Wenezuela/ Waszyngton chce współpracować z Caracas w walce z narkobiznesem
Wysoki przedstawiciel amerykańskiej agencji antynarkotykowej DEA, John Walters, wyraził gotowość podjęcia przez Stany Zjednoczone współpracy z Wenezuelą w kwestii zwalczania przemytu narkotyków.
Deklaracja Waltersa jest efektem wzrostu znaczenia Wenezueli jako głównego szlaku przemytu narkotyków z Ameryki Południowej do Europy i Stanów Zjednoczonych. „Wenezuela staje się coraz atrakcyjniejsza dla przemytników. Obserwujemy bezpośrednie loty z legalnych lotnisk w Wenezueli do Republiki Dominikany i na Haiti. Także na wybrzeżu jest kilka miejsc, z których regularnie wypływają transporty z kokainą do Afryki”, powiedział Walters.
Jednocześnie wyraził przy tym ubolewanie z powodu stanowiska wenezuelskiego rządu, który odmawia współpracy w walce z przemytnikami. „Prezydent Chavez odmawia współpracy. Jest już gotowa umowa, która wymaga jedynie jego podpisu, ale niestety nie możemy go do tego nakłonić”, powiedział w Brukseli, gdzie starał się o poparcie europejskich polityków w kontaktach z prezydentem Wenezueli.
Zdaniem przedstawiciela DEA w ciągu ostatnich lat znacznie zmalała rola Peru oraz Kolumbii jako głównych punktów przerzutowych wykorzystywanych przez handlarzy kokainą. W tym samym czasie zwiększyła się jednak rola Wenezueli, która swoim zachowaniem sprawia wrażenie sprzyjania narkobiznesowi. Krytyce Caracas Walters przeciwstawił postawę ściśle współpracującego z Waszyngtonem prezydenta Uribe. „Żaden kraj nie zrobił tyle w przywracaniu rządów prawa, ile zrobiła Kolumbia. Jednym z efektów naszego wspólnego działania jest spadek cen kokainy w USA o 12 proc. w okresie od stycznia do października 2006 roku”, powiedział.
W rozmowie z europejskimi dziennikarzami stwierdził ponadto, że Europa po Stanach Zjednoczonych staje się największym odbiorcą kokainy i że narkotyki te płyną na stary kontynent przez Afrykę właśnie z Wenezueli. „5-10 lat temu takie zjawisko nie występowało i niestety w ostatnich latach dramatycznie przybiera na sile!”, ostrzegał.
Zarzuty Waszyngtonu odpiera z kolei minister spraw wewnętrznych i sprawiedliwości Wenezueli Pedro Carreño, który stwierdził, że słowa Waltersa „godzą w honor i uczciwość wenezuelskiego ludu, rządu i prezydenta”.
Jednocześnie zapowiedział jednak, że w sytuacji, gdyby USA miały jakiekolwiek informacje na temat przemytu z Wenezueli, to wenezuelskie siły bezpieczeństwa podejmą działania. „Mogą nam powiedzieć, kto z mieszkańców naszego kraju jest zaangażowany w handel narkotykami i my na pewno takie osoby będziemy aresztować. Nie zgadzamy się jednak na podejmowanie przez DEA jakichkolwiek działań na naszym terytorium”, powiedział Carreño.
Na podstawie: www.eluniversal.com