Marta Zobeniak: Zapewnienia, obietnice - nadal warto rozmawiać
Matthew Nimetz, mediator ONZ w grecko-macedońskim sporze o nazwę, nie przedstawił 11 lutego nowej propozycji dla obu stron, ale wezwał je do wysiłku na rzecz zbudowania pozytywnej atmosfery. Impas trwa więc w najlepsze.
Matthew Nimetz, mediator ONZ w grecko-macedońskim sporze o nazwę, nie przedstawił 11 lutego nowej propozycji dla obu stron, ale wezwał je do wysiłku na rzecz zbudowania pozytywnej atmosfery. Przyznał rację obu negocjatorom (Zoranowi Jolevskiemu i Ademantiosowi Vassilakisowi), że rozmowy winny być nadal prowadzone.
Nimetz ma nadzieję, że w kolejnym etapie dyskusje skoncentrują się wreszcie wokół konkretnych kwestii, by można było ocenić, czy kompromis jest jeszcze możliwy. Podkreślił przy tym, że jest to możliwe jedynie przy dobrej woli i poważnych intencjach rozwiązania sporu.
Negocjatorzy zgodzili się na odbycie kolejnego spotkania, którego data pozostaje jednak do dalszego ustalenia. Nimetz zobowiązał się do poinformowania ich o kolejnych krokach, biorąc także pod uwagę, iż w obu państwach mają się odbyć w niedalekiej przyszłości wybory (prezydenckie i lokalne w Macedonii, do Parlamentu Europejskiego w Grecji). Nazwa Macedonii stanowi bowiem czynnik istotny dla bieżącej polityki wewnętrznej tych krajów. Strona grecka podkreśla m.in. obawy o irredentyzm własnej północnej prowincji. Negocjator ze strony Macedonii stwierdzał natomiast, iż nie zostało przedstawione nowe rozwiązanie, a dyskusja dotyczyła głównie tworzenia podstaw do dalszych negocjacji, atmosfery, która miałaby ułatwić znalezienie porozumienia.
Ostatnie przed lutowym formalne spotkanie M. Nimetza z negocjatorami odbyło się 8 października 2008 roku. Został wówczas zaprezentowany cały zestaw rozwiązań, odrzucony przez obie strony sporu jako nieakceptowalny. Propozycji nie upubliczniono, ale media spekulowały, iż najbardziej prawdopodobnym wariantem miała być nazwa „Republika Północnej Macedonii”. Później nastąpił jednak największy od kwietnia 2008 roku (momentu zablokowania macedońskiego członkostwa w NATO przez Grecję) kryzys we wzajemnych relacjach. W listopadzie Macedonia wniosła bowiem do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości pozew przeciw Grecji.
Dzień po lutowym spotkaniu z M. Nimetzem ministrowie obrony i spraw zagranicznych Macedonii - Antonio Milososki i Zoran Konjanovski - potwierdzili Sekretarzowi Generalnemu NATO podczas spotkania w Brukseli, że Macedonia pozostaje zaangażowana na rzecz pełnej integracji z Sojuszem. Milososki przyznał, że strona macedońska miała okazję przedyskutować z sojusznikami poczynione dotąd postępy, plany na przyszłość, sposoby osiągnięcia postępów i wkład samej Macedonii w Sojusz, jak również zbudowanie partnerstwa w regionie, także poza jego granice.
Sekretarz Generalny z zadowoleniem przyjął zaproszenie obu ministrów do odwiedzenia reprezentowanego przez nich państwa. Wizyta ta miałaby stanowić wyraz biskości relacji Macedonii i NATO. A. Milososki podkreślał, że rezultat szczytu bukareszteńskiego nie złamał woli strony macedońskiej wykazania, że akcesja do Sojuszu będzie korzystna dla samej organizacji, jak i dla regionu.
Obaj ministrowie potwierdzili też wtedy chęć odegrania konstruktywnej roli w negocjacjach z Grecją w sprawie nazwy. „Jesteśmy zdeterminowani, by bronić narodowego stanowiska i osiągnąć rozsądny kompromis, który nie będzie ani unilateralny, ani narzucony, ponieważ w tym przypadku nie byłby kompromisem” powiedział Milososki.
P
o raz kolejny „budowanie atmosfery” i „konstruktywna postawa” zostały zestawione z racją stanu, ze specyficznie pojętymi interesami narodowymi. Wizyta nie przyniosła nowych propozycji ani planu dalszych działań. Nie rozwiała wątpliwości co do dalszego rozwoju relacji Macedonii z NATO i Unią Europejską. Potwierdziła jedynie, że rozmowy będą trwać, że warto toczyć je w poszukiwaniu nieuchwytnego kompromisu.
Źródła:
http://www.balkaninsight.com
http://www.mia.com