Portal Spraw Zagranicznych psz.pl




Portal Spraw Zagranicznych psz.pl

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies

Akceptuję
Back Jesteś tutaj: Home

Mateusz Smoter: Al Jazeera - nowa jakość w arabskich mediach


03 listopad 2009
A A A

Blisko 600 osób, w tym najlepsi dziennikarze. Ponad 30 biur na całym świecie m.in. w Waszyngtonie, Moskwie i Londynie. 10 kanałów tematycznych, w tym dwa w języku angielskim, prestiżowe nagrody i wyróżnienia oraz wskaźnik zaufania wśród arabskich odbiorców przekraczający 70 procent. Tak wyglądają statystyki dzisiejszej Al Jazeery – arabskiej telewizji z siedzibą w Katarze, której fenomen medioznawcy określili terminem „asymetrical interdependence”. Oznacza to, iż międzynarodowy wpływ stacji jest dużo większy niż wskazywałaby na to polityczna siła małego państwa. Al  Jazeera nie jest więc kolejną, lokalną stacją telewizyjną ale potężnym panarabskim medium docierającym do ponad 70 procent Arabów na Bliskim Wschodzie. Przez jednych nienawidzona, przez innych uwielbiana. Dla wszystkich kontrowersyjna -  zarówno odbiorców arabskich, jak i tych „zachodnich”. Nazywana fenomenem politycznym oraz jedynym niezależnym medium w regionie. Prezentując starannie przygotowywane i prowadzone w szybkim tempie serwisy informacyjne oraz programy poruszające tematy polityczne, społeczne i religijne w sposób wcześniej niespotykany, a czasem wręcz zakazany w arabskich mediach, Al Jazeera wyznaczyła nową jakość telewizji na Bliskim Wschodzie.

Początki

Al Jazeera swój początek zawdzięcza przede wszystkim dwóm wydarzeniom. Po pierwsze: wyemitowaniu przez brytyjskie media na swojej antenie w 1995 roku dokumentu poświęconemu egzekucjom w Arabii Saudyjskiej. Fakt ten miał decydujący wpływ  na decyzję o wycofaniu się inwestorów arabskich z projektu BBCArabicTV. Projekt zakładał stworzenie telewizji, która miała być rozszerzeniem działalności arabskiego oddziału radia BBC, które w tamtym czasie cieszyło się znaczną popularnością. Przywykły do nieskrępowanego dziennikarstwa brytyjski zespół nie był jednak w stanie znieść na dłuższą metę niechęci saudyjskiego kierownictwa do „niewygodnych” tematów i w kwietniu 1996 umowę zerwano. Projekt upadł, a 20 doświadczonych dziennikarzy, którzy znali język, doskonale orientowali się w kulturze, religii oraz wszelkich problemach i zagadnieniach związanych ze światem arabskim pozostało bez pracy. Jak się później okazało, to właśnie ich umiejętności oraz przejęte z zachodnich mediów wzorce zadecydowały o ostatecznym kształcie stacji. Drugim wydarzeniem było przejęcie władzy w Katarze przez emira Amada bin Khalifa Al-Thaniego. Emir w 1996 roku zniósł cenzurę, ogłosił wolność słowa oraz zliberalizował cały system medialny w Katarze. Al Jazeera miała stać się narzędziem demokratyzacji i modernizacji kraju.

Na uruchomienie stacji Al-Thani przeznaczył 140 mln dolarów, zapewniając jej jednocześnie całkowitą wolność od kontroli rządu. Coroczne dotacje na jej rozwój, w przybliżeniu o wartości 100 milionów dolarów rocznie, miały być przekazywane przez pięć lat – do 2001 roku. Wtedy Al Jazeera miała osiągnąć pełną niezależność finansową. Tak się jednak nigdy nie stało. Kiedy kończył się czas subsydiowania stacji, pojawiły się problemy finansowe. Z „pomocą” przyszedł 11 września oraz wydarzenia jakie za sobą pociągnął – najpierw atak USA na Afganistan, później na Irak. Podczas pierwszych miesięcy walk w Afganistanie katarska telewizja była dla odbiorców tym, czym CNN podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej w 1990 roku. Jako jedyna telewizja na świecie miała pozwolenie na relacjonowanie wydarzeń z Kabulu. To na jej przekaz zwróciły się oczy całego świata. Z jej materiałów korzystały wówczas wszystkie media z takimi gigantami jak BBC czy CNN na czele. W początkowym okresie okupacji oglądalność Al Jazeery wzrosła o 300 procent, a dochody ze sprzedaży materiałów informacyjnych zażegnały kryzys. Stacja zdobyła również uznanie wśród konkurencji oraz arabskich odbiorców, także tych zamieszkujących niearabskie kraje świata, którzy wreszcie doczekali się informacji z „ich” punktu widzenia.

