Europa i Afryka o migracjach i wspólnych wyzwaniach
Szczyt Europa-Afryka w Trypolisie dał wyraźny sygnal do zacieśnienia współpracy Północy z Południem. Na kilka tygodni przed rozpoczęciem ONZ-owskiego Międzynarodowego Roku Osób Pochodzenia Afrykańskiego świat dostal wyraźny sygnał, że z Czarnym Lądem trzeba się liczyć. W ostatnich dniach listopada w Trypolisie, stolicy Libii, odbył się trzeci już szczyt Unia Europejska – Unia Afrykańska. Tym razem jego hasłem przewodnim było „Inwestycje, wzrost gospodarczy i tworzenie miejsc pracy”. Szczyt wyraźnie uderzył w realistyczne tony, zostawiając na boku emocje i sentymenty. Mówiono o konkretach, czyli o interesach.
Szczyty UE-UA odbywają się co 3 lata. Tegoroczny nieprzypadkowo ulokował się w stolicy Libii. Pułkownik Muammar Kadafi, przywódca tego państwa, jest jednym z głównych rozgrywających na Czarnym Kontynencie, a przy okazji ma w rozmowach z Europą silne argumenty. Podczas niedawnej podróży do Włoch szantażował Unię strasząc, że jeśli bogata Północ nie będzie mu wypłacać milionów euro, poluzuje blokadę szlaków nielegalnych migracji i sprawi że Europa „stanie się Afryką”. Nieprzypadkowo w końcowym oświadczeniu stron szczytu była mowa o stawianiu czoła nielegalnej imigracji przez działanie na rzecz wzrostu gospodarczego państw afrykańskich.
W podobnym tonie wypowiadali się afrykańscy komentatorzy. Libijski dziennikarz Ghaida Touati stwierdził, że Europa musi wypełnić swoje zobowiązania wobec państw Czarnego Kontynentu, zapewnić ich zrównoważony rozwój, a wtedy ustaną wędrówki ludności. Przestrzegał jednocześnie, że jeśli UE nie stanie na wysokości zadania i nie przejmie części odpowiedzialności za sytuację, przegra. Nie zwalnia to oczywiście ich partnerów z Południa z obowiązku rozprawienia się z korupcją, poprawienia standardów demokratycznych itd.
Przywódcy UE i UE zwrócili szczególną uwagę na konflikt w Somalii. Sytuacja w tym kraju daje do zrozumienia, że nie da się rozwiązać problemów bezpieczeństwa regionalnego (np. piractwa) bez udziału państw afrykańskich. Bruksela podkreśliła wyraźnie, że Afryka to nie tylko odbiorca pomocy, ale ważny partner, który ma swój udział w rozwiązywaniu globalnych problemów.
Zgodnie z unijna tradycją szczytowi towarzyszyło nieoficjalne spotkanie organizacji pozarządowych – Międzykontynentalne Forum Społeczeństwa Obywatelskiego. Przedstawiciele NGO-sów z Europy i Afryki spotkali się w Kairze kilka tygodni wcześniej niż politycy i dyplomaci.