patentowego (poza EPC), oraz że zwolennicy patentów na oprogramowanie w dalszym ciągu będą musieli aktywnie działać na rzecz wprowadzenia dyrektywy w kształcie podobnym do tego, z którym walczyli przeciwnicy, a ci ostatni będą musieli lobować na rzecz ujednoliconej dyrektywy, wyraźnie zakazującej patentowania oprogramowania.

Na pewien czas nie podejmowano działań wokół dyrektywy, jednak debata w jej sprawie nie została całkowicie zamknięta. [38] Niejednorodność prawa patentowego w Europie, rozbieżności praktyki systemów patentowych państw europejskich oraz zwiększający się rozwój techniczno-gospodarczy społeczeństw wymuszają coraz większą komputeryzację życia i nadania jej określonego, ulepszonego kształtu prawnego. Decyzja co do ostatecznego kształtu prawnego w Unii Europejskiej jeszcze jednak nie zapadła. {mospagebreak}

Europa przez długie lata była i jest zależna od oprogramowania spoza kontynentu. Obecnie – jak sądzę – dąży do zdobycia trwałych pozycji w tym zakresie, poszukuje nowatorskich rozwiązań, ale też chce zabezpieczyć własne prawa do nich w konkurencji z pozaeuropejskim monopolem. Niektórzy politycy europejscy potrafią się opierać interesom koncernów i w demokratyczny sposób próbują wybierać i godzić to, czego Amerykanie nie zrobili wiele lat wcześniej. Są jednak i tacy, którzy projektując zmiany prawa patentowego, czynią to w taki sposób, by pozostawić możliwość zwalczania konkurencji za pomocą systemu patentowego.

Trudno przewidzieć, jak długo jeszcze, w jakiej mierze mogą się przewijać interesy dużych międzynarodowych korporacji czy lokalnych grup interesu, w jakim zakresie mogą mieć one wpływ – różnymi drogami – na decyzje podejmowane przez państwa i instytucje wspólnotowe. Trudno także dokładnie przewidzieć, jaką drogę wybiorą te instytucje. Unia Europejska stoi bowiem przed dużym wyzwaniem: wybrać drogę patentowania oprogramowania komputerowego czy wolność intelektualną w tym zakresie.

Rozpoczęty XXI wiek, to wiek cywilizacji informatycznej. Unia powinna nadać odpowiednią rangę prawom własności intelektualnej, na których to bazuje całe społeczeństwo i gospodarka, stworzyć warunki ich ochronie i wykorzystywaniu. Powinna też przewidzieć pewien zakres swobody dla dziedziny wolnej od ograniczeń, którą byłoby programowanie komputerowe. Komputer zmienia życie społeczne i działalność różnych instytucji, ale istotne jest, by w tym zmianach nie zgubić ważnych wartości, którymi są: dostęp do wiedzy, kultury, badań naukowych i wolności słowa.

Jeżeli Europa zdecyduje się narzucić sobie sztywne ramy patentów na sofware, to za wiele lat wyprzedzą ją kraje nieposiadające ograniczeń związanych z tworzeniem oprogramowania. Decyzja - objąć prawem patentowym, czy nie, procedury programistyczne - zaważy na rozwoju społeczeństw. Rozwój ten, zależnie od rodzaju decyzji, będzie postępował lub finansował bogate firmy programistyczne. Tylko swobodna praca programistów może dać ludziom lepszą przyszłość za pomocą lepszego oprogramowani. Byłoby więc pożądane, by ustawodawca unijny wykluczył możliwość patentowania oprogramowania i chronił tym samym podstawowe unijne prawa obywatelskie.

Jeżeli Unia Europejska zdecyduje się pójść drogą patentów, to prawa zjednoczonej Europy nie mogą być kształtowane w procesach legislacyjnych według woli i interesów lobbystów, ale wedle prawa i interesów tworzących ją państw członkowskich. Musi ona dążyć do ujednolicenia przyznawania patentów na całym swym terenie, musi przygotować jednoznaczne, przejrzyste prawa gwarantujące, że dany program komputerowy lub jego fragment nie będą mogły być opatentowane, natomiast rzeczywiste wynalazki realizowane za pomocą komputera, mogłyby mieć zdolność patentową. Trzeba przy tym pamiętać, że własność intelektualną niezmiernie trudno jest poddać regulacjom prawnym, a jasnych czytelnych uregulowań prawnych tej własności wymaga gromadzenie, przetwarzanie i rozpowszechnianie informacji, czyli prace z komputerem, które często wykonujemy. Ponadto trzeba wypracować system form konsultacji krajowych i z przedstawicielami innych państw członkowskich Unii, upowszechniać wiedzę informatyczną i podnosić świadomość patentową społeczeństw.

