Iran przygotowuje się do negocjacji atomowych
Przed rozpoczynającymi się w czwartek (20.1) w Istambule międzynarodowymi rozmowami na temat rozwoju irańskiego programu nuklearnego, władze w Teheranie podkreślają, że nie zrezygnują z suwerennego prawa do pokojowego wykorzystywania energii jądrowej.
W zbliżających się negocjacjach z Iranem wezmą udział delegacje pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ - USA, Wlk. Brytanii, Francji, Rosji, Chin oraz przedstawiciele Niemiec. Przy stole rokowań zasiądą również dyplomaci z Turcji i Brazylii - krajów, przy pomocy których w maju ub. r. w stolicy Iranu wynegocjowano porozumienie, na mocy którego Teheran zgodził się przekazać Turcji 1200 kg nisko wzbogaconego uranu. W zamian do Iranu trafi 120 kg wysoko wzbogaconego surowca, który zostanie wykorzystany w eksperymentalnych reaktorach jądrowych produkujących energię elektryczną oraz izotopy promieniotwórcze, używane w medycznej diagnostyce radiologicznej.
Rozmowy obserwować będą także przedstawiciele Unii Europejskiej.
W poniedziałkowym (17.1) wieczornym wywiadzie dla państwowej telewizji IRIB, prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad podkreślił, że jego kraj, jako członek ONZ i sygnatariusz Układu o nierozprzetsrzenianiu broni jądrowej posiada suwerenne prawo do rozwijania pokojowego programu nuklearnego. Irański lider dodał równocześnie, że sankcje ze strony Zachodu nie wpłyną na zmianę tego stanowiska.
"Nasze suwerenne prawa nie będą tematem nadchodzących negocjacji" - zapowiedzial Ahmadineżad.
W czerwcu ub. r. Rada Bezpieczeństwa ONZ uchwaliła trzeci już z kolei pakiet sankcji wobec Iranu, zabraniający sprzedaży Teheranowi ciężkiego uzbrojenia, w tym rakiet balistycznych, elementów obrony przeciwlotniczej oraz samolotów i śmigłowców bojowych. Sankcje upoważniają także do kontroli i zatrzymywania statków płynących do irańskich portów. Z kolei pod koniec ub. r. USA wprowadziły kolejne, jednostronne sankcje gospodarcze przeciwko kilku firmom irańskim, w tym dwóm bankom, towarzystwu ubezpieczeniowemu i rejsowej linii okrętowej. Zachód zarzuca Iranowi, że jego program atomowy ma ukryte cele militarne.
Jednocześnie teherański MSZ oraz przedstawiciele Najwyższej Rady Bezpieczeństwa Narodowego - najważniejszego irańskiego ciała państwowego odpowiedzialnego za rozwoj programu atomowego oczekują, że tureckie rokowania wzmocnią pozycję kraju w światowej polityce i odbudują zaufanie pomiędzy Iranem a społecznością międzynarodową. Na temat zbliżających się rozmów dyskutowali dzisiaj (18.1) w Ankarze szef tureckiego MSZ Ahmet Davutoglu oraz p. o. szefa irańskiej dyplomacji Ali Akbar Salehi.
W miniony weeked, władze w Teheranie zaprosiły przedstawicieli ponad 120 państw członkowskich Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) oraz dyplomatów z krajów skupionych w Ruchu Niezaangażowanych (skupiających ponad 100 państw z Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej) i Lidze Państw Arabskich do wizytacji irańskich instalacji nuklearnych "Natanz" i "Arak" w środkowej części kraju. Krok ten został pozytywnie oceniony przez kierownictwo MAEA.
Światowe media poinformowały również, że wczoraj (17.1) wieczorem Mahmud Ahmadineżad odbył telefoniczną rozmowę z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem dotyczącą zbliżających się rokowań w Istambule. Równocześnie, na ten sam temat rozmawiali we wtorek (18.1) w Moskwie wiceszefowie MSZ obydwu krajów, Siergiej Riabkow i Mohammad Mehdi Achundzadeh.
Nadzieję na pozytywny przebieg rozmów w Istambule wyraził również ambasador Iranu przy ONZ Mohammad Chazi. "Negocjacje będą stanowiły okazję dla Zachodu, aby nawiązał prawdziwy dialog z Islamską Republiką Iranu i odszedł od błędnej polityki, której symbolami stały się interwencje w Afganistanie i Iraku" - ocenił dyplomata.
Poprzednia runda negocjacji Iranu z przedstawicielami społeczności międzynarodowej odbyła się na początku grudnia ub. r. w Genewie.
Za: irna.ir, xinhuanet.cn
Na zdjęciu: prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad, za: president.ir