Nigeryjscy rebelianci grożą atakami w stolicy
Rebelianci z regionu Delty Nigru zagrozili atakami na zagranicznych pracowników firmy budowlanej Julius Berger jeśli nie wstrzyma ona swoich prac w stolicy Nigerii Abudży do końca tygodnia.
Groźby ze strony Ruchu na rzecz Emancypacji Delty Nigru (MEND) są reakcją na wypadek do jakiego doszło w piątek w Abudży, kiedy to ciężarówka należąca do Juliusz Berger zderzyła się z autobusem miejskim powodując śmierć co najmniej 12 osób.
Jednakże według nigeryjskich służb bezpieczeństwa rebelianci nie będą w stanie przeprowadzić tego typu operacji poza regionem Delty Nigru, gdzie domagają się większych udziałów w dochodach z wydobycia ropy naftowej. Do tej pory MEND kilkakrotnie zapowiadał ataki poza Deltą, ale nigdy ich nie zrealizował.
Firma Julius Berger, nigeryjska filia niemieckiego koncernu Bilfinger Berger, realizuje liczne rządowe projekty w stolicy Nigerii. W piątek, po opublikowaniu pierwszych informacji o przyczynach wypadku z udziałem autobusu, tłum mieszkańców Abudży zaatakował siedzibę przedsiębiorstwa, obrzucając ją kamieniami i podpalając samochody należące do koncernu. W ubiegłym miesiącu Juliusz Berger został zmuszony do wstrzymania działalności w Delcie Nigru, po uprowadzeniu 2 niemieckich pracowników firmy.
Delta Nigru pogrążona jest w konflikcie od 2006 r., gdy miejscowi rebelianci skupieni głównie w MEND zainicjowali serię ataków na instalacje przemysłu naftowego w Delcie oraz masowe porwania ich pracowników. Miejscowa ludność żąda bardziej sprawiedliwego podziału dochodów jakie osiąga państwo z wydobywania ropy naftowej oraz sprzeciwia się rabunkowej ich zdaniem gospodarce prowadzonej przez koncerny naftowe, powodującej fatalne skutki ekologiczne.
Konflikt pogrążył region w chaosie i znacząco ograniczył wydobycie i przetwórstwo nigeryjskiej ropy naftowej. W rezultacie Nigeria straciła na rzecz Angoli pozycję największego producenta ropy w Afryce. Po kolejnej serii ataków na instalacje wydobywcze z początku lipca br., wydobycie ropy spadło o kolejne 25 proc.
Zakończenie konfliktu w Delcie było jednym z głównych haseł wyborczych obecnego prezydenta, Umaru Yar'Aduy. Zaplanował on zwołanie w lipcu konferencji/szczytu pokojowej z udziałem przedstawicieli rządu, rebeliantów i zagranicznych koncernów naftowych. Roli mediatora podjął się Ibrahim Gambari, pochodzący z Delty były nigeryjski minister spraw zagranicznych, a obecnie specjalny doradca Sekretarza Generalnego ONZ. Jednakże pod wpływem głosów krytyki ze strony społecznych przywódców z regionu Delty, a także kontrowersji wokół ostatecznej formuły szczytu, pomysł został zarzucony. Wiceprezydent Goodluck Jonathan ogłosił, że rząd postanowił powołać specjalny komitet, który przeanalizuje różne aspekty konfliktu w Delcie, a następnie przedstawi swoje wnioski i propozycje rozwiązań prezydentowi.
Na podstawie: mg.co.za, news24.com