Brak optymizmu wśród uczestników rozmów sześciostronnych
Kolejna runda rozmów sześciostronnych, mających na celu skłonienie Korei Północnej do rezygnacji z broni atomowej, rozpoczęła się w poniedziałek (8.12) w Pekinie. Głównym problemem pozostaje brak porozumienia w sprawie weryfikacji zobowiązań reżimu Kim Dzong Ila.
Negocjatorzy z Japonii, USA i Korei Południowej naciskają na stronę północnokoreańską, by ta zobowiązała się na piśmie do zgody na pobieranie próbek z jej instalacji atomowych. Jak dotąd, Phenian nie zgadza się na taką propozycję.
Przedstawiciele biorących udział w negocjacjach stron (poza wspomnianymi krajami są to Chiny i Rosja) od początku byli sceptyczni co do możliwości osiągnięcia porozumienia. "Po tym, jak wyglądały rozmowy USA i Korei Północnej widać, że ciągle występuje ogromna różnica zdań. (...) Wydaję mi się, że jutrzejsze negocjacje będą bardzo ciężkie" powiedział w poniedziałek (8.12) reprezentujący Japonię Akitaka Saiki. "Nie mam w sobie ani krzty optymizmu" wtórował mu przedstawiciel Korei Pułudniowej Kim Sook.
Udało się osiągnąć porozumienie tylko w jednej sprawie. Strony zgodziły się we wtorek (9.12) na dostarczenie KRLD zapowiedzianej wcześniej pomocy do końca marca 2009 roku. Jednak i tutaj nie obyło się bez zgrzytów. Japonia odmówiła udziału w programie pomocowym, dopóki nie zostanie wyjaśniony los kilkunastu japońskich obywateli, uprowadzonych przez służby Korei Północnej w latach 70-tych i 80-tych.
W odpowiedzi Phenian zagroził, że będzie ignorował Tokio podczas negocjacji. Przedstawiciel Korei Północnej Kim Kye Gwan zasugerował nawet, że Kraj Kwitnącej Wiśni powinien zostać wykluczony z udziału w rozmowach. Podobne głosy pojawiały się już wcześniej, co jak dotąd nie zraziło Japonii, która, od kiedy forum sześciostronne zostało powołane w 2003 roku, zawsze wysyłała swoją delegację.
Korea Północna przeprowadziła próbę z bronią jądrową w 2006 roku. Z kolei rok później zgodziła się na wstrzymanie prac w głównym reaktorze w Yongbion, w zamian za pomoc gospodarczą. W odpowiedzi na ten gest administracja George'a W. Busha usunęła Phenian z listy sponsorów terroryzmu. Pomimo tego, zagraniczni inspektorzy nie dostali od władz KRLD pozwolenia na przeprowadzanie inspekcji na terenie jej reaktorów atomowych.
Na podstawie: mainichi.jp, asahi.com