Niepewna przyszłość indyjskiego programu nuklearnego
Państwa zrzeszone w Grupie Dostawców Jądrowych spotkały się w czwartek (04.09), by po raz drugi dyskutować nad dopuszczeniem Indii do handlu paliwem nukearnym. Dwa tygodnie temu społeczność międzynarodowa krytycznie oceniła indyjskie aspiracje, ale ostateczna decyzja zapadnie w piątek w Wiedniu.
Przedmiotem obrad 45 państw będzie poprawiona wersja prośby Stanów Zjednoczonych o zniesienie zakazu importu produktów jądrowych do Indii. Po zgłoszeniu zastrzeżeń przez Austrię, Szwajcarię i Nową Zelandię pierwotny dokument został poprawiony, by wprowadzić dalsze zapewnienia, że Indie nie będą używać paliwa jądrowego do celów militarnych.
Społeczność międzynarodowa ma szereg obaw, co do zniesienia indyjskiego embarga. Przede wszystkim będzie to pierwszy przypadek, kiedy kraj, który nie podpisał Porozumienia o Nierozprzestrzenianiu Broni Masowego Rażenia, bedzie miał oficjalnie dostęp do paliwa jądrowego. Po drugie może to w przyszłości doprowadzić do klęski strategii militarnej izolacji Iranu.
Od decyzji Grupy Dostawców Jądrowych (GDJ) zależy przyszłość amerykańsko-indyjskiego paktu nuklearnego, który stał się przyczyną politycznej wojny między ugrupowaniami parlamentarnymi w Indiach. Teraz partie opozycyjne znów mają powód, by oskarzać premiera Singha o zdradę. Według prasy amerykańskiej prezydent USA miał skierować tajny list do Kongresu, w którym stwierdza, że zgodnie z literą paktu, Indie nie będą mogły przeprowadzać prób jądrowych. Indyjska interpretacja tekstu jest przeciwna i ta niejasność porozumienia była powodem protesów opozycji przeciwko jego ratyfikacji.
Pakt nuklearny, przyjęty z trudem pod koniec lipca, i zatwierdzony następnie przez Miedzynarodową Agencję Energii Atomowej, musi uzyskać teraz zgodę GDJ oraz amerykańskiego Kongresu.
Na podstawie: news.bbc.co.uk, thetimesofindia.com, hindustantimes.com