Bułgaria może ulec wpływom Rosji
Specjaliści z Unii Europejskiej sporządzili raport, z którego wynika, że więzi UE i Bułgarii mogą się rozluźnić, jeśli ta ostatnia nie zacznie przeciwdziałać przestępczości i korupcji.
Eksperci, którzy sporządzili raport (m.in. były premier Francji Dominik de Villepin) zaznaczyli, że jeżeli Sofia nie zacznie przykładać większej wagi do polityki antykorupcyjnej i do walki z przestępczością, to kontakty na linii UE - Bułgaria na tym ucierpią.
Wezwali oni ten kraj do przemyślenia sporządzonego przez nich dokumentu.
W przypadku, gdy władze bułgarskie nie poradzą sobie z trudnościami opisanymi w raporcie, do głosu dojść mogą populiści, a to prosta droga do rosyjskiej strefy wpływów - informuje sporządzony dokument.
Wszystkie wysiłki, mające na celu tworzenie nowoczesnego, mocnego i skutecznego państwa, staną się bezowocne, jeśli obywatele stracą zaufanie do pańśtwa. To wszystko zaś może doprowadzić do zerwania więzi między Bułgarią a Unią Europejską. Wtedy kraj zwróci się w kierunku rosyjnskich interesów politycznych i gospodarczych - ostrzegają specjaliści.
Należy przypomnieć, że Bułgaria utrzymuje silne związki z Rosją, szczególnie w branży energetycznej.
Raport powstał na zlecenia złożone przez socjalistów, rządzących do niedawna w Sofii. Była w nim mowa o rozszerzeniu Unii o Bułgarię i Rumunię jako o tym najtrudniejszym w historii. Oba kraje należą do najbiedniejszych ze wszystkich państw członkowskich.
Tylko w zeszłym roku korupcja w Bułgarii spowodowała, że Komisja Europejska odebrała tamtejszym władzom 500 milionów euro unijnych dotacji.
Agencja Reutera poinformowała, że na Bułgarię nie zostaną nałożone żadne sankcje. Władze z Sofii zostaną jednak ponownie skrytykowan za niewystarczające i nieskutencze działania wymierzone przeciwko problemom, o których mowa w raporcie.
Na podstawie: worldpoliticsreview.com, reuters.com