Czad/ Idrys Deby po raz trzeci
Ogłoszone w niedzielę wyniki wyborów prezydenckich w Czadzie nie przyniosły żadnych niespodzianek. Po raz trzeci wybory zwyciężył dotychczasowy prezydent – Idrys Deby. Jego zwycięstwo było tym bardziej pewne, że opozycja zbojkotowała przeprowadzone 3 maja wybory kwestionując ich uczciwość oraz podstawy prawne, które umożliwiły Deby’emu ubieganie się o trzecią kadencję. Mimo zwycięstwa w wyborach pozycja prezydenta jest jednak wciąż niepewna w związku rozwijającą się rebelią na wschodzie kraju.
Wyniki przeprowadzonego 3 maja głosowania ogłosił wczoraj Przewodniczący Niezależnej Komisji Wyborczej - Ahmat Mahamat Bachir. Zwycięstwo w wyborach prezydenckich odniósł dotychczasowy prezydent Idrys Deby, zdobywając poparcie 77,5 procent wyborców.
Pozostali czterej kandydaci uzyskali od 3.7 do 8.8 procenta głosów.
Kolejno: były premier Kassire Coumakoye – 8,8 procent, minister rolnictwa Albert Pahimi Padacke 5,4 procent, minister decentralizacji Mahamat Abdoulaye 4,6 procent, a Brahim Koulamallah 3,7 procent głosów.
Sąd najwyższy ma teraz dwa tygodnie na uznanie prawomocności wyborów
„To zwycięstwo ludu Czadu, a zarazem odpowiedź dla tych, którzy mówili, że Czad zmierza ku katastrofie” – tymi słowami Deby skomentował wyniki wyborów w udzielonym prasie wywiadzie.
Zwycięstwo Deby’ego nie jest zaskoczeniem, gdyż wobec bojkotu ogłoszonego przez opozycję był jedynym poważnym kandydatem i jedynym który prowadził intensywną kampanię wyborczą. Pozostali czterej kandydaci – w tym dwóch ministrów obecnego rządu i parlamentarzysta jednej z koalicyjnych partii nie byli nawet zbyt dobrze znani.
Opozycja zbojkotowała wybory po tym jak w zeszłym roku Deby doprowadził do przyjęcia zmian w konstytucji, które umożliwiły mu ubieganie się o wybór na trzecią kadencję.
Niejasna pozostaje kwestia rzeczywistej frekwencji podczas wyborów. Niezależna komisja wyborcza ocenia ją na 61 procent. Zagraniczni dyplomaci akredytowani w Czadzie oceniali jednak, że wobec bojkotu opozycji i obaw przed atakami rebeliantów frekwencja mogła nawet nie przekroczyć 30 procent.
Za wolne i uczciwe uznali wybory obserwatorzy z Unii Afrykańskiej.
Idrys Deby rządzi Czadem od 1990 r. gdy w wyniku zamachu stanu obalił poprzedniego prezydenta Hissène Habré. W 1996 i 2001 zwyciężył wybory prezydenckie, uznane jednak przez opozycję i międzynarodowych obserwatorów za sfałszowane. W zeszłym roku doprowadził do przyjęcia zmian w konstytucji, które umożliwiły mu ubieganie się o wybór na trzecią kadencję.
W ostatnich miesiącach jego pozycja znacznie jednak osłabła. Od października zeszłego roku we wschodniej części kraju trwa bowiem rebelia zorganizowana przez „Zjednoczony front na rzecz demokratycznej zmiany” (FUC). Trzon sił buntowników stanowią dezerterzy z armii czadyjskiej, przede wszystkim wywodzący się z grupy etnicznej Zaghawa. W ostatnich miesiącach przyłączały się jednak do nich kolejne jednostki armii rządowej, a w lutym dwóch jej generałów – a zarazem krewnych prezydenta. Na trzy tygodnie przed wyborami rebelianci zaatakowali stolicę w wyniku czego śmierć poniosło kilkaset osób.
Na podstawie: „Independent”, BBC