Aneta Samotyj: Niechciany Kopciuszek Europy czyli: Co z tą Turcją?
W październiku 2004 roku komisarz UE ds. rozszerzenia Guenter Verheugen opublikował raport w sprawie spełnienia przez Turcję warunków przystąpienia do Unii Europejskiej. Był on podstawą dla przywódców krajów UE, do podjęcia decyzji, o rozpoczęciu z Ankarą negocjacji akcesyjnych. Turcja już w 1987 roku złożyła oficjalny wniosek o członkostwo zwyczajne we Wspólnotach Europejskich (na mocy umowy podpisanej w 1963 roku kraj ten jest członkiem stowarzyszonym), jednak został on odrzucony.
Jedną z głównych przeszkód, jakie napotyka administracja turecka na swojej drodze do Unii jest problem ochrony praw człowieka i mniejszości narodowych. Raport Komisji Europejskiej z 13 października 1999 roku wskazuje na poważne uchybienia Turcji w tych dwóch dziedzinach. Dokument opisuje liczne przypadki stosowania tortur oraz wykonywania wyroków śmierci bez przeprowadzenia rozprawy sądowej. Raport zwraca także uwagę na brak jakiegokolwiek postępu w rozwiązaniu kwestii mniejszości kurdyjskiej. Zgodnie z Ramową Konwencję Obrony Mniejszości Narodowych oraz Europejską Kartą Języków Regionalnych lub Mniejszości obywatele Turcji pochodzenia kurdyjskiego powinni mieć zagwarantowane prawo do posługiwania się swoim językiem i podtrzymywania własnej tradycji kulturowej.
Przeciwko Turcji od lat toczą się przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka postępowania w sprawie naruszeń Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Najczęściej dotyczą one zarzutów naruszenia prawa do poszanowania swobody wypowiedzi (art.10 Konwencji), prawa do rzetelnego procesu sądowego (art.6 ust.1 Konwencji), zakazu karania bez podstawy prawnej, czyli zarzut naruszenia zasady nullum crimen, nulla poena sine lege (art.7 Konwencji), wolności zgromadzania się i stowarzyszania się (art.11 Konwencji) oraz prawa do życia (art.2 Konwencji).
Jedną z najgłośniejszych spraw, która czeka na rozstrzygnięcie przed Trybunałem jest proces Abdullaha Öcalana (numer aplikacji 46221/99) skazanego na karę śmierci w 1999 roku. Pięćdziesięcioletni dziś Abdullah Öcalan jest byłym studentem nauk politycznych uniwersytetu w Ankarze. W 1974 roku założył on marksistowsko-leninowskie ugrupowanie walczące o niepodległość dla południowo-zachodniej, zamieszkałej przez Kurdów części Turcji. W cztery lata później (1978 rok) organizacja ta przyjęła nazwę Partia Pracujących Kurdystanu (PKK - Partiyja-i Karkeran-i Kurdistan). W swej działalności PKK posługiwała się metodami terrorystycznymi a jej członkowie przeprowadzali zamachy na instytucje państwowe, tureckie przedstawicielstwa dyplomatyczne oraz hotele i miejsca odwiedzane przez turystów . W 1993 roku PKK dokonała serii ataków na tureckich dyplomatów w trzydziestu miastach Europy Zachodniej. Prowadzone działania były próbą odwetu na Turcji, która pod hasłami walki z terroryzmem przez lata prowadziła regularną wojnę z Kurdami zamieszkującymi na jej terytorium. W rezultacie prowadzonych pogromów kurdyjskich wsi i czystek etnicznych śmierć poniosło kilkadziesiąt tysięcy osób. Abdullah Ocalan został aresztowany w Kenii w 1999 roku. Zarzucono mu m.in. zdradę państwa oraz działalność separatystyczną. 29 czerwca 1999 roku po długotrwałym procesie turecki sąd wydał wyrok śmierci na Öçalana- mimo, iż nie jest to zgodne ze standardami Rady Europy, której Turcja jest członkiem. Obecnie Abdullah Ocalan trzymany jest w odosobnieniu na wyspie Imrali czekając na wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Tematyka kurdyjska to centralny punkt problemu przestrzegania praw człowieka i w ogóle demokracji w Turcji. Kurdowie zamieszkujący południowo-zachodnią część kraju od lat domagają się poszanowania ich praw, w tym wprowadzenia swojego języka do urzędów. Jedną z najgłośniejszych spraw, która stał się symbolem łamania praw mniejszości kurdyjskiej w Turcji był proces deputowanej do parlamentu Leyly Zana. Po raz pierwszy Leyla została skazana w 1994 roku za współpracę z kurdyjskimi separatystami oraz jej związki z Partią Pracujących Kurdystanu. W wyniku nacisków opinii międzynarodowej i na wniosek Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ( wyrok z 2001 roku) zgodzono się na ponowne rozpatrzenie jej sprawy. Nowy proces uznano za test dla tureckiego wymiaru sprawiedliwości i stanu praw człowieka w Turcji. Jednak w kwietniu 2004 roku sąd utrzymał wcześniejsze postanowienie i ponownie skazał Leylę Zanę i jej współpracowników (Hatipa Dicle, Selima Sadak i Orhana Dogan) na 15 lat więzienia. Decyzja ta wywołała natychmiastową reakcję organizacji zajmujący się prawami człowieka. Amnesty International uznało Leyly Zana oraz jej trzech towarzyszy za więźniów sumienia i rozpoczęło kampanię na rzecz ich natychmiastowego uwolnienia. Na wyrok tureckiego sądu krytycznie zareagowała także Rada Europy oraz Parlament Europejski. W dokumencie Parlamentu znalazło się ostrzeżenie, że sprawa Zany może "zaszkodzić" tureckiej kandydaturze podczas rozmów akcesyjnych. W lipcu 2004 roku Sąd Apelacyjny w Ankarze unieważnił poprzednie wyroki skazujące i nakazał ponowny proces argumentując poważne uchybienia w procedurze m.in. nie wysłuchano argumentów obrony. Ponadto zadecydowano, że oskarżeni mogą przebywać na wolności do czasu kolejnego, trzeciego już procesu w ich sprawie.
