Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Agnieszka Więckowska: Romowie, a Polska na to...


23 wrzesień 2010
A A A

Romowie, nazywani popularnie Cyganami, są w naszym kraju od setek lat. Mimo upływu czasu z przykrością należy stwierdzić, iż stereotypowe podejście naszego społeczeństwa niewiele się zmieniło. Mimo, że w Polsce Romowie są uznaną mniejszością etniczną, to jednak gdy przeprowadzimy sondaż wśród Polaków na temat ich sympatii do innych narodowości, wciąż znajdują się na szarym końcu listy.

Populacja społeczności romskiej w Polsce jest niezwykle trudna do oszacowania, ponieważ wielu Romów nie posiada stałego miejsca zameldowania, a to uniemożliwia uwzględnienie ich w statystykach. Z szacunkowych danych, opracowanych na prośbę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przez Wojewodów wynika, że na obszarze Rzeczpospolitej Polskiej mieszka obecnie około 20 tysięcy osób należących do romskiej mniejszości etnicznej. Przypuszcza się jednak, że jest ich od 30 do 50 tysięcy. Romowie zamieszkują różne części naszego kraju, w woli ścisłości, przedstawia się to następująco: w województwie małopolskim - 1678, dolnośląskim - 1319, mazowieckim - 1291, śląskim - 1189, wielkopolskim - 1086, łódzkim - 1018, opolskim - 847, podkarpackim - 712, zachodnio-pomorskim - 699, lubelskim - 670, kujawsko-pomorskim - 634, warmińsko-mazurskim - 426, podlaskim - 365, świętokrzyskim - 338, lubuskim - 272, pomorskim - 187.

Romowie w Polsce należą do czterech głównych grup etnicznych: Polska Roma, Romowie Karpaccy (Romowie Górscy, Bergitka Roma), Kełderasze i Lowarzy. Romowie w Polsce to w zdecydowanej większości wyznawcy Kościoła Rzymskokatolickiego, są jednak wśród nich również wyznawcy prawosławia, członkowie Kościoła Zielonoświątkowców, czy też  Związku Świadków Jehowy.

Osoby należące do społeczności romskiej znajdują się przeważnie w bardzo trudnej sytuacji społecznej i ekonomicznej, w sposób zasadniczy odbiegającej od jakichkolwiek współczesnych standardów cywilizacyjnych. Na problemy społeczności romskiej  niejednokrotnie zwracali uwagę, w szczególności: Rzecznik Praw Obywatelskich, posłowie na Sejm RP (w szczególności członkowie sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych), administracja rządowa i samorządowa, media, a także organizacje pozarządowe. Z drugiej strony społeczność romska sama poszukuje sposobów podtrzymywania własnej tożsamości oraz rozwiązania pogłębiających się problemów.

Warto wspomnieć o przyczynach trudnego położenia społeczności romskiej w Polsce. Sytuacja w jakiej znaleźli się polscy Romowie wynika między innymi z polityki władz PRL. Wówczas, podobnie jak w innych państwach komunistycznych, Polska zakładała przymusową asymilację Romów, której głównym narzędziem stała się tzw. akcja produktywizacyjno – osiedleńcza. Jej kulminacją okazały się przymusowe osiedlenie w 1964 r. Większości Romów prowadzących koczowniczy tryb życia. Tych, którzy należeli do grup: Polska Roma, Kelderasza i Lovara (Romowie Karpaccy prowadzili już od kilku stuleci osiadły tryb życia) osiedlano, były to najczęściej zdegradowane społecznie oraz socjalnie dzielnice miast. W ten sposób państwo niszczyło ekonomiczne podstawy ich bytu, związane z wędrownym trybem życia. Natomiast Romów Karpackich zatrudniano jako niewykwalifikowaną siłę roboczą.

Zmiany ustrojowe oraz gospodarcze zachodzące na początku lat 90 - tych nie sprzyjały poprawie sytuacji społeczności romskiej w Polsce. Romowie są silnie dotknięci w szczególności przez: bezrobocie, obniżenie poziomu poczucia bezpieczeństwa, problemy socjalne i zdrowotne. W obliczu gospodarki rynkowej, w której wykształcenie oraz kwalifikacje stanowią fundamentalny atut osób poszukujących pracy, Romowie nie są w stanie konkurować na rynku pracy. Swoją rolę w tym wszystkim odgrywa również silna odrębność kulturowa i nieufność w stosunku do osób, które nie należą do społeczności romskiej, a także do instytucji państwa. Takie podejście powoduje, że nawet ci Romowie, których pod względem ekonomicznym i socjalnym można uznać za zamożnych, pozostają na marginesie społeczeństwa. Rezygnują oni tym samym z uczestnictwa w życiu publicznym i co zastanawiające z praw, które Rzeczpospolita Polska gwarantuje mniejszościom narodowym i etnicznym.

