Amerykanin zabity w Pakistanie
Wysłannik amerykańskiej organizacji humanitarnej został zastrzelony w środę (12.11) w Peszawarze. Po sierpniowym ataku na hotel Marriott w Islamabadzie to kolejny atak wymierzony w Amerykanów w Pakistanie. Amerykanin został zastrzelony, gdy wyjeżdżał ze swojego domu w dzielnicy zamieszkanej głównie przez dyplomatów i obcokrajowców. Nazwiska ofiary nie ujawniono. Wiadomo, że był to pracownik organizacji amerykańskiej niosącej pomoc ludności plemiennej w północno-zachodniej części kraju.
Amerykanie nie mogą czuć się w Pakistanie bezpiecznie. W 2006 roku w Karachi zastrzelono amerykańskiego dyplomatę. Podobny zamach, lecz nieudany, przeprowadzono w sierpniu w Peszawarze. W ataku przed hotelem Marriott 20. sierpnia zginęło wielu obcokrajowców. Amerykanie są celem nie tylko terrorystów. Pakistańska opinia publiczna jest im niechętna od czasu incydentów z nielegalnym przekraczaniem granicy przez wojska Stanów Zjednoczonych.
Tymczasem zamachy terrorystyczne w Pakistanie stały się częścią codziennego życia. W samym tylko Peszawarze, gdzie zastrzelono Amerykanina, zginęły we wtorek trzy osoby, gdy zamachowiec samobójca wysadził się w zatłoczonej okolicy stadionu. Dzień później za przedmieściach miasta terroryści zabili dwóch policjantów i wielu ranili.
Aktywność terrorystów wyraźnie wzrosła od sierpnia. Pakistan stał się schronieniem dla talibów uciekających przez Amerykanami z Afganiastanu. Nowy prezydent Asif Ali Zardari jest zwolennikiem współpracy z USA w walce z terroryzmem, ale od jego wyboru nie udało mu się powstrzymać fali przemocy.
Na podstawie: thetimesofindia.com, news.bbc.co.uk, hindustantimes.com