Osiągnięto porozumienie o podziale władzy w Zimbabwe
W czwartek (11.09) doszło do długo oczekiwanego przełomu w negocjacjach dot. przyszłego podziału władzy w Zimbabwe, a proprezydencka partia ZANU-PF i opozycyjny Ruch na rzecz Demokratycznej Zmiany (MDC) ustalili warunki ostatecznego porozumienia.
Osiągnięcie zgody co do końcowego kształtu porozumienia zostało potwierdzone przez głównego mediatora z ramienia Unii Afrykańskiej, prezydenta RPA Thabo Mbekiego. T. Mbeki poinformował, że uroczyste podpisanie i publikacja aktu będą miały miejsce w poniedziałek.
Według wstępnych informacji, układ między opozycją a zwolennikami prezydenta Roberta Mugabe przewiduje, że lider MDC Morgan Tsvangirai obejmie funkcję premiera, a Mugabe pozostanie na dotychczasowym stanowisku. M. Tsvangirai będzie przewodniczył nowej radzie ministrów i kontrolował jej codzienną pracę, ale to prezydent Mugabe będzie kierował Radą Stanu oraz zachowa wpływ na siły wojskowe. Sposób, w jaki w praktyce będą funkcjonować te dwa ośrodki władzy pozostaje niejasny.
W rządzie będzie zasiadać 31 ministrów, w tym 16 stanowisk obejmie MDC a 15 ZANU-PF. Porozumienie przewiduje także opracowanie w ciągu 18 miesięcy projektu nowej konstytucji, która miałaby być przyjęta w ogólnokrajowym referendum. Następnie, w ciągu 90 dni mają odbyć się kolejne wybory parlamentarne. Przejściowy gabinet będzie sprawował władzę przez ok. 2,5 roku.
Robert Mugabe zwyciężył 27 czerwca drugą turę wyborów prezydenckich w Zimbabwe, uzyskując 85 procentowe poparcie. Wynik nie mógł być inny, gdyż jego kontrkandydat, Morgan Tsvangirai wycofał się z wyścigu tydzień wcześniej na znak protestu przeciwko terroryzowaniu swych zwolenników przez prorządowe bojówki.
Według opozycji, w wyniku kampanii terroru rozpętanej po przegranej przez prezydenta pierwszej turze wyborów (29.03.) z rąk służb bezpieczeństwa i prorządowych bojówek zginęło już ok. 122 osób, 5 tysięcy zaginęło, a 200 tysięcy wypędzono ze swych domów
Podczas długotrwałych rozmów pokojowych prowadzonych przy udziale prezydenta RPA Thabo Mbekiego, przedstawiciele proprezydenckiej partii ZANU-PF oraz opozycja ustaliły, że lider MDC Morgan Tsvangirai obejmie funkcję premiera, a Robert Mugabe pozostanie na stanowisku prezydenta. Jednakże negocjacje utknęły w martwym punkcie ze względu na niemożność osiągnięcia porozumienia co do podziału kompetencji między obu politykami. MDC domagała się, aby prezydent pełnił funkcje czysto reprezentacyjne, podczas gdy ZANU-PF chciała, aby zachował on kontrolę nad strukturami bezpieczeństwa państwa oraz uprawnienia do powoływania i odwoływania ministrów.
W połowie sierpnia br. po kolejnej bezowocnej rundzie negocjacji, pojawiły się doniesienia o zawarciu porozumienia między zimbabweńską partią rządzącą ZANU-PF a mniejszościową frakcją opozycyjną Arthura Mutambary z pominięciem przywódcy Ruchu na rzecz Demokratycznej Zmiany (MDC) Morgana Tsvangirai.
Na początku września prezydent Mugabe zagroził zaś jednostronnym powołaniem rządu, w którym nie będzie miejsca dla polityków opozycji. Tsvangirai zadeklarował wówczas, że w takim wypadku opozycja zorganizuje nowe wybory.
Osiągnięte w czwartek porozumienie, mimo wielu niejasności, może otworzyć drogę ku stabilizacji i odbudowie kraju. Powyborczy kryzys doprowadził bowiem nie tylko do fali przemocy, ale również przyczynił się do drastycznego pogłębienia kryzysu gospodarczego. Aktualnie roczna stopa inflacji w Zimbabwe przekracza 11,000,000%.
Na podstawie: news24.com, news.bbc.co.uk