Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Aneta Samotyj: Niechciany Kopciuszek Europy czyli: Co z tą Turcją?

Aneta Samotyj: Niechciany Kopciuszek Europy czyli: Co z tą Turcją?


14 grudzień 2004
A A A

W październiku 2004 roku komisarz UE ds. rozszerzenia Guenter Verheugen opublikował raport w sprawie spełnienia przez Turcję warunków przystąpienia do Unii Europejskiej. Był on podstawą dla przywódców krajów UE, do podjęcia decyzji, o rozpoczęciu z Ankarą negocjacji akcesyjnych. Turcja już w 1987 roku złożyła oficjalny wniosek o członkostwo zwyczajne we Wspólnotach Europejskich (na mocy umowy podpisanej w 1963 roku kraj ten jest członkiem stowarzyszonym), jednak został on odrzucony. 

Jedną z głównych przeszkód, jakie napotyka  administracja turecka na swojej drodze do Unii jest problem ochrony praw człowieka i mniejszości narodowych. Raport Komisji Europejskiej z 13 października 1999 roku wskazuje na poważne uchybienia Turcji w tych dwóch dziedzinach. Dokument  opisuje liczne przypadki stosowania tortur oraz wykonywania wyroków śmierci bez przeprowadzenia rozprawy sądowej. Raport zwraca także uwagę na brak jakiegokolwiek postępu w rozwiązaniu kwestii mniejszości kurdyjskiej. Zgodnie z Ramową Konwencję Obrony Mniejszości Narodowych oraz Europejską Kartą Języków Regionalnych lub Mniejszości obywatele Turcji pochodzenia kurdyjskiego powinni mieć zagwarantowane prawo do posługiwania się swoim językiem i podtrzymywania własnej tradycji kulturowej.

Przeciwko Turcji od lat toczą się  przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka postępowania w sprawie naruszeń Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Najczęściej dotyczą one zarzutów  naruszenia prawa do poszanowania swobody wypowiedzi (art.10 Konwencji), prawa do rzetelnego procesu sądowego (art.6 ust.1 Konwencji), zakazu  karania bez podstawy prawnej, czyli zarzut naruszenia zasady nullum crimen, nulla poena sine lege (art.7 Konwencji), wolności zgromadzania się i stowarzyszania się (art.11 Konwencji) oraz prawa do życia  (art.2 Konwencji).

Jedną z najgłośniejszych spraw, która czeka na  rozstrzygnięcie  przed Trybunałem jest proces Abdullaha Öcalana  (numer aplikacji 46221/99) skazanego na karę śmierci w  1999 roku. Pięćdziesięcioletni  dziś  Abdullah Öcalan jest byłym studentem nauk politycznych uniwersytetu w Ankarze. W 1974 roku  założył on  marksistowsko-leninowskie ugrupowanie walczące  o  niepodległość  dla  południowo-zachodniej, zamieszkałej przez Kurdów części Turcji. W cztery lata później (1978 rok)  organizacja ta przyjęła nazwę Partia Pracujących Kurdystanu (PKK - Partiyja-i Karkeran-i Kurdistan). W swej działalności PKK posługiwała się metodami terrorystycznymi a jej członkowie przeprowadzali zamachy na instytucje państwowe, tureckie przedstawicielstwa dyplomatyczne oraz hotele i miejsca odwiedzane przez turystów . W 1993 roku PKK dokonała serii  ataków na tureckich dyplomatów w trzydziestu miastach Europy Zachodniej. Prowadzone działania były próbą odwetu na Turcji, która pod hasłami walki z terroryzmem  przez lata prowadziła  regularną wojnę z Kurdami zamieszkującymi na jej terytorium. W rezultacie  prowadzonych  pogromów  kurdyjskich wsi  i czystek  etnicznych  śmierć poniosło kilkadziesiąt tysięcy osób. Abdullah  Ocalan został aresztowany w Kenii w 1999 roku. Zarzucono mu m.in. zdradę państwa oraz  działalność separatystyczną. 29 czerwca 1999 roku po długotrwałym procesie turecki sąd wydał wyrok śmierci na  Öçalana- mimo, iż nie  jest to  zgodne ze standardami Rady Europy,  której  Turcja  jest członkiem. Obecnie Abdullah Ocalan trzymany jest w odosobnieniu na wyspie Imrali czekając na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Tematyka kurdyjska to centralny punkt problemu przestrzegania praw człowieka i w ogóle demokracji w Turcji. Kurdowie zamieszkujący południowo-zachodnią część kraju  od  lat domagają  się poszanowania ich praw, w tym  wprowadzenia swojego języka do urzędów. Jedną z najgłośniejszych spraw,   która stał się  symbolem łamania praw  mniejszości kurdyjskiej  w Turcji  był proces  deputowanej do parlamentu  Leyly  Zana. Po raz pierwszy Leyla została skazana w 1994 roku  za  współpracę z kurdyjskimi separatystami  oraz jej związki z Partią Pracujących Kurdystanu.  W wyniku nacisków opinii międzynarodowej i na wniosek Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ( wyrok z 2001 roku) zgodzono się na ponowne rozpatrzenie jej sprawy. Nowy proces uznano  za test dla tureckiego wymiaru sprawiedliwości i stanu praw człowieka w Turcji. Jednak w  kwietniu 2004 roku sąd  utrzymał wcześniejsze postanowienie i ponownie skazał Leylę Zanę  i  jej współpracowników (Hatipa Dicle, Selima Sadak i Orhana Dogan) na 15 lat więzienia. Decyzja  ta  wywołała natychmiastową reakcję organizacji zajmujący się prawami człowieka. Amnesty International uznało Leyly  Zana  oraz jej trzech towarzyszy za  więźniów sumienia i rozpoczęło kampanię na rzecz ich natychmiastowego uwolnienia. Na wyrok tureckiego sądu krytycznie zareagowała także Rada Europy oraz Parlament Europejski. W dokumencie Parlamentu znalazło się ostrzeżenie, że sprawa Zany może "zaszkodzić" tureckiej   kandydaturze  podczas rozmów akcesyjnych. W lipcu 2004 roku Sąd Apelacyjny w Ankarze unieważnił poprzednie wyroki skazujące i nakazał ponowny proces argumentując poważne uchybienia w procedurze m.in. nie wysłuchano argumentów obrony. Ponadto zadecydowano, że  oskarżeni mogą przebywać na wolności do czasu kolejnego, trzeciego już procesu w ich sprawie.

