Polska w UE: konsekwentnie w górę
W przyszłym roku minie dokładnie dziesięć lat od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Od tego czasu, pozycja Warszawy w Europie umocniła się w sposób znaczący
Można stwierdzić, iż nasz kraj już na samym początku miał dość uprzywilejowaną pozycję jeśli idzie o negocjacje przedakcesyjne z ówczesną „piętnastką”. Rozszerzenie, jak zakładano o kolejnych dziesięć (a w trzy lata później o dwa kolejne) krajów Europy Środkowej i Wschodniej, gdyby odbyło się bez udziału Polski, byłoby faktycznie bez sensu zarówno z geopolitycznego jak i gospodarczego punktu widzenia. Wynikało to nie tylko z położenia Polski w centralnej części kontynentu, w miejscu, które łączy ze sobą kraje bałtyckie z krajami Europy Środkowej i Bałkanów, ale także z potencjału gospodarczego i ludnościowego. Siłą rzeczy, Polska stała się głównym beneficjentem unijnych funduszy przeznaczonych na politykę spójności oraz innych środków pomocowych przeznaczonych dla nowych krajów UE.
Faktycznie jednak, pozycja Polski jako jednego z kluczowych krajów w Unii Europejskiej wynika nie tylko z kluczowego położenia na mapie, liczby ludności czy potencjału gospodarczego. Rzecz jasna, kwestie te nie pozostają bez znaczenia – siłą rzeczy, kraje większe mają więcej do powiedzenia na unijnym forum, a dobra kondycja gospodarki narodowej, zwłaszcza w okresie trwającego od kilku lat kryzysu gospodarczego stawia dane państwo w korzystnym świetle jako potencjalnego partnera gospodarczego. Te elementy mają rzecz jasna bezpośrednie przełożenie na polityczne notowania kraju na forum organów UE, takich jak choćby Rada Europejska. Prostą konsekwencją wymienionych faktów jest to, że kraju tak dużego jak Polski i o tak znacznym potencjale nie można zwyczajnie pomijać, trudno byłoby go także zmarginalizować bez narażania na poważny kryzys całej Unii Europejskiej, a jego głos na forum UE jest słyszalny i ma wpływ na kluczowe decyzje zapadające na forum Unii Europejskiej. Jednak faktyczna siła oddziaływania państwa wynika także z jego aktywności oraz z podejmowanych w różnych obszarach inicjatyw.
Swego rodzaju specjalizacją Polski stała się polityka wschodnia Unii Europejskiej – stało się tak ze względu na położenie, oraz na żywe zainteresowanie sytuacją w krajach sąsiadujących z UE na wschodzie. Funkcję lidera w tym obszarze Warszawa przejęła od Berlina, który wcześniej realizował ją przede wszystkim wobec Polski, jako swojego najbliższego sąsiada na wschodzie, mającego kluczowe znaczenie dla stabilności i bezpieczeństwa samych Niemiec. Podobne założenia przyświecają działaniom, jakie realizuje Polska wobec krajów położonych na wschód od jej granic: przede wszystkim Białorusi i Ukrainy, jako najbliższych sąsiadów, ale także Mołdawii i krajów Kaukazu. Państwa te zostały objęte programem Partnerstwa Wschodniego, będącego inicjatywą Polski i Szwecji, jako dwóch krajów bezpośrednio zainteresowanych dalszym przesuwaniem granic UE na wschód. Co prawda o integracji wspomnianych krajów z UE nie ma jak na razie mowy, jednak realizacja wspólnych projektów w ramach Programu Partnerstwa pozwala podwyższanie standardów demokracji i rządów prawa w tych krajach, a co za tym idzie stopniowe zbliżanie się tych państw do standardów europejskich. Również Europejski Fundusz na Rzecz Demokracji, którego celem ma być wspieranie inicjatyw demokratycznych w krajach sąsiadujących z UE został utworzony z inicjatywy Polski, a prace nad jego powołaniem były w dużej mierze realizowane w czasie polskiej prezydencji w Unii Europejskiej w drugiej połowie 2011 roku.
Aktualnie, w obszarze polityki wschodniej szczególne znaczenie mają działania polskiej dyplomacji wobec Ukrainy, w związku z negocjacjami umowy stowarzyszeniowej i umowy o wolnym handlu. Tekst porozumienia został już uzgodniony, obecnie trwają przygotowania do jej podpisania, które ma nastąpić w listopadzie 2013 roku podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Warto zauważyć, że Polska jest krajem, który w największym stopniu angażuje się w działania na rzecz „wciągania” Ukrainy do Unii Europejskiej, uznając to za priorytet i część żywotnych interesów nie tylko samej Polski, ale i całej UE – choć świadomość tego nie jest w samej Unii powszechna.
Ważnym, choć nadal znajdującym się na początkowym etapie rozwoju, jest także wojskowy wymiar współpracy wewnątrz Unii Europejskiej. Jego rozwój jest o tyle mniej intensywny, że wiele z podejmowanych inicjatyw siłą rzeczy dubluje się z analogicznymi działaniami podejmowanymi w ramach NATO, do którego należy większość państw tworzących dzisiejszą Unię Europejską. Pomimo tego, oraz pomimo swojego zaangażowania w operację w Afganistanie (a w latach 2003-2008 także w Iraku), Polska jest krajem aktywnym także w obszarze inicjatyw wojskowych podejmowanych przez UE. Polscy żołnierze wzięli udział w operacjach pokojowych i stabilizacyjnych realizowanych przez Unię Europejską w Afryce: w Kongo oraz w Czadzie, gdzie polskie kontyngenty stały się faktycznie podporą obu funkcjonujących tam misji Unii Europejskiej. Polska aktywnie zaangażowała się także w proces formowania tzw. Grup Bojowych UE, które mają być gotowe do działań na wypadek wystąpienia takiej konieczności – obecnie, w pierwszym półroczu 2013 roku dyżur pełni tzw. Weimarska Grupa Bojowa, złożona z żołnierzy z Polski, Niemiec i Francji, gdzie nasz kraj pełni funkcję tzw. państwa ramowego, tj. kraju wydzielającego kluczowe komponenty bojowe do wielonarodowej formacji. Trwają także przygotowania do organizacji kolejnej grupy, tzw. Wyszehradzkiej, w skład której wejdą żołnierze z państw Grupy Wyszehradzkiej. Polska bierze także udział w realizacji innych inicjatyw tego rodzaju poza strukturami UE – obecnie trwają prace nad stworzeniem wspólnej polsko-litewsko-ukraińskiej brygady sił pokojowych.
Można stwierdzić, że pozycja Polski jako ważnego kraju w strukturach UE pozostaje niezagrożona. Warszawa pozostaje niekwestionowanym liderem w regionie Europy Środkowej, a kolejne działania i podejmowane na forum międzynarodowym inicjatywy dodatkowo umacniają jej pozycję.
Dariusz Materniak