Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Human Rights Watch: Inny Castro, ta sama Kuba


19 listopad 2009
A A A

Najnowszy raport HRW stwierdza, że represje na Kubie wzmogły się od czasu przekazania władzy Raulowi Castro. Organizacja nawołuje do stworzenia wspólnego frontu nacisku na Kubę. ImagePrzedstawiony wczoraj 123-stronicowy raport Human Rights Watch przeczy opinii o „liberalizmie” młodszego z braci Castro. „Przez trzy lata rządów, Raúl był tak brutalny, jak Fidel”  - stwierdził José Miguel Vivanco, dyrektor ds. Ameryk w HRW. Nie tylko nie uwolnił  on 53 więźniów politycznych z poprzednich lat: rozwinął także nowe metody represji.

Według raportu, ulubioną bronią reżimu Raúla stał się zarzut „niebezpieczeństwa”, zawarty w kodeksie karnym. Dzięki niemu, państwo może aresztować każdego, kogo „zachowanie przeczy socjalistycznym normom”. W ten sposób więzieni są nie tylko ci, którzy popełnili przestępstwo polityczne, ale także osoby, które podejrzewa się o możliwość dokonania go w przyszłości.

Human Rights Watch zanotowała ok. 40 przypadków osób skazanych za dystrybuowanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, organizowanie pokojowych manifestacji czy próbę tworzenia niezależnych związków zawodowych na Kubie. Wystarczy też być bezrobotnym, aby trafić do więzienia – a wyrzucanie z pracy jest jednym z narzędzi represji reżimu wobec opozycjonistów. Oprócz tego, dysydenci są poddawani „represjom o mniejszej intensywności, jak np. grzywnom, zatrzymaniom na 24 godziny, atakom słownym i fizycznym prorządowych bojówek na nich samych i na ich rodziny.

ImageRaport apeluje także o zniesienie gospodarczego embarga Stanów Zjednoczonych, które trwa już od ponad pół wieku. HRW stwierdza, że koszty blokady ponoszą zwykli obywatele, a reżim używa jej jako wymówki. W miejsce tego organizacja radzi stworzenie wspólnego frontu nacisku (na wzór tzw. Wspólnego Stanowiska państw UE wobec reżimu) i formy bezpośrednio uderzające we władzę, jak zakaz podróżowania czy zamrożenie zagranicznych kont bankowych.

Oficjalny kubański dziennik „Granma” przypisał autorom raportu „sieroctwo intelektualne” i oskarżył HRW o całkowite podporządkowanie się rządowi USA, CIA i „mafii z Miami” (tzn. emigracji kubańskiej). Sam raport zaś uznano za próbę usprawiedliwienia embarga ekonomicznego, choć HRW zaleca jego zniesienie.

Dokument Human Rights Watch został sporządzony dzięki ponad 60 wywiadom przeprowadzonym w tajemnicy, bezpośrednio na wyspie, ale także telefonicznie. Rozmowy miały miejsce głównie w czerwcu i lipcu tego roku.

Na podstawie: El País, El Universal (Meksyk), Granma