Wielka Brytania-Afganistan/ Już siedemdziesiąty żołnierz brytyjski zginął w Afganistanie
W wyniku ataku na bazę w afgańskiej prowincji Helmand śmiertelnie ranny został żołnierz z Pierwszego Batalionu The Royal Anglian Regiment – poinformowało brytyjskie Ministerstwo Obrony.
Do zdarzenia doszło w sobotę (11.08) w bazie w północno-wschodniej części Sangin w prowincji Helmand. O godzinie 13.20 czasu lokalnego patrol Zjednoczonego Królestwa został ostrzelany z broni lekkiej i z wyrzutni rakiet (Rocket Propelled Grenade). Żołnierz, którego personalia nie zostały jeszcze ujawnione, został przetransportowany helikopterem do centrum medycznego w Camp Bastion, gdzie mimo udzielonej pomocy zmarł. Jego pięciu towarzyszy – jak podaje komunikat ministerstwa - zostało lżej rannych.
Dzień wcześniej (pią- tek), w czasie rutyno-wego patrolu w Jusyalay, zginął inny żołnierz z tego bata-lionu. Tym samym li-czba Brytyjczyków zabitych w czasie operacji w Afganista-nie od 2001 roku wzro-sła do siedemdziesię-ciu. W 2006 roku w czasie starć z bojo-wnikami afgańskimi, z powodu chorób i wy-padków śmierć ponio-sło czterdziestu Brytyjczyków, w tym roku jest ich już 26.
Oba śmiertelne wypadki w prowincji Helmand zbiegły się w czasie z wystąpieniem Lorda Marka Mallocha Brown, który czwartek (09.08) przedstawił plan zwalczania handlu narkotykami w tym kraju zakładający m.in. większe wsparcie militarne w tym celu, a także artykułem brytyjskiego sekretarza ds. zagranicznych, David Milibanda, dla dziennika „The Spectator”. Przywołując hasło z obszaru ochrony środowiska, którym zajmował się w czasie rządów Tony’ego Blaira – „myśl globalnie, działaj lokalnie” – Miliband wskazywał na Afganistan jako centrum międzynarodowego terroryzmu i handlu narkotykami, gdzie problemy wyzierające z tego kraju mają wymiar globalny, ale rozwiązania – w imię potrzeb miejscowej ludności – powinny być lokalne.
Na podstawie: mod.uk, bbc.co.uk, news.sky.com, fco.gov.uk