Tajlandia/ Król Adulyadej poparł zamach stanu
W piątek król Tajlandii Bhumibol Adulyadej podczas oficjalnej ceremonii transmitowanej w telewizji udzielił poparcia przywódcom wtorkowego bezkrwawego zamachu stanu. W jego wyniku obalono rząd oskarżanego o korupcję Thaksina Shinawatry i anulowano konstytucję. W piątek doszło również do pierwszej manifestacji przeciwników przewrotu, mimo wprowadzonego zakazu zgromadzeń.
Podczas ceremonii oficer tajskich sił zbrojnych odczytał królewski dekret, po czym stojący na czele zamachu generał Sonthi Boonyaratglin uklęknął przed portretem króla Adulyadeja. Uroczystość ta zdaje się potwierdzać doniesienia wojskowych sprzed dwóch dni, że król poparł ten zamach stanu.
W następstwie przewrotu nowe władze występujące pod nazwą „Rady na rzecz Demokratycznej Reformy w ramach Monarchii Konstytucyjnej” anulowały obowiązującą od 1997 r. konstytucję i przejęły obowiązki legislacyjne od zdelegalizowanego parlamentu.
Wojskowi powołali także specjalną komisję mającą zbadać rzekome nieprawidłowości, korupcję i nadużycia w rządzie obalonego premiera Thaksina, który dzięki zapisom w konstytucji zdołał zgromadzić olbrzymią władzę. Kilku powiązanych z nim oficerów policji usunięto z zajmowanych stanowisk, a co najmniej trzech ministrów zostało zatrzymanych.
Na terenie całego kraju wprowadzono zakaz zgromadzeń powyżej pięciu osób i cenzurę w mediach, za nieprzestrzeganie której grozi całkowite zamknięcie danej stacji radiowej czy telewizyjnej.
Mimo całkiem dużego poparcia dla decyzji o obaleniu nielubianego premiera (według „Bangkok Post” w stolicy kraju „za” było 81 proc.), w piątek doszło do pierwszej manifestacji przeciwników zamachu stanu. Łamiąc zakaz, ponad sto osób zebrało się przed ekskluzywnym centrum handlowym Siam Paragon, które na czas demonstracji zostało zamknięte. Krytykowano łamanie praw obywatelskich i wzywano do przywrócenia demokracji. By nie prowokować policji, protestujący rozbili się na kilka mniejszych grup.
Generał Sonthi Boonyaratglin powiedział, że w przeciągu dwóch tygodni przekaże władzę tymczasowemu premierowi, który będzie ją sprawował do nowych wyborów, które planowane są na październik 2007 r. Jednymi z kandydatów na to stanowisko są Supachai Panitchpakdi, przewodniczący Konferencji NZ ds. Handlu i Rozwoju oraz Pridiyathorn Devakula, szef banku centralnego.
Na podstawie: BBC, washingtonpost.com, Yahoo News