Arabia Saudyjska chce 75 dolarów za baryłkę ropy

• opec
• ropa
• surowce
• _energia
• _gospodarka

W sobotę (29.11) doszło do spotkania krajów zrzeszonych w OPEC w stolicy Egiptu – Kairze. Najważniejszą podjętą decyzją był brak dalszej redukcji wydobycia ropy naftowej. Dalsze dyskusję dotyczyły obecnych i spodziewanych cen tego surowca oraz trudnej sytuacji na światowych rynkach.

Państwa OPEC stwierdziły, że na razie nie będzie miało miejsca kolejne cięcie wydobycia ropy naftowej. Głównym zadaniem na teraz ma być kontrola, czy podjęta wcześniej decyzja o zmniejszeniu wydobycia o 2 miliony baryłek jest przestrzegana. ,,Myślę, że podporządkowanie jest OK, ale sytuacja na rynkach wymaga od nas 100 procentowej uległości’’ – powiedział na spotkaniu Mohammad al-Olaim, kuwejcki minister ds. ropy. Większość delegatów żądała dalszego zmniejszenie produkcji o około miliona baryłek dziennie. Zanim to się jednak stanie wszyscy członkowie muszą udowodnić, czy przestrzegają wcześniejszego porozumienia.

Ministrowie z kartelu państw eksportujących ropę są bardzo wyczuleni na niedostosowanie się do restrykcyjnej polityki wydobycia ropy. Najważniejszą rzeczą stojącą przed nimi jest podniesienie i ustabilizowanie cen tego surowca. Kraje OPEC na początku chcą osiągnąć 55 dolarów za baryłkę, jednak Arabia Saudyjska posunęła się dalej. Po raz pierwszy od wielu lat wyraziła swoje zdanie na temat ,,sprawiedliwej’’ ceny, która według króla Abdullaha ma wynosić 75 dolarów. ,,Dobrze jest mięć na celu 75 dolarów za baryłkę, ale jaka jest proponowana strategia żeby osiągnąć te 75 dolarów? Musimy wycofać nadmiar produkcji z rynku, żeby zbilansować popyt i podaż’’ – skomentował jeden z delegatów OPEC z poza Zatoki Perskiej.

Państwa z kartelu nie były skłonne do składania deklaracji co do przyszłych cen po tym jak ropa tak drastycznie podrożała w lipcu tego roku osiągając 147 dolarów za baryłkę. Według niektórych ministrów z OPEC zbilansowanie popytu i podaży jest tak trudne z powodu istniejącej na rynku spekulacji. W chwili kiedy ceny ustabilizowały się na poziomie około 50 dolarów jest możliwe, że kartel odzyska władzę nad rynkiem określając przyszłą cenę.

Kwestia spodziewanych cen jest bardzo dyskusyjna ponieważ każde państwo w OPEC ma swoją minimalną cenę, za którą musi sprzedawać ropę. Według konsultantów z PFC Energy, Wenezuela potrzebuje na przykład przynajmniej stu dolarów za baryłkę, podczas gdy Iran 68 dolarów. Jak na razie nie jest oczekiwana znaczna zwyżka cen ,,czarnego złota’’ z powodu pogłębiającego się światowego kryzysu, który hamuje popyt. W tym roku światowe zapotrzebowanie na ropę spadnie po raz pierwszy od 25 lat.

Na konkretniejsze deklaracje musimy poczekać do zbliżającego się spotkania w Algierii, które ma się odbyć 17 grudnia tego roku.

Na podstawie: cnbc.com, upstreamonline.com