Kwestia łamania praw człowieka w Turcji  dotyczy nie tylko  mniejszości kurdyjskiej. Częstym celem  wrogości władz państwowych stają się działacze organizacji  pozarządowych. Stowarzyszenie Praw Człowieka (Insan Haklari Dernegi - IHD) jest największą turecką niezależną organizacją  zajmującą się prawami człowieka (według danych z 2004 roku IHD liczy 16,000 osób).Jej członkowie  od  lat narażeni są na ataki ze strony rządu jak i zbrojnych grup opozycyjnych. Wielu aktywistów  aresztowano i  torturowano. Dwunastu  zabito w niewyjaśnionych okolicznościach. W sierpniu 2004 roku Feray Salman, były Sekretarz Generalny Biura IHD w Ankarze i Ridvan Kizgin, Przewodniczący Oddziału IHD w Bingöl, zostali  oskarżeni w związku z pokojowym przemówieniem, jakie wygłosili w październiku 2003 roku. Podstawę do ich oskarżenia stanowił  Artykułu 159 kodeksu karnego Turcji który, choć obecnie poprawiony, pozwala na zakwalifikowanie każdej publicznej wypowiedzi jako "obrażanie lub wyśmiewanie" państwa i instytucji państwowych. Przeciwko prawniczce  Eren Keskin  wytoczono 83 sprawy sądowe za działalność związaną z pomocą dla kobiet -ofiar tortur. "Ciąży na niej także zawieszony wyrok 13 miesięcy więzienia za użycie słowa Kurdystan w wywiadzie prasowym w 1995 roku". Łącznie w okresie 2000-2004 przeciwko działaczom Stowarzyszenia  wytoczono ponad 450 spraw sądowych.

W ostatnim czasie,  głównie w wyniku nacisku Unii Europejskiej Turcja podęła pewne kroki w kierunki demokratyzacji i ochrony podstawowych praw i wolności obywateli. W  znowelizowanym  kodeksie karnym  przewidziano  kary  za stosowanie tortur. Już kilka lat temu rząd turecki ogłosił politykę "zera tolerancji dla tortur". Pierwszym krokiem  w  zwalczaniu tego  rozpowszechnionego w Turcji zjawiska miał być proces 10 funkcjonariuszy policji. W 2002 roku zostali oni skazani na wyroki w wysokości od 5 do 11 lat więzienia w sprawie tzw. "dzieci z Manisy". Dotyczyła ona 16 młodych osób w wieku 14- 26 lat, które były przetrzymywane i torturowane w siedzibie policji  w zachodniej Turcji. Dzieci zostały zatrzymane pod zarzutem uczestnictwa w nielegalnym lewicowym ugrupowaniu. Aresztowani byli wykorzystywani  seksualnie, wieszani za ręce oraz poddawani  wstrząsom elektrycznym. Wcześniej  funkcjonariusze policji byli uniewinniani, a ich oskarżyciel  niejednokrotnie podejmował próby zmiany zarzutów na "niewłaściwe traktowanie".  W   nowym kodeksie karnym przewidziano także zwiększenie wolności osobistej, w tym wolności wypowiedzi, stowarzyszeń i zgromadzeń. Ankara zgodziła się wydawać podejrzanych Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu, a w konstytucji wpisano, że międzynarodowe konwencje praw człowieka mają pierwszeństwo nad prawem narodowym. Rząd  wycofał  się  z  kontrowersyjnego pomysłu wprowadzenia kar za cudzołóstwo. Ustawa, wzbudziła gwałtowne protesty środowisk kobiecych, które przypomniały, że w 1996 roku turecki Trybunał Konstytucyjny uchylił akty prawne dotyczące cudzołóstwa, uznając je za naruszające równość płci. W lutym 2003 roku wprowadzono w Turcji prawo, które zezwala na nowy proces w sprawach, w których postępowanie sądowe zostało uznane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za niezgodne z Europejską Konwencją Praw  Człowieka (ECHR). Ostatecznie Ankara zdecydowała się  na zwiększenie  praw  mniejszości narodowych (w tym Kurdów.) W czerwcu 2004 roku państwowa telewizja turecka nadała pierwszy 30-minutowy program  po bośniacku. Obejmował on  informacje, muzykę i film  przyrodniczy. Podobne audycje mają  być prowadzone w językach innych mniejszości,  w tym  w dwóch dialektach kurdyjskich.

Niewątpliwe Turcja zrobiła w ostatnim czasie znaczne postępy na drodze do pełnej demokratyzacji i ochrony praw człowieka. Trzeba sobie jednak  zadać pytanie, czy tymczasowe uwolnienie czworga deputowanych po dziesięciu latach więzienia, pokazowy proces policjantów, czy reforma kodeksu karnego są wystarczające do przyjęcia tego kraju do Wspólnoty Europejskiej? Na takie pytanie będzie musiało  odpowiedzieć  w najbliższym  czasie  każde z  25-u państw  Unii Europejskiej , w tym także i Polska.