Birmańska opozycja: sankcje ekonomicze wobec rządzącej junty wojskowej powinny zostać utrzymane
- IAR
Przywódcy Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji - największej partii opozycyjnej w Birmie uważają, iż wspólnota międzynarodowa powinna utrzymać sankcje ekonomiczne wobec rządzącej krajem junty wojskowej.
W styczniu kraje ASEAN-u apelowały o zniesienie wobec Birmy sankcji ekonomicznych twierdząc, iż pogłębiają one kryzys gospodarczy w kraju i odbijają się niekorzystnie na poziomie życia zwykłych ludzi.
Przedstawiciele Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji twierdzą jednak, że sankcje nie mają wielkiego wpływu na życie przeciętnych obywateli, a ich skutki odczuwają jedynie elity rządzące oraz przedsiębiorstwa stanowiące ich własność. Dlatego sankcje powinny być utrzymane. Przedstawiciele birmańskiej opozycji uważają ponadto, iż junta zajęta jest wyłącznie sobą i pomnażaniem własnych majątków, a sankcje utrudniają ten proceder. Moe Zaw Oo (czyt. Mo Zo U) - jeden z birmańskich opozycjonistów mieszkających w Tajlandii wyjaśnia: "To, co wspólnota międzynarodowa powinna zrozumieć, to to, że obecny reżim myśli wyłącznie o sobie, a nie o innych". W ubiegłym roku przywódczyni Ligii, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi (czyt. Ong San Su Czi) sygnalizowała, że zniesienie sankcji być może poprawiłoby sytuację mieszkańców kraju. Obecne stanowisko Narodowej Ligii na Rzecz Demokracji oznacza jednak, iż ugrupowanie to nie wierzy już w możliwość demokratyzacji junty w wyniku polepszenia relacji ze wspólnotą międzynarodową. Przeciwnicy sankcji uważają, że kontynuowanie restrykcji prowadzi jednak do coraz większego uzależnienia Birmy od Chin.