Tajlandia/ Nowa konstytucja zatwierdzona w referendum
Większością 58 proc. głosów poparty został w niedzielnym referendum projekt nowej konstytucji – poinformowała w poniedziałek (20.08) komisja wyborcza. Nową konstytucję musi teraz podpisać król Rama IX Bhumibol Adulyadej.
Wynik głosowania z aprobatą przyjął rząd powołany przez generałów po ubiegłorocznym przewrocie wojskowym. ”Uważam, że konstytucja została zaakceptowana przez lud i przed końcem sierpnia zostanie przedstawiona królowi do podpisu” – zapowiedział obecny premier Surayud Chulanont jeszcze przed ogłoszeniem ostatecznych wyników, kiedy sondaże mówiły o 70 proc. poparciu dla zmian.
Przy okazji zapowiedział on, że referendum nad konstytucją przetarło drogę do demokratycznych wyborów, które „definitywnie zostaną przeprowadzone przed końcem tego roku”.
W stosunku do konstytucji obowiązującej w poprzednim reżimie, nowa konstytucja uważana jest za mniej demokratyczną. Przewiduje ona na przykład, że senat tylko częściowo będzie wybierany w wyborach powszechnych.
Twórcy bronią jej mówiąc, że zawiera mniej luk prawnych niż konstytucja z czasów Thaksina Shinawatry, dzięki którym były premier mógł nadużywać władzy. Aby uniknąć takich sytuacji, nowa konstytucja zawiera zapis, który ogranicza ilość kadencji premiera do dwóch i zwiększa możliwości jego odwołania. Zaletą nowej konstytucji jest przede wszystkim to, że uwzględnia prawa mniejszości.
Wielu analityków twierdzi, że wynik głosowania odzwierciedla rozłam w tajskim społeczeństwie. Na północy kraju nową konstytucję odrzuciło 63 proc. wyborców przywiązanych do byłego premiera Thaksina Shinawatry, który został odsunięty od władzy w wyniku zamachu stanu sprzed roku. Natomiast południowa część kraju z Bangkokiem i muzułmańskie prowincje aż w 88 proc. zagłosowały na „tak”. Komentatorzy podkreślają, że w niedzielnym głosowaniu nie tyle chodziło o 194-stronicowy dokument, ale o to, by wyborcy mogli się opowiedzieć za lub przeciw rządom wojskowych.
Frekwencja w niedzielę wyniosła 57,6 proc (około 26 mln głosujących na 45 mln uprawnionych). Zwolennicy Thaksina Shinawatry nawoływali do bojkotu głosowania, mówiąc, że projekt został zgłoszony przez rząd, który nie ma legitymacji prawnej. Mogło to zniekształcić wynik głosowania.
Na podstawie: nytimes.com, bbc.co.uk, timesonline.co.uk