Somalijscy radykałowie grożą Etiopii
Etiopia nie obawia się gróźb ze strony somalijskich islamistów, którzy oskarżyli etiopskie wojska o ponowne przekroczenie granicy z Somalią oraz zagrozili serią ataków i ogłoszeniem świętej wojny.
Etiopski minister ds. informacji Bereket Simon stwierdził, że deklaracja radykałów z organizacji al-Shabaab nie może zostać obrócona w czyny i nie jest zagrożeniem dla państwa. W ubiegłym tygodniu również premier Etiopii Meles Zenawi poinformował, że istnieje znikome ryzyko zamachów samobójczych na terenie kraju. Etiopskie władze zaprzeczyły także pogłoskom o wysłaniu oddziałów wojskowych do Somali i utrzymują, że doniesienia te są jedynie taktycznym wybiegiem islamistów, którzy chcą pozyskać nowych zwolenników.
Latem 2006 r. stolica Mogadiszu i niemal cała południowa Somalia przeszły na pół roku pod kontrolę islamskich fundamentalistów z tzw. Unii Trybunałów Islamskich, oskarżanych przez Waszyngton o związki z al-Kaidą. Na zajętych przez siebie terenach islamiści zaprowadzili porządek i względną stabilizację, lecz ich polityka wzbudziła zaniepokojenie Zachodu i regionalnych potęg. W rezultacie w grudniu 2006 r. zainspirowana prawdopodobnie przez USA etiopska interwencja wojskowa rozgromiła "somalijskich talibów" i osadziła w Mogadiszu uznawany przez społeczność międzynarodową, lecz wcześniej zupełnie bezsilny, Tymczasowy Rząd Federalny.
Islamiści nie zrezygnowali jednak z walki i prowadzili przeciwko Etiopczykom i ich somalijskim sprzymierzeńcom krwawą partyzantkę, której epicentrum znajdowało się w Mogadiszu.
W połowie stycznia br. Etiopia wycofała swoje oddziały na mocy porozumienia zawartego w październiku 2008 r., a pod koniec miesiąca rządy objął prezydent Sharif Ahmed, były lider Unii Trybunałów Islamskich i antyetiopskiej rebelii, uchodzący jednak za stosunkowo umiarkowanego islamistę. Nie doprowadziło to jednak do oczekiwanych przerwania walk i stabilizacji sytuacji wewnętrznej. Nowa fala przemocy, która wybuchła z całą siłą w połowie maja, przyniosła już ponad 200 ofiar. W ubiegłym tygodniu Prezydent Ahmed podjął decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terytorium całego kraju, a przewodniczący parlamentu szejk Aden Mohammed Nur wezwał wspólnotę międzynarodową do wysłania w misji pokojowej w celu uchronienia rządu tymczasowego przed upadkiem.
Na podstawie: mg.co.za, news24.com
Zdjęcie: Pan-African News Wire