Kolejne pomysły na zatrzymanie wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej
- IAR
Inżynierowie koncernu BP szukają nowych pomysłów na zatamowanie wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej. Sobotnia próba nałożenia na podwodny szyb naftowy wielkiej metalowej kopuły nie zdała egzaminu.
Ważącą 100 ton kopułę udało się „nałożyć" na podwodny wyciek jednak trzeba ją było stamtąd usunąć ponieważ zaczęły się pod nią gromadzić kryształy przypominające lód.
BP rozważa więc zastosowanie mniejszej kopuły, przy której ryzyko zatkania nie jest tak duże. Inny pomysł przewiduje odcięcie rury odchodzącej od podwodnego szybu i nałożenie szerszej rury, którą ropa byłaby odprowadzania do tankowca. Ta metoda jest jednak ryzykowna bowiem w wypadku niepowodzenia, wyciek ropy mógłby stać się wielokrotnie większy.
Kolejne rozwiązanie polega na „wstrzeleniu" płynnego betonu w podwodny zawór, który powinien był zatamować wyciek po zatonięciu platformy wiertniczej, ale nie zadziałał. Zrealizowanie tej koncepcji zabierze jednak 2-3 tygodnie.
Wyciekająca z podwodnego odwiertu ropa dotarła już do pasa wysp położonych kilkanaście kilometrów od wybrzeża Luizjany. Wczoraj na jedną z plaż woda wyrzuciła też kilka grudek smoły. Dzięki korzystnym wiatrom główna część plamy ropy utrzymuje się na razie z dala od wybrzeża.