Rynki wschodzące motorem światowej gospodarki
Rynki krajów wschodzących nadal dynamicznie się rozwijają, pomimo obecnej recesji globalnej, która dotknęła szczególnie kraje najbardziej uprzemysłowione. Prognozy wzrostu PKB w 2009 roku dla Chin i Indii wynoszą nawet, odpowiednio, 6% i 5%.
Indeks FTSE All World, w skład którego wchodzą gospodarki rozwinięte, wzrósł od początku roku o ponad 7 punktów procentowych, a od końca marca zanotował 31,4 proc. wzrost.W tym samym czasie indeks FTSE dla rynków wschodzących zyskał 41,1 proc. od początku 2009 roku i ponad 60 proc. od marca. To w dobitny sposób obrazuje, że giełdy w krajach rozwijających się radzą sobie lepiej z obecnym kryzysem finansowym, niż ich odpowiedniki w głównej mierze w Stanach Zjednoczonych, Japonii czy Europie Zachodniej.
Pomimo recesji w większości krajów rozwiniętych, rok ten z wysokim wzrostem gospodarczym zakończą takie rynki rozwijające się jak choćby Chiny i Indie. Podyktowane to będzie przede wszystkim napędzaniem wzrostu gospodarczego wysokim wzrostem konsumpcji wewnętrznej, co przełoży się bezpośrednio na wzrost inwestycji i mniejszy spadek bezrobocia. Według większości analiz, w najbliższych latach prognozuje się wzrost popytu wewnętrznego w obydwu tych krajach o ponad 10 punktów procentowych.
Bardzo wysokie są również szanse na osiągnięcie w tym roku ponad ośmioprocentowego wzrostu produktu krajowego brutto w gospodarce chińskiej. Podczas zakończonego parę dni temu forum gospodarczego w Petersburgu zgodnie stwierdzono, że to właśnie takie kraje jak Chiny, Indie, Rosja czy Brazylia będą szczególnie w tym trudnym okresie, silnikami światowego wzrostu. Obecnie w lepszej sytuacji znajdują się Chiny i Indie, którym odpowiednio prognozuje się wzrost PKB na poziomie 6% i 5%. W nieco gorszej sytuacji jest Rosja, która z dużym prawdopodobieństwem zakończy rok 2009 pod kreską. Główne wady przypisywane naszemu wschodniemu sąsiadowi to uzależnienie gospodarki od ropy i gazu, słabości systemu bankowego i wciąż duże ryzyko polityczne na Kremlu.
Wydaje się, że im mniej rynki wschodzące będą uzależnione od kondycji amerykańskich konsumentów, tym mają większe szanse wzrost gospodarczy w swoich krajach.
Na podstawie: timesonline.com