Julia Tymoszenko grozi ulicznymi protestami
- IAR
Ukraińska premier Julia Tymoszenko zagroziła organizacją masowych protestów w razie sfałszowania wyborów prezydenckich. Premier, która stara się o najwyższy urząd, uważa, że wraz ze zmianą ordynacji wyborczej wzrosło ryzyko fałszerstw.
W najbliższą niedzielę odbędzie się na Ukrainie druga tura wyborów prezydenckich. Rada Najwyższa pozwoliła komisjom wyborczym podejmować decyzje nawet jeśli nie ma w nich quorum.
Zdaniem premier, taka zmiana pozwala na dokonywanie fałszerstw. Tymoszenko poinformowała już o tym ambasadorów państw zachodnich i przedstawicieli OBWE. Dodała, że jeśli jej ugrupowaniu nie uda się skontrolować przebiegu głosowania, to zorganizuje protesty. „Jeżeli w wyniku wielkich i niekontrolowanych fałszerstw uda im się sponiewierać i skrzywdzić wybory, to takiego prezydenta nie uzna ani Ukraina, ani świat" - powiedziała premier.
Partia Regionów oświadczyła, że Julia Tymoszenko „kłamie" mówiąc, że zmiany wprowadzone przez parlament są niedemokratyczne i doprowadzą do zerwania wyborów. Według nieoficjalnych informacji, do manifestacji szykują się obie strony. W podkijowskich sanatoriach trudno znaleźć wolne miejsce, ponieważ są one zarezerwowane dla "demonstrantów" ściąganych z innych miast.
Obserwatorzy są jednak zgodni, że ewentualne protesty nie będą miały ideologicznego charakteru, a główną motywacją ich uczestników będą pieniądze.