Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home Opinie Unia Europejska Wiktor Hebda: Bośnia i Hercegowina - niepewna przyszłość

Wiktor Hebda: Bośnia i Hercegowina - niepewna przyszłość


17 luty 2014
A A A

Zamieszki w Bośni i Hercegowinie mają wielorakie podłoże. Postjugosłowiańska republika niewątpliwie jest państwem sztucznym, nadal pogrążonym w kryzysie, zróżnicowanym etniczne i religijne, z postępującą pauperyzacją i patologizacją społeczeństwa. W obecnym kształcie Bośnia i Hercegowina nie przetrwa bez wsparcia międzynarodowych organizacji.
Niedawne zamieszki, jakie przetoczyły się przez Bośnię i Hercegowinę, mają wielorakie podłoże. W uproszczeniu można je sprowadzić do czynników politycznych oraz gospodarczo-społecznych. Z politycznego punktu widzenia postjugosłowiańska republika niewątpliwie jest państwem sztucznym, powołanym odgórnie przez międzynarodowe grono (państwa, organizacje zaangażowane w proces pokojowy w trakcie konfliktu jugosłowiańskiego). Bośniacka gospodarka zrujnowana w okresie wojny domowej (1992-1995) nadal pogrążona jest w głębokim kryzysie. Ponadto problematyczne jest nie tyle zróżnicowanie etniczne i religijne, co postępująca pauperyzacja i patologizacja społeczeństwa. Wymienione czynniki bezpośrednio decydują o słabości, wręcz upadłości Bośni i Hercegowiny. Masowe wystąpienia wielu tysięcy Bośniaków uwypukliły narastający wieloaspektowy konflikt o trudnych do przewidzenia skutkach. Dalsze funkcjonowanie Bośni i Hercegowiny bez fundamentalnych zmian jest wysoce wątpliwe.

Gwałtowne protesty bośniackiego społeczeństwa, jakie miały miejsce na początku lutego br., doprowadziły do zniszczeń mienia publicznego na szeroką skalę. Bezsprzecznie były to największe starcia służb porządkowych z obywatelami w historii Bośni i Hercegowiny po 1995 r. W wyniku kilkudniowych zamieszek w największych miastach m.in. w Sarajewie, Mostarze, Zenicy i Tuzli zostały spalone budynki rządowe (siedziba prezydenta, rządów kantonalnych). Zarówno po stronie demonstrantów, jak i w szeregach policji i innych służb bezpieczeństwa było wiele osób rannych. O agresywności wystąpień społecznych świadczą liczne aresztowania, sięgające ponad stu osób.

Przyczyną żywiołowych demonstracji były grupowe zwolnienia w sektorze przemysłowym, spowodowane nieudolną prywatyzacją kluczowych fabryk w Zenicy. Bośniacki przemysł jest w katastrofalnym stanie, dlatego też władze od wielu lat starają się przyciągnąć zagranicznych inwestorów. Jednakże podjęte działania doprowadziły do upadłości wielu zakładów pracy, niektórych o kluczowym znaczeniu. Ponadto wskazuje się na powszechną korupcję osób z najwyższego szczebla władz regionalnych. Ich poczynania pogrążają i tak już słabą gospodarkę. Problemem jest nie tylko brak nowych miejsc pracy, ale utrata tych istniejących. W ten sposób lokalna manifestacja pracowników zakładów przemysłowych niespodziewanie przekształciła się w ogólnopaństwowy, antyrządowy protest. Warto również zaznaczyć, iż demonstracje dotknęły w zasadzie Federację Bośni i Hercegowiny (Bośnia i Hercegowina składa się dwóch jednostek administracyjnych: Republiki Serbskiej oraz Federacji Bośni i Hercegowiny). Pomimo, równie złej sytuacji gospodarczej w Republice Serbskiej, tam protesty miały pokojowy charakter.

Zamieszki, które doprowadziły do dramatycznej sytuacji w Bośni i Hercegowinie, swoje źródło mają nie tyle w wysokim bezrobociu (obecnie ok. 45%), co w wielowarstwowym kryzysie państwa. Jak już było wspomniane z politycznego punktu widzenia Bośnia jest rozbita i głęboko podzielona. Faktem jest, iż międzynarodowi decydenci powołali zdecentralizowane i dysfunkcyjne quasi-państwo, które w założeniu miało zażegnać bratobójcze walki. Scalono ziemie zamieszkałe w większości przez prawosławnych bośniackich Serbów (Republika Serbska) z obszarem zdominowanym przez muzułmańskich Boszniaków oraz katolickich Chorwatów (Federacja Bośni i Hercegowiny). Obie jednostki administracyjne są niezależne od siebie, mają własne organy władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Co więcej od wielu lat zauważalne są tendencje separastyczne bośniackich Serbów. Ich celem jest utrzymanie jak najszerszej autonomii, nie odcinają się również od idei powołania suwerennej Republiki Serbskiej. System polityczny Bośni i Hercegowiny jest niezwykle skomplikowany i mało przejrzysty. W konsekwencji przerost administracji państwowej doprowadził do dysfunkcjonalności państwa.

Abstrahując od kwestii politycznych, bośniackie społeczeństwo zmaga się z poważnymi problemami gospodarczo-społecznymi i to one w obecnych czasach przekładają się na defetystyczne postawy Bośniaków. Grupowe zwolnienia, jakie dotknęły pracowników fabryk w Zenicy doprowadziły do tak gwałtownych demonstracji w wielu miastach, z racji iż została złamana fundamentalna zasada - odpowiedzialności władzy za błędne decyzje. Zamknięte zakłady pracy często stanowiły jedyne źródło dochodów dla wielu bośniackich rodzin. Co więcej redukcja etatów tym razem objęła sektor przemysłowy, który w założeniu miał być szansą dla rozwoju i postępu państwa. W ten sposób bośniackie społeczeństwo oczekujące reform i nowych miejsc pracy w zrestrukturyzowanych przedsiębiorstwach ponownie odnotowało spektakularną porażkę swoich władz. Jednakże tym razem nieodpowiedzialne decyzje elity rządzącej, skonsolidowały Bośniaków w walce o godne warunki do życia. Jak można było przypuszczać zdeterminowani demonstranci swój gniew skoncentrowali na instytucjach państwowych. Zdemolowane budynki rządowe świadczą o tragizmie i powadze sytuacji.

Kolejne lata będą kluczowe dla przyszłości Bośni i Hercegowiny. Niezbędna jest gruntowna reforma konsolidująca państwo i społeczeństwo. Stworzenie nowych miejsc pracy, przyciągnięcie inwestycji zagranicznych w celu obniżenia bezrobocia to tylko niektóre z ważnych przedsięwzięć. Niestety blisko 20-letnie istnienie bośniackiego państwa potwierdza tezę, że powojenne problemy w żaden sposób nie zostały rozwiązane. Co gorsza ich nawarstwienie przyczynia się do poważnego skomplikowania sytuacji politycznej i gospodarczo-społecznej. Należy podkreślić, iż bez wsparcia (zwłaszcza finansowego) międzynarodowych organizacji Bośnia i Hercegowina w obecnym kształcie nie przetrwa.