Finansowanie stacji

Krytyka władz i życia elit, kontrowersyjny przekaz oraz pokazywanie na antenie „niewygodnych” tematów doprowadziły do licznych zarzutów pod adresem stacji ze strony państw arabskich, których groźby skutecznie zniechęciły reklamodawców. Reklamowane w Al Jazeerze arabskie firmy muszą bowiem liczyć się z bojkotem swoich produktów w niektórych krajach. Mohamed Jasem Al Ali, były dyrektor stacji zauważa, że o ile przeważnie arabskie stacje osiągają 90 procent wpływów z reklam, to ta forma przekazu stanowi jedynie 40 procent wpływów Al Jazeery. Reszta zysków pochodzi z wypożyczania sprzętu, udostępniania biur stacji na całym świecie oraz ze sprzedaży zdjęć i subskrypcji. Sporo pieniędzy uzyskano też ze sprzedaży wyłącznych materiałów Al Jazeery, takich jak taśmy Osamy bin Ladena. Warto zaznaczyć, że wpływy z reklam szacowane są w świecie arabskim na 500 mln dolarów. Al Ali twierdzi również, że stacja obecnie obywa się bez rządowych dotacji. Większość źródeł jednak mówi o pewnej pomocy rządu katarskiego. W zależności od źródła mowa jest kwocie rzędu od 30 do 100 mln dolarów rocznej pomocy.

Wolność w Al  Jazeerze

O tym jak ważna dla rządu Kataru jest demokratyczna zasada wolności w mediach świadczyć może bojkot porozumienia 21 członków Ligi Państw Arabskich. W podpisanym w lutym 2008 roku dokumencie określono, co wolno, a czego nie wolno nadawać w telewizji, przy czym ta druga lista była o wiele dłuższa. Programy posądzone o szarganie wizerunku władców, religii albo “siejące ferment społeczny”, czy promujące palenie i picie alkoholu miały być zdejmowane z anteny, a nieposłuszne telewizje stracić koncesje. Dokumentu nie podpisał jedynie Katar.

Jest jednak i druga strona medalu. Bronione na zewnątrz przez rząd Kataru wartości, nie zawsze przestrzegane są wewnątrz państwa. W 1996 roku razem ze zniesieniem cenzury zreformowano również ustawę o katarskich mediach. Oprócz wielu zapisów liberalizujących prawo są również zapisy mówiące o tym, że: media nie mogą i nie powinny w żaden sposób krytykować emira; nie wolno mediom upubliczniać i rozpowszechniać treści, które mogłyby w jakikolwiek sposób zakłócić ustalony porządek oraz, że można nakładać na media pewne ograniczenia, jeśli jest to konieczne.

Mimo że przepisy odnoszą się głównie do lokalnych mediów Katarskich, a Al Jazeerze wolno więcej niż innym stacjom, krytycy mają sporo zastrzeżeń. Zauważają oni, że na antenie nie ukazują się wywiady z katarskimi dysydentami przeciwnymi monarchii, że sama stacja głośno mówi o postępowych reformach emira i demokratyzacji w państwie, przymykając jednocześnie oko na wszelkie nadużycia rządu. W 1999 roku Amnesty International opublikowała raport, według którego w 2001 roku zatrzymano w Katarze dwunastu przeciwników rządu oraz polityki emira oraz poddano ich okrutnym torturom. Al Jazeera nie wspomniała o tym w swoich programach.

Zarząd stacji broni się tłumacząc, że sprawy dotyczące ich gospodarza umieszczane są na drugim planie chociażby z tego powodu, iż jest to państwo małe, które w porównaniu z innymi nie odgrywa tak wielkiej roli na arenie światowej czy na polu dotyczącym spraw arabskich. Teza ta mogłaby się bez problemu obronić gdyby nie fakt, że informacje o mniejszym Bahrajnie pojawiają się na antenie częściej.

Niezbyt jasny jest również system obejmowania stanowisk w telewizji. Na przykład, jeden z członków rodziny królewskiej jest jednocześnie jednym z przewodniczących zarządu Al Jazeery, natomiast były minister informacji zajmuje miejsce w Radzie ds. Radia i Telewizji. Katarska telewizja natomiast milczy o finansowaniu przez rząd rodziny królewskiej.

