Zimbabwe/ Mugabe zaprzysiężony na szóstą kadencję
Rządzący Zimbabwe od 1980 r. Robert Mugabe został w niedzielę zaprzysiężony na szóstą już kadencję na fotelu prezydenta. Nastąpiło to zaraz po ogłoszeniu wyników piątkowych wyborów, w których był jedynym kandydatem. „Po raz kolejny zawstydziliśmy wszystkich oszczerców” oświadczył Mugabe w swej inauguracyjnej mowie, odnosząc się do krytyki jaka spadała na niego od wielu tygodni ze strony społeczności międzynarodowej.
Inauguracyjne przemówienie Mugabego było jednak wbrew pozorom dość pojednawcze w tonie. Nowy-stary prezydent obiecał nawiązać dialog z opozycją (wcześniej zaprosił jej lidera – Morgana Tsvangiraiego na uroczystość inauguracji) i podziękował prezydentowi RPA, Thabo Mbekiemu, za jego wysiłki mediacyjne.
Według oficjalnych wyników Mugabe uzyskał w piątkowych wyborach 85 procentowe poparcie przy frekwencji wynoszącej ok. 42 procent. Wynik nie mógł być inny, gdyż jego kontrkandydat, Morgan Tsvangirai wycofał się z wyścigu tydzień wcześniej na znak protestu przeciwko terroryzowaniu swych zwolenników przez prorządowe bojówki.
Tsvangirai zwyciężył 29 marca pierwszą turę wyborów prezydenckich, a jego partia – Ruch na rzecz Demokratycznej Zmiany (MDC) – zdobyła przewagę w parlamencie. Władze długo odwlekały pod rozmaitymi pretekstami przeprowadzenie drugiej tury, a przez Zimbabwe przetoczyła się fala przemocy skierowanej przeciwko działaczom i zwolennikom opozycji. Według przedstawicieli MDC z rąk służb bezpieczeństwa i prorządowych bojówek zginęło już 86 osób, a 200 tysięcy wypędzono ze swych domów. W rezultacie Tsvangirai oficjalnie zrezygnował z kandydowania twierdząc, że jego ugrupowanie nie może wymagać od wyborców, aby zagłosowali przeciwko Mugabe i narażali w ten sposób swoje życie.
Monitorować drugą turę wyborów pozwolono jedynie nielicznym obserwatorom z ramienia Parlamentu Panafrykańskiego. Przewodniczący grupy, Marwick Khumalo, oświadczył, że wybory „nie były wolne ani uczciwe” i z powodu licznych nieprawidłowości wymagają powtórzenia.
Robert Mugabe rządzi Zimbabwe (dawniej Rodezja Południowa) od 1980 r., gdy jego partyzancki ruch ZANU-PF przejął władzę z rąk rasistowskiego białego reżimu Iana Smitha. Z biegiem czasu jego początkowo umiarkowane rządy stawały się co raz mniej demokratyczne, a co raz bardziej brutalne i radykalne. Mimo, że Zimbabwe panuje oficjalnie system wielopartyjny, raporty organizacji broniących praw człowieka donoszą o nagminnych przypadkach fałszerstw wyborczych, wykorzystywania struktur państwowych na rzecz rządzącej partii oraz represjach wobec działaczy opozycji, w postaci aresztowań, tortur i zabójstw. USA uznaje Zimbabwe za jedno z "sześciu najbardziej tyranizowanych państw na świecie".
Polityka Mugabe, a zwłaszcza jego reforma rolna doprowadziły poza tym Zimbabwe do niemal kompletnej ruiny. PKB spadło w porównaniu z 2002 r. o 40 procent, a inflacja wynosi ponad 26 tysięcy procent, co stanowi światowy rekord. Obecnie blisko 80 procent mieszkańców Zimbabwe jest bez pracy, brakuje paliwa i artykułów żywnościowych, coraz częstsze są przerwy w dostawach wody i elektryczności, a ponure żniwo zbiera epidemia AIDS. W rezultacie prawie trzy miliony obywateli uciekły z kraju ojczystego do Republiki Południowej Afryki.
Na podstawie: mg.co.za, iol.co.za, news.bbc.co.uk