Japonia/ Siły Samoobrony powracają na afgańskie pole bitwy
Po trzech miesiącach nieobecności japońskie okręty wojenne powrócą na Ocean Indyjski. Japończycy będą tam zaopatrywać amerykańskie okręty biorące udział w operacji przeciwko afgańskim talibom.
W czwartek z portu w Yokosuce wypłynął niszczyciel „Murasame” żegnany przez rodziny członków załogi, personel bazy oraz rzecznika rządu Nobutakę Machimurę. W piątek z portu w Sasebo wypłynie z kolei okręt zaopatrzeniowy „Oumi” załadowany żywnością, lekarstwami, paliwem i urządzeniami komunikacyjnymi. Oba okręty popłyną następnie na Ocean Indyjski (dotrą tam w połowie lutego), gdzie będą zaopatrywać amerykańskie okręty wojenne uczestniczące w operacji „Enduring Freedom”.
Na okrętach służy 340 marynarzy, w tym ponad 10 kobiet. Zespołem dowodzi kapitan Seiji Saeki z 1 dywizjonu eskortowego Morskich Sił Samoobrony.
„Murasame” i „Oumi” będą stanowiły wkład Japonii w światową wojnę z terroryzmem. Nie będą jednak uczestniczyły w bezpośrednich walkach z talibami, gdyż zabrania tego pacyfistyczna japońska konstytucja, wprowadzona po doświadczeniach II wojny światowej.
„Chciałbym abyście poczuli dumę z faktu, że dzięki wam Japonia znów odgrywa odpowiedzialną rolę w międzynarodowej społeczności” powiedział rzecznik Machimura odpływającym marynarzom z „Murasame”. „Japonia ponownie przystępuje do wojny z terroryzmem i działań na rzecz zaprowadzenia światowego pokoju” dodał.
Machimura skomentował w ten sposób trzymiesięczną nieobecność japońskich okrętów na Oceanie Indyjskim. Siły Samoobrony od końca 2001 r. zaopatrywały bowiem amerykańskie okręty wojenne na tym akwenie ale w listopadzie zeszłego roku opozycja kontrolująca wyższą izbę japońskiego parlamentu nie dopuściła do przedłużenia ich mandatu.
Udział Japonii w operacji „Enduring Freedom” od początku budził wiele kontrowersji, gdyż po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej japońscy żołnierze wzięli udział (choć nie bezpośredni) w działaniach bojowych. Opozycja twierdziła, iż jest to złamanie konstytucji, a sama afgańska misja bez mandatu ONZ jest nielegalna, podczas gdy rząd stał na stanowisku, że udział w „Enduring Freedom”jest kluczowy dla międzynarodowej pozycji i wizerunku Japonii.
Po kilku miesiącach bezowocnych negocjacji z opozycją, premier Fukuda wykorzystał dane mu przez konstytucję uprawnienia i uzyskał poparcie izby niższej dla wprowadzenia specjalnego prawa, które umożliwiło mu ponowne wysłanie okrętów z ominięciem izby wyższej. Prawo to będzie jednak obowiązywać tylko przez rok, a wykorzystano je po raz pierwszy od ponad 50 lat.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, japantimes.co.jp