USA/ Clinton wraca do gry po zwycięstwach w Teksasie i Ohio
Superwtorek II, czyli prawybory w Teksasie, Ohio, Rhode Island i Vermont, był dla Hillary Clinton „być albo nie być” tegorocznej kampanii. Po decydującym zwycięstwie byłej Pierwszej Damy trudno oczekiwać szybkiego końca wyścigu po stronie Demokratów.
Po dwunastu z rzędu zwycięstwach Baracka Obamy w ubiegłbym miesiącu, Hillary Clinton coraz częściej pytana była o sens dalszej walki. Nawet jej mąż, były prezydent Bill Clinton przyznał, że ewentualna przegrana w Teksasie i Ohio oznaczałaby koniec walki o uzyskanie nominacji swej partii. Zdecydowane zwycięstwo w Ohio (55 procent, w stosunku do 43 procent Baracka Obamy) oraz przewaga w Teksasie (odpowiednio 51 do 47 procent) pozwoliło nowojorskiej pani senator zmniejszyć dystans, jaki dzieli ją od głównego rywala. Dziś różnica ta wynosi jedynie 86 delegatów, a walka prawdopodobnie będzie się toczyć aż do lipcowej konwencji Partii Demokratycznej.
Wtorkowe prawybory to nie tylko Teksas i Ohio. Walka toczyła się również w mniejszych stanach Nowej Anglii – Vermont i Rhode Island, gdzie kandydaci podzielili się głosami wyborców. Clinton zwyciężyła w Rhode Island, gdzie stawka była nieco większa niż w położonym bardziej na zachód Vermont – stanie, który przypadł Obamie.
„Żaden z kandydatów w najnowszej historii – zarówno po stronie Demokratów, jak i Republikanów – nie zdobył Białego Domu, nie wygrywając wcześniej prawyborów w Ohio” – powiedziała Hillary Clinton podczas swej zwycięskiej mowy wygłoszonej w stolicy stanu Ohio – Columbus. „Wszyscy dobrze wiemy, że chcąc przywrócić Demokratom Biały Dom, potrzebujemy kandydata, który będzie umiał wygrywać takie stany jak Ohio” – dodała.
Doradcy Baracka Obamy twierdzą jednak, że wtorkowe zwycięstwa byłej Pierwszej Damy i tak nie zapewnią jej nominacji Partii Demokratycznej. Najbliższe prawybory w Wyoming i Mississippi to niemalże pewne wygrane Obamy. To samo tyczy się większości pozostałych stanów, takich jak Karolina Północna, Oregon, czy Indiana.
Clinton może jednak liczyć na zwycięstwo w Pennsylvanii – największym ze stanów, które jeszcze nie oddały swojego głosu. Sondaże dają jej tam olbrzymią, 20-procentową przewagę nad rywalem. Sztab byłej Pierwszej Damy stara się również pozyskać delegatów z Michigan i Florydy, które wcześniej utraciły prawo wysłania na krajową konwencję Partii Demokratycznej swoich reprezentantów. Od decyzji partyjnego establishmentu w sprawie dwóch stanów zależeć może los kampanii i dalsze szanse Clinton.
Już w sobotę odbędą się demokratyczne prawybory w Wyoming, które na konwencję Partii Demokratycznej wysyła jedynie 12 delegatów. Trzy dni później Clinton i Obama zmierzą się w Mississippi, gdzie stawka wynosi 33 głosy.
Na podstawie: nytimes.com, gazeta.pl, bialydomek.blox.pl