Przede wszystkim jednak należy pamiętać, że problematyka patentów na oprogramowanie komputerowe wykracza poza ramy prawne i ekonomiczne, związana jest z techniką, ale i z humanistyką, ze sferą przemysłu i idei, że sama w sobie stanowi wartość, której należy bronić, a nadużywanie w niej prawa własności może przynosić często negatywne efekty.

Przypisy:

[1] Z.Płoski: Komputer, Internet – encyklopedyczny słownik szkolny, Wydawnictwo Europa,
   Wrocław 2002, s.306, 363, 40/368.
[2] Odpowiedź  W. Marcińskiego, podsekretarza stanu w MNiI, na list pięciu koncernów
   informatycznych, http://www.mswia.gov.pl/portal/pl/268/3802/#3.
[3] J.Kryt,  Informatyka na rozdrożu, „Gazeta IT” nr 3/2004, s.1.
[4] Ustawa – Prawo własności przemysłowej  z 30 czerwca 2000 r. (Dz.U. z 21 maja 2001 r. nr 49,
  poz.508 (tekst jednolity – Dz.U. nr 119 z 2003 r., poz.1117, art.24-28, s.10-11/97 – dalej skrót:
  „uPWP”.
[5] Obecnie posiadacz patentu ma prawo do wynalazku na 20 lat, po tym czasie wynalazek należy
  do społeczeństwa.
[6] "uPWP”, art.63-68, s.19-20/97.
[7] Projekt Dyrektywy patentowej przyjęty 24 października 2003 r. przez Parlament Europejski,
   art.2, punkt a, s.3.
[8] A.Maciejewski, Patenty na oprogramowanie – minister wyjaśnia, „Computerworld”,  
   21.05.2004.
[9] Konwencja o udzielaniu patentów europejskich (zwana też konwencją monachijską) ze zm.art.52 ust. 2c (Dz.U nr 79 z 2004 r.,poz.737,  s.4766). Nie są wynalazkiem: odkrycia, teorie naukowe, metodymatematyczne, programy maszyn cyfrowych, procesy myślowe, rozgrywanie gier, prowadzenie działalności gospodarczej oraz programy komputerowe.
[10] Konwencja o udzielaniu patentów europejskich, op.cit, art.52, ust.3, s.4767.
[11] Patentowanie programów komputerowych w Europie. Serwis IPR Helpdesk.
[12] Np. Projekt dyrektywy przyjętej 24 października 2003 r., op. cit., art.2 punkt b, s.3.
[13] Patent europejski nie jest patentem udzielanym wyłącznie w krajach UE.  Sygnatariuszami Konwencji (która nie jest instytucją UE)  są wszystkie państwa europejskie, w tym Wspólnoty. Pełni on jednak rolę harmonizacji prawa patentowego w UE do czasu wprowadzenia patentu  wspólnotowego. W  Polsce obowiązuje od 1 marca 2000 r.  Patent wspólnotowy, stale projektowany, byłby udzielany przez instytucje Unii i obowiązywał, na jednakowych zasadach, we wszystkich krajach UE.
[14] M.Pionkowska, Polski sprzeciw wobec dyrektywy Unii  Europejskiej. Patenty a programy komputerowe. Gazeta Prawna nr  71/2005 r., s.3.
[15] Computer program as a set of statesments or instructions to be used directly in a computer in order to bring about a certain result,   S.101 of the US Copyright Law, Title 17 U.S.C, (Pub.L.94-553, Oct.19,1976, 90 Stat.2541, as amended on Dec. 12,1980, Pub.L No 96-517, 94.stat.3015, 3028).
[16] Dyrektywa nr 91/250 z dnia 14 maja 1991. (Dz.U  WE  L 122 z 17 maja 1991 r.).
[17] EU and national legal regulations in industrial property protection, op.cit.
[18] „uPWP”,s.7.
[19] Tak jak np. komputerowe testy dydaktyczne sprawdzające wiedzę uczniów – użytecznym wkładem technicznym tego rozwiązania jest możliwość lepszego sprawdzania wiedzy uczniów przy użyciu komputera.
[20] M.Pionkowska, Polski sprzeciw wobec dyrektywy UE. Patenty a programy komputerowe, op.cit., s.3.
[21] W Europie na podstawie Dyrektywy 91/250 EEC o ochronie praw autorskich twórców programów komputerowych.
[22] Np. Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, t.1, Warszawa 1962,s.491. Autorskie prawa majątkowe trwają przez cały czas życia twórcy i 70 lat po jego śmierci.
