Soros: Bez reformy hipotek plan Paulsona się nie uda
"Jeśli ceny nieruchomości nie ustabilizują się, instrumenty finansowe oparte na hipotekach będą wciąż tracić na wartości, a to przekreśli cały plan ratunkowy Paulsona"- stwierdził George Soros w artykule napianym dla piątkowego "Wall Street Journal".
Znany finansista uznał cały system finansowania kredytów hipotecznych w USA za mocno wadliwy. Stwarza on zbyt wiele zachęt do ryzykownych zachowań. Bez jego radykalnej reformy, rządowa pomoc dla systemu finansowego nie przyniesie trwałej stabilizacji.
Kompletnym fiaskiem okazał się model sponsorowanych przez rząd instytucji hipotecznych (takich jak Fannie Mae i Freddie Mac), które osiągnęły niemal monopolistyczną pozycję na rynku kredytowym. Za ich funkcjonowanie ryzyko ponosił rząd, natomiast zyski ciągnął wyłącznie sektor prywatny- pisze Soros.
Kolejnym problemem stała się sekuratyzacja kredytów hipotecznych, na bazie których banki kreowały instrumenty pochodne i odsprzedawały innym jednostkom. Inne instytucje emitowały takie papiery (np. obligacje zabezpieczone hipotekami), a jeszcze inne w nie inwestowały. W rezultacie, te pierwsze nie dokładały wystarczających starań, by kreować wiarygodne instrumenty. Ich sprzedaż zagranicznym instytucjom miała na celu dywersyfikację ryzyka. Jednak skomplikowana struktura derywatów uniemożliwiła modyfikację hipoteki w razie niewypłacalności i w efekcie dodatkowo zwiększyła ryzyko.
Soros stawia za wzór dla amerykańskich instytucji duński rynek hipoteczny, gdzie wszyscy pożyczkodawcy ponoszą tam takie same ryzyko kredytowe. Kreowane na bazie hipotek duńskie papiery wartościowe są ustandaryzowane i przejrzyste. Jeśli spada wartość nieruchomości, a z nią wartość obligacji hipotecznych, właściciel domu może spłacać swój dług poprzez wykup obligacji. Dzięki temu wraz z taniejącymi mieszkaniami zmniejsza się też faktyczna wysokość kredytu, co chroni właścicieli przed krachem w nieruchomościach.
Tymczasem Alan Greenspan, były szef Rezerwy Federalnej, stwierdził na łamach „Emerging Markets”, że rynek nieruchomości odbije się się w pierwszej połowie 2009 r. Wolniejsze tempo spadku cen mieszkań uznał za pierwszy pozytywny sygnał w trwającym ponad rok kryzysie. Greenspan przyznał jednak, że wciąż dużym problemem jest nieznana skala działań interwencyjnych potrzebnych do „wyczyszczenia” rynków ze złych aktywów i przywrócenia zaufania wśród inwestorów.
Na podstawie: Wall Street Journal, reuters.com