Fakt finansowania Al Jazeery przez rząd staje się powodem do tego, by móc zarzucić stacji, że jest to rodzaj nieformalnej umowy pomiędzy emirem a telewizją. Że to właśnie dlatego, iż Al Jazeera przemilcza pewne sprawy związane z rządem Kataru i krytykuje inne reżimy, może cieszyć się ogromną swobodą i wolnością słowa w porównaniu do pozostałych mediów działających na terenie tego państwa. Pojawiają się także głosy, że tak naprawdę Al Jazeera to zewnętrzne narzędzie PR-u i propagandy rządu Kataru, która ma budować pozytywny wizerunek państwa w świecie.

Niejasnych spraw i kontrowersji jest wiele i tak naprawdę nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie jaki wpływ na funkcjonowanie stacji ma katarski rząd. Niemniej jednak rząd Kataru jest również naciskany przez zachodnie państwa, aby w pełni wprowadził demokratyczne zasady w swym kraju, a sami dziennikarze domagają się nowego prawa prasowego oraz zmniejszenia wpływów polityków na media.

Inną kwestią jest natomiast sprawa finansowania Al Jazeery z innych źródeł. Kuwejcka gazeta al - Sijasa oskarżyła katarską telewizję o otrzymanie 10 milionów dolarów od zwolenników Osamy bin Ladena, w zamian za publikowanie jego kaset. Inne państwa i media na Bliskim Wschodzie oskarżają ją o współpracę z amerykańskim rządem. Zachodnie media natomiast posądzały stację o czerpanie korzyści finansowych ze współpracy z talibami podczas pierwszych miesięcy operacji w Afganistanie. Zarzutów jest wiele, jednak oficjalnie nigdy nic nie zostało udowodnione.

Wnioski

Ogromnego znaczenia Al Jazeery nie da się przecenić. Dzięki stacji mały, liczący zaledwie 700 tys. mieszkańców Katar zyskał spore wpływy w regionie i na szerszej arenie międzynarodowej a sami mieszkańcy państwa są dumni z faktu posiadania tak sławnej i kontrowersyjnej stacji telewizyjnej, która jednocześnie promuje i rozsławia ich państwo.

Dla odbiorców, szczególnie arabskich, jest pierwszym tak opiniotwórczym medium z ich kręgu kulturowego, które wzbudza zaufanie.

Dla konkurencji natomiast katarska telewizja jest wzorem do naśladowania. To za przykładem Al Jazeery kolejne stacje z Rosji (Russia Today), Francji (France 24) uruchomiły anglojęzyczne wersje. Z drugiej strony powstały zachodnie stacje nadające w języku arabskim (amerykańska al Hurra, rosyjska Russia al Yom). Potrzeba konfrontacji zdania zachodnich stacji z arabskimi odbiorcami pokazuje jak wielki wpływ na tych drugich ma Al Jazeera

Mimo wielu niejasnych sytuacji związanych z finansowaniem stacji oraz wpływem rządu katarskiego na Al Jazeerę należy zaznaczyć, że jest to jedyna stacja w regionie pokazująca Arabom nieocenzurowany świat władz i życie elit rządzących ich krajami. Mimo wielu zastrzeżeń płynących z państwa zachodnich, Al Jazeera jest telewizją, jak na arabskie standardy wolną i niezależną. I jeżeli mówi się o przejawach demokratyzacji na Bliskim Wschodzie, Al Jazeera jest niewątpliwie przykładem na potwierdzenie tej tezy.

Bibliografia:

  1. El-Nawawy Mohammed, Iskandar Adel, Al-Jazeera. How the Free Arab News Network Scooped the World and Changed the Middle East.
  2. http://media.www.harbus.org/media/storage/paper343/news/2002/03/04/WorldlyViews/Inside.Al.Jazeera-196238.shtml
  3. http://www.lrb.co.uk/v25/n08/mile01_.html
  4. http://www.fpa.org/topics_info2414/topics_info_show.htm?doc_id=107982
  5. http://www.atimes.com/atimes/Middle_East/DL25Ak01.html
  6. http://www.arabia.pl/content/view/292163/132/
  7. http://www.arabia.pl/content/view/275485/2/
  8. http://www.arabia.pl/content/view/261352/2/
  9. http://wolnemedia.net/?p=12861
  10. http://en.wikipedia.org/wiki/Al_Jazeera