[23] Prawo autorskie i prasowe, z wprowadzeniem, red. B.Porzecka, Wyd. C.Beck, Warszawa 2006,art. 1 ust.2 i art.74 ust.1, s.2; Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych  (Dz.U. Nr 90 z 2006 r., poz. 631,s.1), dalej skrót:”uPAiP”;  Konwencja berneńska o  ochronie dzieł literackich i artystycznych z dnia 9 września 1886 r., w wersji aktu paryskiego z dnia 24 lipca  1971 r. (Dz. U. Nr 82 z 1990 r.poz.474); Porozumienie w sprawie handlowych Aspektów Praw Własności Intelektualnej   (TRIPS) z 1994 r. (Dz. U. Nr 32 z 1996 r., poz.143.Polska  ratyfikowała w 1995r., całość porozumienia obowiązuje Polskę od 2000 roku.
[24] „uPAiP”, art.74  ust.2, s.29.
[25] W.Gierszewski, Ochrona patentowa oprogramowania na terenie polski i Unii Europejskiej.
    Euro Info, nr 5/2006, s.4-5.
[26] A.Górska, Nie tylko dyrektywa. Computerworld nr 35/2004 .
[27] Z uwagi na objętość tego tekstu nie omawiam szerzej stanowisk różnych krajów, ujmuje je  problemowo.
[28] W latach siedemdziesiątych XX wieku wprowadzono  Europejską Konwencję Patentową – EPC (European Patent Convention) Powołana na mocy Konwencji o udzielaniu patentów europejskich  (Konwencja o patencie europejskim),  sporządzona dnia  5 października 1973 r. ( w wersji z 5.12.1996 r.), podpisana w Monachium, ratyfikowana wstępnie w 1974 r., jest  porozumieniem niezależnym od Unii Europejskiej, nie jest częścią systemu prawnego UE, jej zadaniem jest udzielanie patentów Europejskich. Dokument dostępny  pod adresem: htpp://www.european-patent-office.org/legal/epc.
[29] EPO, http://www.european-patent-office.org.
[30] European Patent Convention. Article 52- Patentable Inventions.W art. 52 Konwencji definiuje się  patentowalność, w § 2 tego artykułu stwierdza się, że metody matematyczne i programy komputerowe nie są patentowalnymi wynalazkami, a w  § 3 – wyjaśnia się, że to wyłączenie patentowalności odnosi się do przedmiotów będących materią sprawy lub odnośnych działań jako takich.
[31] Y.Skulikaris,  Software-Related Inventions and Busines-Related Inventions. A review of practice and case law in US and Europe; Patent World 2001, February, s. 26, 28.
[32] Patenty na oprogramowanie udzielone przez EPO nie były i nie są egzekwowane, gdyż są sprzeczne z EPC, która jest podstawą krajowych legislacji dotyczących patentów.
[33] próba wykreślenia z art.52 Konwencji patentowej obszarów niepatentowanych.
[34] Pilny Apel Załącznik D, Patenty na oprogramowanie w Europie: Krótkie uwagi wstępne, http://www.ffii.org.pl/pat/apel/Apel_ZalD_v1.1.pdf .
[35] Report from the Commision to the Spring European Council delivering Lizbon Reforms for the Enlarget Union.
[36] Directive on the patentability of computer-implemented inventions 2002/0047/COD.
[37] Delegacji polskiej do Brukseli w 2004 r. zarzucano popełnienie błędu (podobno w wyniku nieprecyzyjnych wytycznych) i brak znajomości trybu głosowania nad dyrektywą. Za popełniony błąd rząd polski zrehabilitował się przy następnym głosowaniu,  stosując proceduralne zmagania  uniemożliwiające wprowadzenie  unijnej dyrektywy w destruktywnym kształcie i powstrzymała oddanie europejskiej i polskiej informatyki pod bezpośrednią zależność wielkich korporacji, za  co doceniono wysiłki polskiego rządu i co odbiło się szerokim echem w europejskim świecie informatycznym.
[38] Między innymi zgłoszono (Strasburg, wrzesień 2006) projekt rezolucji w sprawie systemu patentowego w Europie, dyskutowany następnie w Parlamencie (12 października 2006). Miała ona wesprzeć pozaunijną inicjatywę EPLA (European Patent Litigation Agreement – Europejskie Porozumienie dotyczące Rozwiązywania Sporów Patentowych). Nie zdecydowano się przystąpić do EPLA.