Adam Mizera: Czy interwencja rządu USA to naprawdę dobra wiadomość?
- Adam Mizera, DM TMS Brokers S.A.
Odnawia się pytanie dotyczące stopnia ingerencji państwa w rynki finansowe. Dzisiaj decyzja administracji USA spotkała się z entuzjazmem na rynku. Optymizm ten nie musi jednak trwać długo.
Niewątpliwie informacją dnia na światowych rynkach finansowych (chociaż podaną już wczoraj), która zelektryfikowała inwestorów na całym świecie, było przejęcie przez rząd amerykański dwóch największych pożyczkodawców hipotecznych w USA- Fannie Mae i Freddie Mac (spółki te nie udzielają jednak pożyczek sensu stricto, są raczej gwarantami i emitentami papierów dłużnych). W pierwszej części sesji informacja ta osłabiła dolara (kurs EUR/USD zwyżkował powyżej 1,4400). Później jednak rynek bardziej przychylnie ocenił pomoc rządu USA- dolar umocnił się, a wartość euro wyrażona w dolarze spadła chwilowo nawet znacznie poniżej 1,4200.
Efektem powyższej informacji oprócz umocnienia dolara była również euforia, jaka zapanowała na rynkach kapitałowych. Indeksy w Azji, Europie i USA solidarnie zyskiwały na wartości. Zwolennicy tej interwencji rządu USA zwracają uwagę na wielkość i zakres działań dwóch instytucji- powszechnie uważa się, że upadłość tych spółek doprowadziłaby do znacznie poważniejszych perturbacji rynkowych. Odnawia się jednak pytanie, które było na ustach analityków już podczas przejęcia Bear Sterns przez JPMorgan przy pomocy rządu USA, pytanie to dotyczy stopnia ingerencji państwa w rynki finansowe.
Dzisiaj decyzja administracji USA spotkała się z entuzjazmem na rynku. Optymizm ten nie musi jednak trwać długo. Warto przypomnieć sytuację z marca bieżącego roku, kiedy to Fed ogłosił, iż wpompuje na rynek 200 mld dolarów, w celu przeciwdziałania skutkom kryzysu finansowego. Tego samego dnia zapanowała euforia na parkietach głównych giełd. Jednak 2 dni później obserwowaliśmy znaczne spadki. Pamiętajmy również, że interwencja rządowa zawsze jest zjawiskiem rzadko spotykanym i bezprecedensowym, świadczy o powadze sytuacji. Co prawda inwestorzy odebrali decyzję tę jako chęć walki z kryzysem finansowym, jednak wcale nie jest powiedziane, że pieniądze, które pochodzić będą z kieszeni obywateli, rozwiążą problem. Dodatkowo po kolejnej udzielonej pomocy niektóre inne instytucje finansowe mogą czuć się pewniej, zdając sobie sprawę z bufora bezpieczeństwa jakim jest dla nich obecnie Fed. Rodzi to pokusy nadużyć.
Wobec umacniającego się dolara, złoty nadal się osłabiał. Kurs USD/PLN w godzinach popołudniowych zbliżył się nawet do 2,4500. Natomiast kurs EUR/PLN przekraczał po południu 3,4700. Po tak gwałtownym osłabieniu złotego, widocznym szczególnie od ostatniego tygodnia powinno nastąpić odreagowanie. Korekta jednak nie chce nastąpić ani na parach złotówkowych, ani na kursie EUR/USD. Zgodnie z prawem wielkich liczb im dłużej nie było korekty, tym bardziej prawdopodobna się ona wydaje. Jednak rynek rządzi się swoimi prawami i odreagowanie nastąpi zapewne wtedy, kiedy inwestorzy będą się tego najmniej spodziewać.