Czas obywatelskiej refleksji
-
Unia&Polska
Nasza przyszłość w UE jest mało obecna w debacie publicznej
niepokoi się
CEZARY LUSIŃSKI Przeważają zgoła inne tematy, bardzo wewnętrzne, bardzo polskie, bez klarownych przełożeń na poprawę szans cywilizacyjnych dla Polaków. Odbywają się wprawdzie debaty lokalne i środowiskowe, a uczestniczenie w nich pomaga w podtrzymywaniu wiary, że kogokolwiek interesuje wysłuchanie, na czym zależy naszym współobywatelom, na czym zależy nam samym w kształtowaniu naszej przyszłości w UE.
Te dyskusje skupiają niewiele osób, ale w wielu miejscach, rzadko wprawdzie odbywają się z udziałem ludzi mających decydujące możliwości sprawcze w życiu publicznym, ale nie znaczy to by nie było warto organizować je, uczestniczyć w nich, starać się wyodrębnić i opracować wiodące tematy.
Następnym krokiem musi jednak być także proponowanie tematów, których w spontanicznym dyskursie brakuje, bo nie dotyczą na przykład perspektyw dostępu do nauki i pracy, czy warunków rozwojowych powiatu lub subregionu. A warto przecież zastanowić się, czy UE potrzebuje wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa czy też spróbować określić, jakie są granice geograficzne integracji europejskiej. Równie ważne i potrzebne będą przy tym erudycyjne poglądy z warszawskich think-tanków, jak i świeże opinie młodzieży ze Stowarzyszenia Młodego Społeczeństwa Obywatelskiego z Przemyśla czy z Europejskiego Forum Młodzieży z Bystrzycy Kłodzkiej.
Skromne rezultaty
Polska zbyt pasywnie wykorzystuje okres refleksji o przyszłości UE. Jest to nie tylko nasze zaniechanie. W wielu innych państwach członkowskich także trudno dopatrzyć się skrystalizowanych efektów reprezentatywnej debaty o przyszłości UE, zwłaszcza w kategoriach instytucjonalnych. Zadecydowane, w czerwcu 2006 roku, przedłużenie okresu refleksji daje nam szanse na poprawę sytuacji.
Warto zorganizować nowy cykl wyprofilowanych tematycznie konferencji w regionach, niekoniecznie w miastach wojewódzkich, o różnych aspektach przyszłości UE. W konferencjach tych uczestniczyć powinni przedstawiciele samorządu terytorialnego, organizacji pozarządowych, środowiska akademickie, młodzież. Warto zebrać kolejną pulę powtarzających się opinii na tematy szczegółowe, a wnioski z debat regionalnych powinny dać impulsy do wypracowania polskiego stanowiska państwowego.
Proces przełożenia cząstkowych postulatów na koncepcję nowego traktatu podstawowego, który miałby być dokumentem rewizyjnym w odniesieniu do dotychczasowej bazy traktatowej UE, jest złożony, ale ten wysiłek trzeba podjąć. Kwestią otwartą, w skali europejskiej, jest pytanie, w jakim stopniu nowe propozycje traktatowe oscylować będą wokół projektu Traktatu Konstytucyjnego.
Można się spodziewać, że będzie wzięty pod uwagę dorobek grup roboczych Konwentu o Przyszłości Europy. Efekt ich pracy został może nadmiernie przetworzony przez prezydium Konwentu i następnie Konferencję Międzyrządową, ale dorobek Konwentu, z niezliczonymi wkładami pisemnymi wielu organizacji pozarządowych i ośrodków analitycznych stanowił proces najszerszej w historii konsultacji stanowisk.
Dotychczasowy przebieg debaty publicznej w państwach członkowskich, od czerwca 2005 roku, przyniósł natomiast stosunkowo skromne rezultaty. Przegląd wątków i koncepcji pokazuje jednak, że debata nie dotyczy jedynie Traktatu Konstytucyjnego, co początkowo zakładała Rada Europejska z czerwca 2005 roku, lecz obejmuje o wiele szerszą tematykę: przyszłość procesu integracyjnego.
