Nazwiska krążą wokół Aras
Na dwa miesiące przed wyborami kampania kręci się raczej wokół tego, kto będzie kandydował, a nie jaki przedstawi program. Z czterech zgłoszonych kandydatów sondaże największe szanse dają Michaelowi Higginsowi.
Najnowszy sondaż z 8 września 2011 wskazuje 12 proc. przewagę Higginsa, za którym plasują się z bardzo podobnym poparciem trzej inni kandydaci. Do wyników trzeba jednak podejść z dystansem, ponieważ lista kandydujących wciąż nie jest zamknięta, a blisko 33 proc. respondentów nie zdecydowało jeszcze, na kogo głosować.
Kto, czyli nazwiska krążą wokół Áras.
Wiadomo już na pewno, że Fianna Fáil nie wystawi kandydata. Decyzję tę, niejednomyślnie jednak, podjął komitet kierownictwa partii. Pod koniec sierpnia z kandydowania zrezygnował Brian Crowley, uważany za faworyta w wewnętrznej rywalizacji FF. Crowley, który uznał, że partyjne kierownictwo dało już dawno do zrozumienia, że w sytuacji kryzysu zaufania nie ma sensu wystawiać własnego kandydata, skrytykował defetyzm komitetu. Dają o sobie znać wewnętrzne tarcia wokół zachowania lidera partii Michaela Martina. Krytycznie o jego decyzjach wypowiedział się wiceprzewodniczący partii Éamon Ó Cuív, Crowley jednak odmówił komentarza.
Z kolei jeszcze pod koniec sierpnia wydawało się, że Sinn Féin skłania się ku nie wystawianiu własnego kandydata i poparciu kandydata Labour Party, Higginsa. Jednak gdy sondaż wskazujący na niego jako lidera wyścigu do prezydenckiego fotela zbiegł się z początkiem dorocznej konferencji partyjnej, w SF dało się wyczuć presję i niewykluczone, że partia nominuje jednak kogoś z wewnątrz. Decyzja ma zapaść jeszcze w ciągu konferencji.
O nominację w charakterze niezależnego kandydata walczy ponadto kilka marginalnych postaci. Dr Pat Jones, botanik z Carlow, Richard McSweeney, filozof z Cork, Dermot Mulqueen, absolwent z Clare oraz Gary Smylie, bezrobotny ze Sligo. Aby kandydować muszą uzyskać poparcie min. 4 hrabstw lub władz lokalnych, co wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobne.
Przeglądając wiadomości można odnieść wrażenie, że co drugiemu celebrycie wymyka się w pewnym momencie nieśmiała sugestia o rozważaniu możliwości kandydowania. Według scenariusza, który przerobiło już kilku prezenterów telewizyjnych m. in. Micheál Ó Muircheartaigh, plotka rodzi się w wywiadzie lub jako wzmianka bliskiego przyjaciela-polityka, podchwytują ją media, po to by po tygodniu lub dwóch domniemany kandydat w oficjalnym wystąpieniu podziękował za zaszczyt i zaufanie, zaznaczył, że kontaktowało się z nim wielu czołowych polityków, jednak z powodów osobistych nie chce dłużej podtrzymywać spekulacji i oficjalnie wycofuje się ze startu w wyborach.
Podsumowując, w wyścigu do prezydenckiej siedziby, pałacu Áras, bierze na razie udział dwóch pewnych kandydatów: kandydat Fine Gael Gay Mitchell i kandydat Labour Party Michael Higgins oraz dwóch bliskich uzyskania nominacji kandydatów niezależnych: Seán Gallagher i Mary Davis. Oboje otrzymali już formalnie 2 z 4 wymaganych nominacji. Gallagher ma po swojej stronie w sumie 5 hrabstw/władz miejskich, Davis natomiast 7.
O co, czyli Irlandia musi w siebie uwierzyć
Żonglowanie nazwiskami skrytykował Higgins. Podczas konwencji w Galway, w której uczestniczyło około 200 osób, zaapelował o zastanowienie nad rolą prezydentury i umożliwienie prezentacji własnego programu zamiast pościgu za nowymi kandydatami. Nie da się ukryć, że było to wycelowane głównie w media. Wobec zbliżającej się konwencji konstytucyjnej, która przyjrzy się także funkcji prezydenta Higgins zasugerował też, aby prawo głosu w wyborach otrzymali także emigranci.
