Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Agnieszka Więckowska: Czy białoruskie działania to porażka Partnerstwa Wschodniego?


18 luty 2010
A A A

Ostatnie działania na Białorusi wymierzone w polską mniejszość ewidentnie wskazują, że Łukaszenko niewiele przejmuje się opinią międzynarodową, w tym również opinią Polski. Jego pozycja polityczna jest bardzo silna. Ze strony opozycji tak naprawdę nic mu nie zagraża. Opozycja na Białorusi jest bardzo słaba i do tego podzielona, dlatego Łukaszenko może sobie pozwolić na konsekwentną politykę wobec polskiej mniejszości. Na przestrzeni lat zarówno Polska, jak i Unia Europejska próbowały różnej polityki od dyplomacji po ostrzejsze sankcje.
Partnerstwo Wschodnie to propozycja współpracy regionalnej zainicjonowana przez Polskę i Szwecję w 2008 roku. UE kieruje tą propozycję do Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Pogłębianie relacji tych państw z UE jest uzależnione przede wszystkim od ich woli i postępów w urzeczywistnianiu wartości demokratycznych oraz wdrażaniu zasad gospodarki rynkowej i zdrowego państwa. Pojawia się wiec pytanie jakie jest miejsce Białorusi na politycznej mapie Europy? W co gra Łukaszenko i czy nie boi się żadnych sankcji wobec Białorusi z punktu widzenia ostatnich represji na Polakach.

Partnerstwo Wschodnie nie jest strategią rozszerzenia, ale nie wyklucza, że państwa nim objęte mogą się stać w dłuższej perspektywie członkami UE. Model rozwoju relacji z Unią określony w Partnerstwie Wschodnim wydaje się być na tyle elastyczny, że może zadowolić zarówno państwa, które są zainteresowane jedynie bliską współpracą z UE takie jak Armenia czy Białoruś, jak i te państwa, których aspiracją jest włączenia się do integracji europejskiej, czyli Ukraina oraz Gruzja. Udział Białorusi w Partnerstwie ma stworzyć przestrzeń stałego dialogu z elitą polityczną, przyczyniając się do przemian w tym państwie.

Cechą charakterystyczną reżimu na Białorusi jest kontrolowanie wszelkich organizacji. Jeśli na Białorusi funkcjonuje jakaś duża organizacja to musi ona podlegać kontroli władz. Taka jest zasada państwa autorytarnego, jakim jest niewątpliwie Białoruś. Nie mniej istotne jest również to, że mniejszość Polaków na Białorusi otrzymuje wsparcie od państwa polskiego, a  które to w sposób negatywny ocenia charakter rządów Alaksandra Łukaszenki i było jedna ze stron, które starały się izolować Białoruś na arenie międzynarodowej.

Problem Związku Polskiego na Białorusi ciągnie się od wielu lat. Faktem przesądzającym sprawę był rozłam w strukturach tej organizacji w 2005 roku. Sytuacja się zaostrzyła ponieważ władze nie mogły pogodzić się z tym, że Andżeliką Borys stanęła na czele niezależnego ZPB. Dla Mińska legalny jest Związek Polaków kierowany obecnie przez Stanisława Siemaszkę. Reżim białoruski nie jest w stanie zaakceptować organizacji, która samodzielnie wybiera własne władze i samodzielnie chce decydować o swoim programie działania. Represje, którym poddawana jest mniejszość polska na Białorusi jest przede wszystkim wymierzona w niezależną, pozarządową organizację społeczną.

