Ostra wymiana zdań między prezydentem Afganistanu i amerykańskim dyplomatą
Spotkanie Richarda Holbrooke’a, specjalnego przedstawiciela amerykańskiej administracji w Afganistanie i Pakistanie z Karzaiem odbyło się zaraz po zeszłotygodniowych wyborach prezydenckich.
Amerykanie byli zaniepokojeni pojawiającymi się oskarżeniami ze strony polityków opozycji, którzy zarzucali władzy sfałszowanie wyborów w celu zapewnienia dotychczasowemu prezydentowi drugiej kadencji.
Protesty opozycyjnych kandydatów w wyborach były potęgowane pojawiającymi się zapewnieniami prezydenckich ministrów, jakoby Karzai uzyskał wystarczającą ilość głosów poparcia, aby być pewnym dalszych rządów bez konieczności przeprowadzania drugiej tury wyborów. Przykładem może być jeden z członków rządu, który ogłosił w poniedziałek , że dotychczasowy prezydent uzyskał aż sześćdziesiąt osiem procent głosów i tym samym zapewnił sobie wygraną.
Głosy oznajmiające zwycięstwo Karzaia w momencie, gdy I.E.C. (ang. Independent Election Comission – Niezależna Komisja Wyborcza) przeliczyła jedynie kilkadziesiąt procent głosów, a wiele lokali wyborczych nawet nie przesłało swoich wyników do Komisji, musiało spotkać się z taką, a nie inną reakcją opozycji.
I to właśnie pojawiające się w coraz większej liczbie głosy, określające wybory jako „farsę”, wzbudzają coraz większy niepokój po stronie amerykańskiej. Stanom Zjednoczonym zależy bowiem na systematycznym stabilizowaniu sytuacji wewnętrznej w kraju, który od ośmiu lat jest teatrem walk wojsk NATO z talibskimi rebeliantami. Właśnie w tym celu starali się oni zapewnić procesowi głosowania maksymalny poziom bezpieczeństwa i przejrzystości. Dlatego też nieuznawanie wyników wyborów i powszechnie panująca opinia, jakoby zostały one sfałszowane jest czymś, czego Biały Dom stara się z wszelką cenę uniknąć.
Wybory prezydenckie w Afganistanie były wydarzeniem, do którego siły zachodniej koalicji przygotowywały się bardzo starannie od początku roku. Zachodni politycy, w szczególności przedstawiciele administracji Baracka Obamy wierzyli głęboko, że wybory te będą stanowiły namiastkę stabilizacji w kraju rozdzieranym ośmioletnim konfliktem. Stąd też amerykańska próba nadania wyborom transparentności, która pozwoliłaby Afgańczykom zaakceptować ich własne decyzje.
Na podstawie: rferf.org , guardian.co.uk