Potrzeba klamry
Aby polski glos w tej odnowionej debacie był słyszalny i reprezentatywny dla społeczeństwa, warto rozważyć stworzenie klamry, która spinałaby ogólnokrajową debatę o przyszłości UE. Takie forum, reprezentatywne pod względem przekroju społecznego, afiliacji politycznych i zróżnicowań regionalnych, powinno przyczynić się do przełożenia wielowątkowych postulatów płynących z debat środowiskowych i lokalnych na wskazówki użyteczne przy wypracowywaniu stanowiska RP na forum międzynarodowym.
Kto powinien zainicjować i współtworzyć takie forum? Może Sejm RP? Może Kancelaria Prezydenta? Okazję do zastanowienia się nad przyszłością instytucjonalną UE przyniosą nam okrągłe urodziny Traktatów Rzymskich. Pięćdziesiątka to godny wiek. Warto świętować, ale i warto zastanowić się, co dalej. Jednemu i drugiemu mogłaby służyć konferencja poświęcona rozwojowi bazy traktatowej w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat.
Do stymulowania naszej krajowej debaty publicznej przyczyniają się, mam nadzieję, współorganizowane przez MSZ konferencje międzynarodowe z partnerami z UE, zwłaszcza sprawującymi prezydencję, poświęcone kluczowym tematom dotyczącym przyszłości Europy. Taki charakter miała konferencja ĄKulturowa Tożsamość Europejska E Ex Oriente LuxE, przeprowadzona w współpracy z prezydencją Austrii w Warszawie, w maju 2006 roku.
Pożyteczna była również konferencja podczas Prezydencji Finlandii w Radzie UE: ĄKu innowacyjnej i kreatywnej EuropieE. Temat odpowiadał szczególnie osiągnięciom Finów, a także komponował się dobrze z tematami najsilniej obecnymi w dotychczasowej polskiej krajowej debacie publicznej E charakteryzującej się zainteresowaniem ze strony obywateli dla tworzenia wartościowych miejsc pracy, dostępu do edukacji, rozwoju gospodarczego.
Kluczowa waga
Jest szczególnie ważne, byśmy umieli określić, w jaki sposób chcemy żyć w wymiarze najbliższego otoczenia, gminy, powiatu, województwa, kraju. To pomoże nam zdefiniować, jakiej Unii Europejskiej oczekujemy, a później odpowiedzieć sobie na pytanie o formę nowego traktatu, czy zapewni on pożądany przez nas kształt UE. Aktywnych obywateli nie może zabraknąć w tej dyskusji.
Należy spodziewać się, że Rada Europejska, która będzie obradować w czerwcu 2007 roku pod prezydencją Niemiec, podsumuje okres refleksji i podejmie decyzję w sprawie dalszego postępowania. Opinie na temat reformy traktatowej są dotychczas bardzo rozbieżne. Dziś nie jest możliwe znalezienie wspólnego mianownika w sprawie reformy instytucjonalnej. Musimy więc dobrze wykorzystać pozostające nam dziewięć miesięcy okresu refleksji nad przyszłością UE.
Niewątpliwie kluczową wagę w procesie decyzyjnym dotyczącym możliwości przyjęcia nowego traktatu będą miały przedsięwzięcia na szczytach władzy: dyskusje w Parlamencie Europejskim, obrady powołanej niedawno grupy mędrców pod przewodnictwem Giuliano Amato, negocjacje w trakcie nowej Konferencji Międzyrządowej.
Obywatelskim prawem i powinnością powinno być jednak także artykułowanie wyobrażeń i oczekiwań każdego z nas, abyśmy później nie narzekali, że nie mieliśmy nic do powiedzenia. Organizujmy zatem nadal debaty, większe i mniejsze, ogólnodostępne i środowiskowe, by współtworzyć dyskurs o przyszłości Europy.
Dr CEZARY LUSIŃSKI był kierownikiem zespołu ds. debaty nad przyszłością UE w Departamencie Unii Europejskiej MSZ. Obecnie pracuje w MON jako dyrektor Departamentu Polityki Bezpieczeństwa Międzynarodowego.
Lead
Polska zbyt pasywnie wykorzystuje okres refleksji o przyszłości UE.