Represje wobec Polaków nasiliły się tydzień temu (8 lutego), gdy białoruska milicja zajęła siłą Dom Polski w Iwieńcu. Władze chcą odebrać budynek nieuznawanemu Związkowi Polaków i przekazać go lojalnej wobec władz w Mińsku organizacji o tej samej nazwie. Jak do tej pory, kulminacyjnym momentem represji było zatrzymanie i skazanie na pięć dni aresztu trzech członków kierownictwa ZPB: szefa Rady Naczelnej Andrzeja Poczobuta, wiceprezesa Mieczysława Jaśkiewicza i rzecznika prasowego Igora Bancera. Wszyscy zostali oskarżeni o udział w nielegalnej manifestacji zorganizowanej w Grodnie w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu. O taki sam czyn została oskarżona również szefowa ZPB Andżelika Borys, którą sąd skazał na zapłacenie grzywny w wysokości 350 dolarów. Ponadto około 40 Polaków spędziło kilka godzin w areszcie w Wołożynie. Milicja w ten sposób próbowała uniemożliwić im udział w demonstracji przed budynkiem miejscowego sądu, gdzie rozpoczął się proces w sprawie ustalenia prawa własności Domu Polskiego w Iwieńcu.

Nikt tak naprawdę do końca nie wie czym kieruję się Łukaszenko. Niewykluczone, że  Łukaszenko w ten sposób  chce wzmocnić swoją pozycję w umiarkowanym dialogu, którego stronami są Europa i Białoruś i dlatego testuje Zachód na ile może sobie pozwolić. Od samego początku w Partnerstwie Wschodnim interesowały go jedynie kwestie gospodarcze z punktu widzenia szalejącego kryzysu gospodarczego. Istotne jest, iż Białoruś skorzystała z ocieplenia się stosunków z Europą. Należy tu przypomnieć o tym, że reżim Łukaszenki dostał znaczne wsparcie ze strony Unii.

Nie mniej jednak trzeba przyznać, ze gra z Łukaszenką jest ryzykowna, ponieważ jak wielokrotnie to udowadniał, nie przestrzega on żadnych zasad, a jedynie dba o umocnienie swojej i tak już silnej pozycji w państwie. Jak pokazały lata prowadzonej polityki Białoruś ma sobie za nic ostrzeżenia, do Łukaszenki można przemówić jedynie siłą, a to oznacza dotkliwe sankcję.

Polski sejm przyjął dziś (17 luty 2010 r.) jednogłośnie uchwałę w sprawie potępienia działań władz białoruskich wobec Polaków. „Poziom współpracy Polski i Unii Europejskiej z władzami białoruskimi powinien bezpośrednio zależeć od stopnia przestrzegania praw obywatelskich na Białorusi”- brzmią słowa napisane przez posłów w przyjętej uchwale. Wcześniej swoje opinie wyraził Lech Kaczyński, Donald Tusk oraz wiele innych oburzonych tą sytuacja polskich polityków.

Ze strony Unii Europejskiej słychać podobne opinie. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek uważa, że w przypadku dalszego łamania demokracji i praw człowieka na Białorusi nie jest wykluczone zerwanie relacji Unii Europejskiej z tym państwem. Podkreślił również, że Unia Europejska szczególnie zwraca uwagę na przypadki łamania demokracji i praw człowieka na Białorusi, gdyż dzieje się to tuż przy jej granicach. Wskazał, że przedstawicieli UE czeka trudna praca dyplomatyczna, konieczne są rozmowy z takimi działaczami jak Andżelika Borys czy przedstawiciel opozycji Aleksander Milinkiewicz. Także stanowisko Komisji Europejskiej jest jednoznaczne. "Jesteśmy zaniepokojeni, to zły krok, w złym momencie i w złym kierunku"- powiedział Lutz Guellner rzecznik wiceprzewodniczącej KE.
 
Nie przesądzajmy jednak sprawy. To co się dzieje na Białorusi nie może przekreślać starań innych państw objętych Partnerstwem Wschodnim. Jeśli chodzi o Białoruś to nie pozostaje nam nic innego jak poczekać na reakcję Łukaszenki na słowa krytyki i sankcję jakie Polska oraz Unia Europejską podejmą.
 
Portal Spraw Zagranicznych pełni rolę platformy swobodnej wymiany opinii - powyższy artykuł wyraża poglądy autora.