Program Higginsa obejmuje: obywatelstwo bazujące na równości, szacunku i aktywnej partycypacji w życiu społecznym; społeczeństwo kreatywne w takich dziedzinach jak sztuka, projektowanie, ale także innowacje technologiczne; prawdziwą Republikę, odwołującą się do jedności czasów Powstania Wielkanocnego, w tym połączenia Irlandczyków na całym świecie – nie są to jednak hasła nacjonalistyczne. W wymiarze międzynarodowym Higgins bardzo podkreśla przywrócenie Irlandii należytej reputacji i szacunku.
O roli prezydenta, jako kreatora nowej marki Irlandii za granicą mówi także Seán Gallagher, podkreślając przy tym, iż nie jest zawodowym politykiem. Mówi, że to obowiązek rządu, aby uporać się z kryzysem ekonomicznym, krytykuje jednak brak cięć zbędnych wydatków rządowych. Zaapelował m. in. o zniesienia przywileju kandydatów na prezydenta w postaci prawa do bezpłatnego korzystania z usług pocztowych w celu dostarczania wyborcom ulotek z programem wyborczym. Jest też gotów nie używać bilbordów, o ile zrezygnują z nich inni kandydaci.
Gay Mitchell zaapelował z kolei, aby pozostali kandydaci wypowiedzieli swoją opinię na temat kary śmierci. Sam jest jej przeciwnikiem i od lat prowadzi kampanię na rzecz zniesienia jej w Stanach Zjednoczonych. W Irlandii kara śmierci została usunięta z kodeksu karnego zaledwie 9 lat temu. Kandydat Fine Gael, będący obecnie irlandzkim eurodeputowanym, jako hasło przyjął umieszczenie Dublina w centrum Europy. Nie zapomina jednak o bliskiej sercu Irlandczyków kwestii Północy wyspy, podkreślając konieczność zniesienia segregacji, także mentalnej, Irlandczyków i Brytyjczyków.
Z kolei Mary Davis, wieloletnia aktywistka i dyrektorka wykonawcza Olimpiady Specjalnej reklamuje się jako praktyczny prezydent w służbie Irlandczykom. Ona także podkreśla, że jako prezydent będzie przede wszystkim rzecznikiem Irlandii na arenie międzynarodowej, ponadto będzie bronił równości, sprawiedliwości i szacunku oraz pomoże Irlandczykom na nowo nabrać pewności siebie.
Hasła czterech oficjalnych kandydatów są więc dość podobne, a różnicowania należy spodziewać się dopiero po ostatecznym ustaleniu listy kandydatów. Kryzys ekonomiczny oraz ograniczone kompetencje prezydenta (zob.: Irlandia: wybory prezydenckie w cieniu kryzysu - http://www.psz.pl/tekst-39072/Irlandia-Wybory-prezydenckie-w-cieniu-kryzysu) powodują jednak, że kandydaci prawdopodobnie koncentrować się będą na przekonywaniu wyborców, że potrafią przywrócić Irlandii wiarę w siebie i prestiż międzynarodowy. W przeciwieństwie do ostatnich wyborów żaden z kandydatów nie ma teraz zdecydowanego poparcia w konkretnych grupach społecznych. Dodatkowo wobec ogólnego spadku zaufania do polityki, polityków i partii wydaje się, że wzrastają szanse kandydatów niezależnych.
Zgodnie z procedurą, Minister ds. Środowiska, Społeczności i Władz Lokalnych potwierdził, że wybory odbędą się w czwartek 27 października. Nominacje dla kandydatów mogą wpływać do 28 września.
Źródła: Irish Times: www.irishtimes.com; RTE Ireland’s National Television and Radio Broadcater: www.rte.ie; Slugger O’Toole. Blog on Politcs: http://sluggerotoole.com/region/ireland/; Fianna Fáil: http://www.fiannafail.ie/; Seán Gallagher: www.seangallagher.com/; Michael Higgins: www.michaeldhiggins.ie/; Mary Davis: http://www.marydavis.ie/; Gay Mitchell http://www.gaymitchell.ie/ (ostatni dostęp 8.09.2011)