Romowie, nazywani popularnie Cyganami, są w naszym kraju od setek lat. Mimo upływu czasu z przykrością należy stwierdzić, iż stereotypowe podejście naszego społeczeństwa niewiele się zmieniło. Mimo, że w Polsce Romowie są uznaną mniejszością etniczną, to jednak gdy przeprowadzimy sondaż wśród Polaków na temat ich sympatii do innych narodowości, wciąż znajdują się na szarym końcu listy. Większość opinii na temat tej społeczności jest skrajnie negatywna, przejawia się to chociażby w przysłowiach, które kreują postać Romów w bardzo niekorzystnym, nieczęsto krzywdzącym świetle. Zwróćmy uwagę, że samo słowo „cygan” ma bardzo negatywne skojarzenia. Hermetyczny styl życia Romów, a także nieznajomość obyczajowości romskiej sprawia, że Polacy nie „śpieszą się” z integracją. I znów wracamy do kulturowej odrębności Romów, która w istotny sposób potęguję negatywne myślenie o romskiej mniejszości. Należy jednak przyznać, że Romowie powoli otwierają się na naszą społeczność i zmierzają do integracji z Polakami. Dowodem może być chociażby posyłanie swoich dzieci do szkoły, osiedlanie się, poszukiwanie oraz rozpoczynanie pracy. Niestety asymilacja w tym przypadku, jak i w każdym, jest niezwykle ciężkim i czasochłonnym procesem. I tu naprzeciw wychodzi państwo polskie oraz Unia Europejska. W kwestii prześladowań oraz dyskryminacji podjęte zostały działania na rzecz integracji społeczeństwa z mniejszością romską.

Niewątpliwie swój udział w tym miało rozszerzenie Unii Europejskiej, które w dużym stopniu przyczyniło się do zwrócenia szczególnej uwagi na sytuację Romów w poszczególnych krajach należących do Unii. Odpowiedzialność za rozwiązanie problemu wykluczenia Romów rozkłada się na szczebel krajowy, regionalny i lokalny. Jednak szereg polityk i programów unijnych może pomóc we wspieraniu działań podejmowanych przez władze krajowe i organizacje społeczeństwa cywilnego.
Rząd polski na podstawie przyjętego w 2003 r. "Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce na lata 2004 – 2013" co roku przeznacza 10 milionów zł na działania, w zakres których wchodzą sprawy związane z: edukacją, walką z bezrobociem, opieką zdrowotną, sytuacją bytową, przeciwdziałaniem przestępstwom popełnianym na tle etnicznym. Celem działań jest ponadto podtrzymywanie i popularyzacja kultury romskiej, wiedzy o Romach w społeczeństwie polskim, a także wiedzy o reformach dokonujących się w Polsce wśród Romów. Obecnie niemal w każdym regionie kraju trwa bądź właśnie zakończył się jakiś kurs dla Romów między innymi: bukieciarstwa, stylizacji paznokci, obsługi wózków widłowych, komputerowy, prawa jazdy. Pieniądze są też wydatkowane na świetlice i przedszkola integracyjne, festiwale, publikacje, czy też warsztaty dla pracowników socjalnych.

Działania podjęte przez polski rząd zostały wystawione na krytykę zarówno samych zainteresowanych, jak również przedstawicieli organizacji działających na rzecz Romów. Przedstawiciele społeczności romskiej twierdzą, że sytuacja Romów w Polsce nadal zmienia się zbyt wolno. Z ostrą krytyką spotkał się sposób wydatkowania środków. Przedstawiciele romskiej mniejszości są zdania, że unijne środki są marnotrawione na nietrafione i zdecydowanie nieprzydatne szkolenia. Istnieje bowiem wśród nich pogląd, że pomoc dla Romów powinna skupiać się raczej na samym tworzeniu miejsc pracy, aniżeli na kursach czy szkoleniach, które szybko się kończą, a które nie gwarantują zatrudnienia – tak twierdzi Anna Markowska z Fundacji Bahtałe Roma. Następnym problemem wydaje się być fakt, że unijne pieniądze w większości trafiają do organizacji nie związanych bezpośrednio ze społecznością romską (różnego rodzaju stowarzyszenia, firmy szkoleniowe). Palewicz – Kwiatkowska otwarcie przyznaje, że pieniądze dla Romów stały się łatwym kąskiem dla firm wyspecjalizowanych w pisaniu unijnych projektów.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji broni się mówiąc, że większość umów w ramach unijnych projektów ma charakter wieloletni, toteż jest za wcześnie aby mówić o ich trwałych rezultatach. Joanna Chojnacka z Związek Romów Polskich w Szczecinku mówi: – Potrzeba całych pokoleń, by zmienić mentalność i Romów, i Polaków. Kilkuletnie romskie dzieci nie mówią po polsku, bo nie chodzą do przedszkoli, a w domu mówi się w języku romani. Wciąż się zdarza, że 15-, 16-latki przerywają szkołę, pobierają się i zaczynają dorosłe życie.

Nie ma wątpliwości, że Romowie muszą aktywniej uczestniczyć w życiu społecznym. Szansą na chociażby częściowe rozwiązanie ich problemów jest umiejętność korzystania z programów rządowych kierowanych do mniejszości narodowych i etnicznych. W celu poprawy tej sytuacji należy przede wszystkim podnieść świadomość obywatelską wśród społeczności romskiej, stąd szczególny nacisk położony jest na edukację dzieci i młodzieży. Nie ulega wątpliwości, iż warunki bytowe społeczności romskiej są bardzo ciężkie, a główną tego przyczyną jest brak pracy. Ważną kwestią jest również zapewnienie mniejszości romskiej odpowiedniej opieki medycznej.

„Uczymy się być rasistami, to znaczy, że możemy się również nauczyć jak nimi nie być. Rasizm nie jest genetyczny. To wszystko kwestia władzy” – Jane Elliott. Czas najwyższy rozpocząć porządną edukację w tej kwestii.