Kwestia łamania praw człowieka w Turcji dotyczy nie tylko mniejszości kurdyjskiej. Częstym celem wrogości władz państwowych stają się działacze organizacji pozarządowych. Stowarzyszenie Praw Człowieka (Insan Haklari Dernegi - IHD) jest największą turecką niezależną organizacją zajmującą się prawami człowieka (według danych z 2004 roku IHD liczy 16,000 osób).Jej członkowie od lat narażeni są na ataki ze strony rządu jak i zbrojnych grup opozycyjnych. Wielu aktywistów aresztowano i torturowano. Dwunastu zabito w niewyjaśnionych okolicznościach. W sierpniu 2004 roku Feray Salman, były Sekretarz Generalny Biura IHD w Ankarze i Ridvan Kizgin, Przewodniczący Oddziału IHD w Bingöl, zostali oskarżeni w związku z pokojowym przemówieniem, jakie wygłosili w październiku 2003 roku. Podstawę do ich oskarżenia stanowił Artykułu 159 kodeksu karnego Turcji który, choć obecnie poprawiony, pozwala na zakwalifikowanie każdej publicznej wypowiedzi jako "obrażanie lub wyśmiewanie" państwa i instytucji państwowych. Przeciwko prawniczce Eren Keskin wytoczono 83 sprawy sądowe za działalność związaną z pomocą dla kobiet -ofiar tortur. "Ciąży na niej także zawieszony wyrok 13 miesięcy więzienia za użycie słowa Kurdystan w wywiadzie prasowym w 1995 roku". Łącznie w okresie 2000-2004 przeciwko działaczom Stowarzyszenia wytoczono ponad 450 spraw sądowych.
W ostatnim czasie, głównie w wyniku nacisku Unii Europejskiej Turcja podęła pewne kroki w kierunki demokratyzacji i ochrony podstawowych praw i wolności obywateli. W znowelizowanym kodeksie karnym przewidziano kary za stosowanie tortur. Już kilka lat temu rząd turecki ogłosił politykę "zera tolerancji dla tortur". Pierwszym krokiem w zwalczaniu tego rozpowszechnionego w Turcji zjawiska miał być proces 10 funkcjonariuszy policji. W 2002 roku zostali oni skazani na wyroki w wysokości od 5 do 11 lat więzienia w sprawie tzw. "dzieci z Manisy". Dotyczyła ona 16 młodych osób w wieku 14- 26 lat, które były przetrzymywane i torturowane w siedzibie policji w zachodniej Turcji. Dzieci zostały zatrzymane pod zarzutem uczestnictwa w nielegalnym lewicowym ugrupowaniu. Aresztowani byli wykorzystywani seksualnie, wieszani za ręce oraz poddawani wstrząsom elektrycznym. Wcześniej funkcjonariusze policji byli uniewinniani, a ich oskarżyciel niejednokrotnie podejmował próby zmiany zarzutów na "niewłaściwe traktowanie". W nowym kodeksie karnym przewidziano także zwiększenie wolności osobistej, w tym wolności wypowiedzi, stowarzyszeń i zgromadzeń. Ankara zgodziła się wydawać podejrzanych Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu, a w konstytucji wpisano, że międzynarodowe konwencje praw człowieka mają pierwszeństwo nad prawem narodowym. Rząd wycofał się z kontrowersyjnego pomysłu wprowadzenia kar za cudzołóstwo. Ustawa, wzbudziła gwałtowne protesty środowisk kobiecych, które przypomniały, że w 1996 roku turecki Trybunał Konstytucyjny uchylił akty prawne dotyczące cudzołóstwa, uznając je za naruszające równość płci. W lutym 2003 roku wprowadzono w Turcji prawo, które zezwala na nowy proces w sprawach, w których postępowanie sądowe zostało uznane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka za niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka (ECHR). Ostatecznie Ankara zdecydowała się na zwiększenie praw mniejszości narodowych (w tym Kurdów.) W czerwcu 2004 roku państwowa telewizja turecka nadała pierwszy 30-minutowy program po bośniacku. Obejmował on informacje, muzykę i film przyrodniczy. Podobne audycje mają być prowadzone w językach innych mniejszości, w tym w dwóch dialektach kurdyjskich.
Niewątpliwe Turcja zrobiła w ostatnim czasie znaczne postępy na drodze do pełnej demokratyzacji i ochrony praw człowieka. Trzeba sobie jednak zadać pytanie, czy tymczasowe uwolnienie czworga deputowanych po dziesięciu latach więzienia, pokazowy proces policjantów, czy reforma kodeksu karnego są wystarczające do przyjęcia tego kraju do Wspólnoty Europejskiej? Na takie pytanie będzie musiało odpowiedzieć w najbliższym czasie każde z 25-u państw Unii Europejskiej , w tym także i Polska.