Indie/ Zamieszki w Kaszmirze nie ustają
Konflikt o ziemię oddaną przez władze społeczności hinduskiej przybiera na sile i staje się coraz bardziej krwawy. Do tej pory zginęły trzy osoby a ponad sto jest rannych. Kaszmir już piąty dzień jest odcięty od świata. W piątek (26.06) w demonstracjach w centrum stolicy Kaszmiru Śrinagaru uczestniczyło cztery tysiące ludzi. W starciach z policją rannych zostało kilkunastu demonstrantów. Siły porządkowe, których dodatkowe posiłki przysłano do Kaszmiru, do tłumienia manifestacji używają gazu łzawiącego i pałek.
Już piąty trwa strajk generalny w regionie. Nie pracują szkoły, banki i urzędy. Sklepy są pozamykane. Setki turystów, którzy właśnie latem najchętniej odwiedzają Kaszmir, starają się uciekać do sąsiedniego regionu Dźammu.
Spór toczy się o 40 hektarów ziemi przekazanych na rozbudowanie infrastruktury dla hinduskich pielgrzymów przybywających co roku do świątyni Amarnath. Muzułmanie, którzy stanowią większość w regionie, uważają, że to kolejny krok w stronę wynarodowienia Kaszmirczyków i nazywają te działania okupacją.
Konflikt kulturowy, religijny i polityczny w Kaszmirze sprawił, że mieszkańcy są bardzo wrażliwy na kwestię własności ziemi. Do tej pory jest to jedyny region Indii, gdzie ziemię może kupić jedynie osoba pochodząca z tego stanu.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, thetimesofindia.com