Bruksela przygotowała największą interwencję w historii
- Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Europejscy politycy i instytucje długo wstrzymywały się przed choćby zdawkową interwencją w sprawie Grecji. Błędy zaniedbania sprawiły, iż cała strefa euro została postawiona pod ścianą. Rezultatem jest największy program interwencji w historii.
Pod koniec minionego tygodnia stało się jasnym, iż problem grecki stał się problemem europejskim. Zatwierdzenie ustaw oszczędnościowych przez grecki parlament i pomocy przez niemiecki jeszcze miesiąc temu mogło zaowocować uspokojeniem nastrojów rynkowych – przynajmniej na jakiś czas. Tymczasem rynek spekulował już o problemach innych krajów i stało się jasnym, iż potrzebne będzie kompleksowe rozwiązanie. To, co już w trakcie azjatyckiego handlu zaproponowali europejscy politycy, MFW i EBC z pewnością przeszło oczekiwania rynku. Kraje strefy euro (zapewne głównie Niemcy i Francja) wyasygnują 60 mld EUR na bieżące problemy z finansowaniem któregokolwiek z krajów strefy, zaś w dalszej kolejności stworzą fundusz płynnościowy na kwotę 440 mld EUR. Do tego MFW dołoży 250 mld EUR (tę decyzję można traktować jako swoiste zaangażowanie USA w program, zwłaszcza w połączeniu z linią swapową Fed), a EBC będzie interweniował na rynku rządowego długu (co jeszcze kilka dni temu wydawało się dość abstrakcyjne).
Głównym krótkoterminowym celem interwencji jest niedopuszczenie do efektu domina, który wpędził globalną gospodarkę w recesję po upadku banku Lehman Brothers. Pierwsze reakcje rynku są pozytywne, jednak tak było już wcześniej, kiedy ogłaszano pierwsze propozycje pomocy dla Grecji. To, czy pozytywna reakcja będzie trwała zależy od elementu, o którym na razie wiemy najmniej. W ramach uzgodnień, Hiszpania i Portugalia zobowiązały się do cięć budżetowych. Rynek jednak szybko będzie chciał poznać szczegóły tych propozycji i widzieć ich implementację. Dopiero przekonanie, że kraje z grupy PIIGS rzeczywiście są zdeterminowane aby obniżyć swoje zadłużenie da szansę na trwałe rozwiązanie problemu.
Euro zyskuje, szansa dla złotego
Pierwszą reakcją notowań pary EURUSD na program jest przedłużenie piątkowych wzrostów i przełamanie krótkoterminowego oporu na poziomie 1,2820. Para nadal pozostaje w kanale spadkowym i właśnie test górnej jego granicy może z technicznego punktu widzenia powiedzieć nam więcej o notowaniach w dłuższej perspektywie. Test może mieć miejsce w okolicach 50-61,8% zniesienia ostatniej fali z interwału tygodniowego, co odpowiadałoby poziomom 1,3160 i 1,3310.
Wczesno poranny poniedziałkowy handel przynosi silne umocnienie złotego. Polska waluta straciła wyraźnie w trackie ostatnich dwóch tygodni wyłącznie ze względu na ucieczkę krótkoterminowego kapitału do dolara. Jeśli program brukselski rzeczywiście przyczyni się do uspokojenia nastrojów, straty te (zwłaszcza wobec euro) powinny być odrobione, choć zapewne nie w tym tempie, w którym zostały poniesione.
USA na ścieżce ożywienia
Coraz lepsze są dane napływające z amerykańskiej gospodarki. Wzrost zatrudnienia w kwietniu wyniósł 290 tys. Po części było to związane z czasowym zatrudnieniem m.in. na potrzeby spisu powszechnego, jednak również w innych kategoriach dane wyglądają coraz lepiej – zatrudnia przemysł i budownictwo oraz zdecydowana większość branż usługowych. Rynek nie zareagował wyraźnie na tak dobre dane, m.in. ze względu na fakt, iż jego uwagę absorbowała Europa. Jeśli jednak nerwowość rynku zmniejszy się, dane mogą przyciągnąć uwagę inwestorów, również w kontekście oczekiwań na podwyżki stóp przez Fed.
W kalendarzu – Bank Anglii i Chiny
Najważniejsze w tym tygodniu dane to sprzedaż detaliczna i produkcja przemysłowa w USA. Poznamy je dopiero w piątek. Dziś (nietypowo, ze względu na wybory parlamentarne w miniony czwartek) czeka nas decyzja Banku Anglii (10.30, nie oczekuje się zmian parametrów polityki), zaś w nocy dane z chińskiej gospodarki, m.in. inflacja, produkcja i sprzedaż.