Waszyngton naciska na Karzaia ws. poprawy wizerunku
Stany Zjednoczone naciskają na prezydenta Afganistanu Hamida Karzai, aby ten zwiększył wysiłki w celu poprawy swojego wizerunku w kraju. Biały Dom będzie też zabiegał o większą walkę z korupcją szerzącą się w podległych Karzaiowi ministerstwach.
Waszyngton wierzy bowiem, że uzyskanie większego poparcia społeczeństwa Afganistanu dla władz krajowych jest kluczem do sukcesu w walce z rebeliantami. Jak stwierdził adm. Mike Mullen, Przewodniczący Kolegium Szefów Połączonych Sztabów „legalność władzy Karzaia stoi w tej chwili pod znakiem zapytania, jeśli w ogóle możemy o niej mówić”. A taka sytuacja w żaden sposób nie pomaga w skutecznej walce z talibami.
Co więcej, od wyników walki z korupcją Biały Dom uzależnia podjęcie decyzji o dosłaniu do Afganistanu dodatkowych żołnierzy i instruktorów. Barack Obama, coraz bardziej skłaniający się do koncepcji „strategii hybrydowej”, mającej połączyć walkę zarówno z rebelią w postaci ruchu talibów jak i zwalczanie zwykłych grup terrorystycznych operujących w Afganistanie, obawia się, że bez pomocy społeczeństwa, dodatkowi żołnierze na nic się nie zdadzą.
Uzależnianiu dosłania wsparcia dla wojsk w Afganistanie od wzrostu poparcia społecznego dla władz w Kabulu, zdecydowanie sprzeciwia się Sekretarz Obrony Robert Gates. „Kwestii uznania władzy nie rozwiąże się poprzez jedne wybory. To wymaga wielu tygodni i miesięcy jeśli nie lat”.
Barack Obama w dalszym ciągu zwleka z podjęciem ostatecznej decyzji odnośnie wsparcia amerykańskich wojsk w Afganistanie. Prośbę o takie posunięcie wystosował do niego głównodowodzący siłami NATO w tym kraju gen. Stanley McChrystal, którego wojska znajdują się w coraz gorszym położeniu, a dodatkowo w ostatnich miesiącach poniosły ciężkie straty. Obama zwleka z podjęciem ostatecznej decyzji i uzależnia ją m.in. właśnie od poprawy notowań afgańskich władz.
Na podstawie: reuters.com , news.yahoo.com