Sudan/ Liczba ofiar śmiertelnych w Darfurze wzrosła do 300 tys.
John Holmes, podsekretarz ONZ do spraw humanitarnych, ogłosił podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa nowe dane dotyczące liczby ofiar śmiertelnych konfliktu w sudańskich Darfurze.
Według przedstawicieli Narodów Zjednoczonych w trwającym od ponad 5 lat konflikcie zginęło blisko 300 tys. osób, co oznacza dramatyczny wzrost w porównaniu do podawanej do niedawna szacunkowej liczby 200 tys.
Ambasador Sudanu przy ONZ, Abdalmahmoud Abdalhaleem, stwierdził, że nowe dane statystyczne są znacznie przesadzone i niepodparte żadnymi dowodami. Ambasador poinformował, że według sudańskich władz liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 10 tys. osób, które zginęły w wyniku starć zbrojnych. Podkreślił równocześnie, że w Darfurze nie ma głodu ani epidemii, a uwagi Johna Holmesa są niewiarygodne i niepoprawne.
Podczas konferencji prasowej John Holmes sprecyzował, że niezwykle trudno jest zebrać dokładne dane z ogarniętej konfliktem prowincji, a nowe statystyki powstały w oparciu o ekstrapolację szacunkowych informacji z roku 2006 i obejmują ofiary konfliktu, niedożywienia i chorób. Holmes dodał, że poprzednie dane mówiące o 200 tys. ofiar były rezultatem 2-letnich badań prowadzonych przez Światową Organizację Zdrowia.
Podsekretarz ONZ odniósł się również do niepokojących informacji o opóźnieniach w rozlokowaniu sił międzynarodowych wchodzących w skład misji hybrydowej Unii Afrykańskiej i ONZ. Wspólny przedstawiciel UA i ONZ ds. Darfuru, Rodolphe Adada, ogłosił niedawno, że jest mało prawdopodobne, aby misja osiągnęła pełną zdolność operacyjną przed 2009 r. John Holmes przyznał, że w Darfurze wciąż króluje bezprawie i bezkarność, a oddziały międzynarodowe nie są w stanie zagwarantować bezpieczeństwa ludności cywilnej.
Konflikt w sudańskiej prowincji Darfur wybuchł na początku 2003 r. gdy miejscowe oddziały rebelianckie wznieciły powstanie przeciwko władzom w Chartumie, oskarżanym o marginalizowanie mieszkańców prowincji przy podziale władzy, faworyzowanie plemion arabskich oraz próby zmiany struktury demograficznej w regionie. W odpowiedzi rząd aktywnie wspierał tworzenie arabskich bojówek plemiennych, tzw. dżandżawidów, którzy za cichym przyzwoleniem władz rozpoczęli kampanię czystek etnicznych skierowaną przeciwko wspólnotom podejrzewanym o sprzyjanie rebeliantom. Ocenia się, że w wyniku dotychczasowych walk blisko dwa i pół miliona zostało wypędzonych ze swych domów. Jest to najgorszy w chwili obecnej kryzys humanitarny na świecie.
Na podstawie: mg.co.za, news.bbc.co.uk