Kolumbia: Uribe wierzy w uczciwość Santosa
Prezydent Kolumbii Álvaro Uribe zapewnił, że wierzy w niewinność swojego zastępcy wiceprezydenta Francisco Santosa. Oświadczenie jest odpowiedzią na wznowienie przez prokuraturę postępowania, mającego wyjaśnić rzekome powiązanie Santosa z grupami paramilitarnymi.
Nazwisko Santosa zostało wymienione się w maju 2007 roku przez byłego szefa grupy paramilitarnej Salvatore Mancuso, wydanego później Stanom Zjednoczonym, w jedym z jego pierwszych zeznań przed aparatem sprawiedliwości. Według Mancuso, wiceprezydent spotykał się w różnych okazjach z jednym z liderów grup paramilitarnych Carlosem Castaño i proponował mu utworzenie bloku tych grup w celu stawienia czoła guerilli w środkowych regionach kraju. Castaño, zabity przy okazji jednego z zatargów wewnątrz swojej organizacji, nie może ustosunkować do tej wersji wydarzeń.
Obecna decyzja o wznowieniu śledztwa została podjęta przez wiceprokuratora Fernando Pareję, na wniosek jednej z organizacji pozarządowych. Zostaną przebadane nowe dowody i przesłuchani nowi świadkowie, aby ustalić, czy należy rozpocząć postępowanie karne.
Dla Santosa, cała sytuacja jest oparta jednynie na pomówieniach i dla celów politycznych. Wczoraj powiedział, że wiódł życie bez skazy, które pozwala mu mówić z wysoko podniesionym czołem. Domagał się, by wszystie wypowiedzi byłych szefów grup paramilitarnych, które dotyczą jego sprawy, zostały upublicznione.
W czasie swojego pobytu w Kolumbii Mancuso przedstawił prokuratorom dwie tezy. Pierwsza mówiła, że grupy paramilitarne były sprawą państwa, a drugą, że politycy chodzili do nich załatwiać swoje interesy.
Santos nie był jednynym wskazanym przez Mancuso. Wskazywał on również na byłego prezydenta Césara Gavirię oraz Juana Manuela Santosa, wiceprezydenta i byłego ministra obrony. O tym ostatnim zapewniał, że również odwiedzał Castaño i propnował mu uderzenie w celu obalenia ówczesnego prezydenta Ernesto Sampera, uwikłanego w skandał rzekomego finansowania kampanii wyborczej pieniędzmi pochodzącymi z przemytu narkotyków.
Na podstawie: El País