Dolar i jen zyskują na złych danych
- Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers
Zasadniczo waluta danego kraju zyskuje, gdy jej gospodarka jest w dobrej kondycji, a dane okazują się lepsze od oczekiwań. Od jesiennego ucieczki od ryzyka sytuacja na głównych parach walutowych jest jednak dużo bardziej skomplikowana. Jako, że bezpieczny jest dolar i jen, to te właśnie waluty zyskują, gdy na rynku dominują pesymiści i wcale nie świadczy to o dobrej kondycji tych gospodarek.
Tak działo się wczoraj. Euro zyskiwało jeszcze rano próbując odrabiać straty po wcześniejszym ruchu w dół (będącym następstwem komunikatu Fed). Jednak popołudniem po złych danych z USA o zamówieniach i sprzedaży domów notowania pary EURUSD bardzo szybko przesunęły się w dół o dwie figury całkowicie zaprzepaszczając szansę korekty z 23-28 stycznia. Nocne dane z Japonii tylko pogłębiły spadki i dziś rano para oscyluje już w okolicach poziomu 1,29. Najbardziej poważne wsparcie czeka nas na poziomie 1,2760. Okazja do testu może pojawić się już przy okazji popołudniowych danych. Ruch na parze USDJPY był już znacznie skromniejszy i co ciekawe miał miejsce głównie po japońskich figurach. Notowania pary obniżyły się w okolice 89,50, ale nadal nie prowadzi to do wyznaczenia kierunku na tej parze. Nieźle poradził sobie natomiast funt, który nie stracił tak jak euro po danych z USA. Notowania pozostały w okolicach 1,4250, aby kontynuować korektę w górę należałoby wyjść powyżej 1,44. Jeśli sentyment na rynku zostanie utrzymany również dziś nie wróży to najlepiej notowaniom złotego, który już wczoraj stracił dość wyraźnie wobec dolara i euro.