Francja popiera saudyjską kampanię w Jemenie
Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius podczas niedzielnej wizyty w Rijadzie wyraził poparcie dla prowadzonej przez Arabię Saudyjską kampanii wojskowej w Jemenie przeciwko rebeliantom Huti.
W trzecim tygodniu nalotów prowadzonych przez saudyjskie siły powietrzne oraz jej sojuszników, francuski szef dyplomacji powiedział, że "Francja jest naturalnie po stronie regionalnych partnerów, którzy chcą przywrócić stabilności w Jemenie". Podkreślił, że Arabia Saudyjska jest istotnym sojusznikiem Francji w regionie.
Clarence Rodriguez, korespondent France 24 w Rijadzie powiedział, że wizyta Fabiusa, a w szczególności rozmowa z Królem Salmanem ma na celu uspokojenie Arabii Saudyjskiej wobec determinacji Francji w negocjacjach dotyczących programu nuklearnego Iranu.
Sunnicki Rijad obawia się, że rebelianci w Jemenie przejmą kontrolę nad całym krajem i tym samym przeniosą go w orbitę strefy wpływów szyickiego Iranu, głównego rywala Arabii Saudyjskiej w całym regionie Bliskiego Wschodu. Laurent Fabius nazywany „jastrzębiem lozańskich negocjacji” w rozmowach z Teheranem, zdobył uznanie w Arabii Saudyjskiej, której władze są zaniepokojone perspektywą nuklearnego Iranu.
W Jemenie dalsze naloty
Wizyta francuskiego dyplomaty zbiegła się z kolejną rundą nalotów na pozycje Huti w Jemenie. W niedzielę nad ranem zbombardowano obóz rebeliantów w Al-Dhahra w południowej prowincji Taez, podczas którego zginęło 15 bojowników.
Baza w Al-Dhahra należy do elitarnej Gwardii Republikańskiej, który pozostała lojalna wobec byłego prezydenta Ali Abdullah Saleha, zmuszonego do ustąpienia po ogólnokrajowych protestach w 2012 roku. Saleh sprzymierzył swoich zwolenników z rebeliantami Huti w walce z siłami bezpieczeństwa, lojalnymi obecnym władzom Jemenu.
Od 26 marca w Jemenie arabska koalicja przeprowadziła 1200 nalotów powietrznych. Kampanii powietrznej obecnie towarzyszy blokada morska, która została zastosowana po tym, jak rebelianci przejeli kontrolę nad portowym Adenem, największym miastem w południowym Jemenie.
Tymczasem Al-Kaida wykorzystała próżnię w systemie bezpieczeństwa Jemenu, przejmując kontrolę dużej części terenów na południowym wschodzie kraju.
Źródło: AFP, Reuters, France24